był taki genialny w tym swoim czarnym, długim płaszczu...jak jeszcze był śliczniutki i szczuplutki. strasznie mu sie przytyło, a szkoda, bo był extra. na szczęście głos, talent i gust mu sie nie zmieniły.;)
Jestem fanatykiem KoRn-a i muszę stwierdzić skarbie, że to nie płaszcz a sutannę nosił na koncertach ;)
Nie chodzi Wam przypadkiem o szkocką spódniczkę? Bo Davis nosił różne rzeczy, ale jego charakterystycznym ubiorem, nie był ani żaden płaszcz, ani tym bardziej sutanna - choć jak sięgam pamięcią tak raz ją nosił. Jego znakiem rozpoznawczym były zawsze jednak dudy i wspomniana spódniczka, ze względu na jego szkockie korzenie, no a teraz jeszcze od 10 lat jego zarąbisty mikrofon, autorstwa Hansa Gigera. W pierwszych lata Korna nosił jeszcze taki adidasowy dres.
Każdy był kiedyś śliczniutki i szCZuplutki ;) Nadal wygląda bosko na koncertach.A poza tym to jego głos mnie najbardziej kręci a nie to jak wygląda ;)