Do tej pory się zastanawiam, czemu tak zniszczyli film i wybrali kompletnie niepasującego Wahlberga. Przecież ta gra to genialny scenariusz i możnaby nakręcićtrzy cudowne, klimatyczne filmy. W takiej dwójce widzę właśnie Hamm'a.
A mi Hamm strasznie pasowałby do roli Jamesa Bonda. Mógłby być z niego drugi Connery. I wydaje mi się, że mógłby zagrać nawet lepiej niż Craig..
Dokładnie! Nawet nie musiałby się specjalnie przygotowywać do tej roli. Po prostu niech będzie tak zajebisty jak w Mad Menie.