W butelce do roli Jacka Sparrowa.Każdy kto oglądał jego nowe filmy wie co mam na myśli;) Postać Tonto czy Mortdecai to wręcz bezwstydne kopie Jacka.Trochę szkoda bo przedtem stworzył wiele różnorodnych i ciekawych postaci.
Nie chcę zakładać nowego tematu, a mam podobne odczucia. Było tyle roli, w których Depp pokazywał, jak wielki ma potencjał, choć nigdy nie był moim ulubionym aktorem i nie uważałam go za wybitnego w swoim fachu. Na jego filmy kręcone z Burtonem czekałam zawsze z niecierpliwością. Nawet Charlie i fabryka czekolady był jeszcze filmem, gdzie coś tam chciał pokazać. Jednak od pewnego czasu on nie istnieje jako aktor. I nie tylko chodzi o to, że wszystko gra podobnie, ale mam wrażenie, że z biegiem czasu jego aktorstwo jest definiowane tylko i wyłącznie poprzez kostium. Już nie pamiętam filmu, w którym wystąpiłby w jakiejś 'normalnej' roli, pokazał jakieś emocje, ciągle ta sama maniera, mina, ton głosu, akcentuje nawet w ten sam sposób. Zawsze musi grać jakąś groteskową rolę, przerysowaną do bólu w dodatku robi to w podobny sposób. Czekam aż podejmie się zagrania czegoś zupełnie odmiennego niż dotychczas, najlepiej w jakimś typowym dramacie. Wtedy zobaczymy, czy jest takim dobrym aktorem, jak to się niektórym wydaje.