Z mojego punktu widzenia dodatkowym smaczkiem były dwie płaszczyzny ich "pojedynku". Napisana przez scenarzystów: Stary mistrz-psychopata czyli Arthur kontra wschodząca gwiazda seryjnych morderców Dexter oraz płaszczyzna druga: kreacja uznanego starszego aktora Lithgow'a przeciwko młodemu Hall'owi. Co do wyniku pojedynku aktorów to bezdyskusyjnie wygrywa John, choć w samym serialu Dexter też nie do końca wychodzi zwycięsko - "trójkowy" dzieła dokończył.
Tak - porównanie gry aktorskiej jest bardzo dobrym pomysłem, Lithgow wygrywa, ale Hall moim zdaniem daje radę i ma predyspozycje, żeby grać coś więcej... Mam nadzieję, że rola Dexa go nie zaszufladkuje!
Jak dla mnie John zagrał wspaniale w roli "trójkowego" (choć de facto powinien być "czwórkowy") kreując razem z postacią Isaaciem Sirko - najlepszego "głównego" przeciwnika. Jest to na tyle inspirująca gra, że poważnie zastanawiam się nad obejrzeniem jakiegoś pełnometrażowego filmu z jego udziałem :)