Kocham ten serial. A Chris jest jednaz moich ulubionych postaci. Ma wielki dystans do wszystkiego i we wszystkim próbuje dostrzec 2 strony medalu(no może oprócz odcinka w Hollingiem nie mógł zrozumieć jak można nie lubić beisboolu-nie wiem jak sie pisze:) Takiego radia chciałoby sie posłuchać. Dla mnie John Corbett to Chris Stevens i tak już pewnie zostanie.
Ta... ja też z miłą chęcią słuchałabym takiego radia, chociaż lepiej żeby było z obrazem... szkoda tracić widoku tak ładnej twarzy;)
Taaaa, pan Corbett ma gadane :) szkoda, że wszedzie gra niemal tak samo, albo wydaje sie, ze gra tak samo... Dla mnie aktorzy dziela sie na "rzeczywiscie grajacych" i tych, ktorzy "robia klimat". Corbetta zaliczam do tych drugich... ;)
ale teraz, gdy serial nie jest emitowany w tv (no jasne jest jeszcze dvd czy wersje z neta) to czasami brakuje mi tych fragmentów audycji Chrisa. Jego teksty o zwykłych codziennych sprawach często bardzo twórcze, niezwykłe... Zawsze mi to poprawiało humor :)