zaskoczyla mnie rola czarnego charakteru, niby niewinnego, czyli Cheryl Lang z Arlington Road - t.........ka - nie powiedziałem w całości tego słowa, bo to by wykryło sąd filmu.
Hehe, kto nie oglądał tego filmu, ale ma ogólne pojęcie, pewnie i tak się domyśli. Bardzo lubię Joan, jest przeurocza i zawsze taka radosna i trochę zwariowana, nawet w "Arligton", gdzie z kolei pokazuje ciemną stronę swojej natury (scena przy supermarkecie...).