Jean Dujardin

Jean Edmond Dujardin

8,3
6 942 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Jean Dujardin

Aktor strojący miny w filmie to zdecydowanie za mało na nagrodę "Oscar". Mimika twarzy i genialna dykcja Garego Oldmana w szpiegu to można nazwać aktorstwem z wysokiej pułki. George Cloneya inny niż zawsze różnorodność min i dobrze wymawiane dialogi. A Mało znany "Demián Bichir" swym aktorstwem wzruszył bogatych Amerykanów, którzy obchodzą się ze swoimi poddanymi jak z śmieciami niejednokrotnie. Droga komisjo oscara nie dostaje się za popularność obrazu i szału jaki wokół niego jest a za to jak dany aktor wkłada w swą role serce i jak mu to wychodzi a Wyżej wymienionej trójce poszło o wiele lepiej a mieli o wiele trudniej bo oprócz strojenia min musieli sprawnie operować językiem.

A ja uważam, że Oscar trafił we właściwe ręce. Oczywiście trudno będzie o analizę akademii, jakim sposobem wyznaczają zwycięzców (może sugerowali się ilością już przez Dujardina zdobytych nagród za "Artystę"), ale zauważ, że Dujardin najprawdopodobniej dostał swojego pierwszego i ostatniego Oscara. Więc już choćby dla odmiany dobrze, że to on go dostał ;) A reszta nominowanych w przyszłości będzie miała jeszcze sporo szans na zdobycie statuetki, więc spokojna głowa, Oldman, Clooney i Pitt jeszcze niejedną rolą zabłysną. Moim zdaniem Dujardin włożył w swoją rolę dużo serca i pasji, a to, że zagrał w niemym filmie nie uważam za jakiś minus w porównaniu z innymi nominacjami. Może to właśnie na tym polegała trudność, aby wyrazić coś nie mówiąc niczego. A tak na marginesie, do "strojenia min" dochodzi jeszcze taniec (nie zapominajmy o tym!), to chyba też jest coś, czego człowiek się nie nauczy w pięć minut. "Sprawne operowanie językiem" jako argument jest trochę niewskazane, bo Dujardin to Francuz i nie mówi po angielsku. Ciekawe, jakby sobie pozostała trójki poradziła we francuskim filmie... Przypominam sobie Pitta w "Bękartach", jak to mówi po włosku z ultraprzerysowanym amerykańskim akcentem ;)

użytkownik usunięty
Edek_z_Baranowa

Oscara dostaje się za daną rolę a nie za ilość nominacji.. Odkładanie aktorowi Oscara na później to zbrodnia jeśli zasłużył to dostaje a nie wylicza mu się statystyki, że jeszcze kiedyś dostanie bo jest dobry itp... Jak zasłużył to powinien dostać nawet jak jest to jego 10 oscar!!!. Moim zdaniem Dujardin otrzymał nagrodę dzięki medialnemu sukcesowi filmu i tyle... Ty masz inne zdanie ja je szanuje...

No wiesz, ja do Akademii nie należę i Oscarów nie rozdaję ;) Chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że wręczenie tegorocznej nagrody za rolę pierwszoplanową komuś, kto jest jakby poza kręgiem "hollywoodzkiej elity", wydaję mi się trafne (do czego dochodzą oczywiście też już przeze mnie opisane zdolności aktorskie jako główny argument). Pewnie, zgadzam się, że aktorzy powinni dostawać nagrody "od razu", tak jak piszesz - wtedy mogliby sobie pozwalać na cięte uwagi typu Meryl Streep "o nie, znowu ona" :) - ale ewidentnie Akademia zdecydowała, że to Dujardin wypadł najlepiej. W jakim stopniu pomogło przy tym medialne nagłośnienie, nie jestem w stanie ocenić. Ale masz rację, o "Artyście" było naprawdę głośno. Lecz zauważ też, że to ani reżyser, ani aktorzy nie przyczyniają się do tego, to same media wybierają coś, co im się wydaje warte "nagłośnienia", aby sprzedać więcej czasopism lub zwiększyć oglądalność programów w TV. To tak samo jak poszczególne megahity - na początku wszyscy się radują, nucą melodię, a na koniec narzekają, że dany utwór za często nadają ;)

Co mi się również bardzo podoba, to jest fakt, że możemy tutaj wyrazić swoje różniące się opnie bez żadnej obelgi - ja też szanuję Twoją opinię, konradorki! Pzdr!

Edek_z_Baranowa

Też uważam, że Oscar trafił we właściwe ręce ale trochę z innych powodów. Charyzma, przyjemność z oglądania na ekranie i doskonała gra, świetnie oddająca specyfikę kina niemego. Czy Oldman by temu sprostał trudno mi powiedzieć (mam pewne wątpliwości, mimo że uważam go za świetnego aktora! ;).

Kreacja artysty z "Artysty" jest nietuzinkowa i zdecydowanie przywraca piękno i magię kina, tego radosnego, w stylu filmów Capry, w stylu Cinema Paradiso, czy Małej Miss lub niektórych wcześniejszych właśnie niemych filmów. Takiego kina jest mało i bardzo trudno zrobić je dobrze by nie wyszło przesłodzone, nienaturalne i pretensjonalne a twórcom Artysty się udało.

Nie uważam też, że to na pewno pierwszy i ostatni Oscar Dujardina - bo niby dlaczego? Jak zasłuży to może dostanie raz jeszcze. Teraz zasłużył no i słusznie dostał, przynajmniej wg mnie :)

A od kiedy Oscary to licznik pracy aktorskiej?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones