James Cameron jak zwykle wyznaczył nowe standardy w kinie. Wiele osób narzeka że poza filmem "Titanic" jego filmy są wtórne i mało ambitne. Ale każdy jego film to największe wydarzenie zapadajace w pamięć na zawsze z naklejką "Kultowy". Kto nie ma sentymentu do "T2 i Aliens"? Czy to nie dzięki niemu Arnold Schwarzenegger stworzył Epicką kreację w Terminatorach? do dzis pamietam wypieki na twarzy jak w wypożyczalni pojawiała sie nowa VHSka z Arnoldem...
"Terminator 2" wyznaczył i zapoczątkował nowe standardy jakimi były oszałamiające,jak na 1992r efekty specjalne (do dziś uważam że są świetne). "Aliens" to film idealny, nieudolnie naśladowany i kopiowany po dziś dzień, ale nawet po prawie 25 latach niedościgniony klimatem który służy za idealny wzór na grę wideo.
"Tytanic" to ukoronowanie jego kariery z rekordową ilością Oscarów (konkurencja była trochę słaba). I nie ma co sie tu rozpisywać...
Poza tym dzięki niemu (serial Dark Angel) mamy w hollywood prawdziwą gwiadzkę z nieba jaką jest Jessica Alba, która oprócz niekwestionowanej urody, potrafi nawet grac (co nie często się zdarza).
Co do Avatara to nie bedę sie powtarzał(dodałem tam swoje 3gr) . Dodam tylko że nie zasłużył na wszystkie Oscary, gdyż troche niełądnie było z jego strony zniknąć na tyle lat. O fanów trzeba dbać jak o kobietę i wydaje mi się że komisja dała mu potężnego motywacyjnego kopa w jaja dając statuetki Hurt-locker (reżyserowany przez jego byłą żonę) który był całkowitą przeciwnością tego wszystkiego co reprezentował sobą Avatar.

James Cameron to dla mnie sama w sobie jakość i tak samo jak Quentin Tarantino i Ridley Scott samo nazwisko gwarantuje kino najwyzszej klasy na które mozna iść w ciemno bez ryzyka rozczarowania. Mam nadzieję że komercyjny sukces Avatara go tylko zmotywuje i jeszcze nie raz potwierdz że jest "Królem (filmowego) Świata"