Chęci to on ma gigantyczne. Nawet nie masz pojęcia za ile projektów chciał się zabrać. Ale to wszystko nie jest takie proste...
Nie można Cameronowi zarzucać w żadnym razie lenistwa. Wyreżyserował przecież co najmniej dwa filmy - fakt, oba są dokumentami, ale przecież nakręcił je osobiście, poświęcając sporo swojego czasu. Poza tym on zawsze miał ambicje do kręcenia filmów, któreby zrewolucjonizowały kino od strony technologicznej, a na wprowadzenie takich technik trzeba czekać, lub samemu je opracowywać ze specjalistami. "Avatar" na ten przykład ma być w całości nakręcony za pomocą 3D, co przecież będzie przełomem w dziedzinie nowoczesnych technik kręcenia. Dlatego niektórych, co bardziej trudniejszych w realizacji produkcji, nie sposób nakręcić od zaraz i bez uprzedniego zaznajomienia się z technikami ich realizacji. Tak czy inaczej, na każdy nowy fabularny projekt Camerona warto czekać długie lata, bo jak na razie żaden z jego filmów nie schodził poniżej pewnego poziomu. Wyjątkiem jest tylko jego nieszczęsny debiut, ale o nim już prawie nikt nie pamięta:)