Znakomicie sprawdziła się u Edwarda Dziewońskiego. W Teatrze Komedia, Kwadrat i TTV zagrała u niego ok. 20 ról (jeśli podwójnie liczyć spektakle przenoszone z Kwadratu do TV ( to: "Prawdziwy mężczyzna". "Oscar", "Bożyszcze kobiet", "Za rak o tej samej porze", "Rodzina"). Reżyser o niej napisał w swojej książce wspomnieniowej : "Halina Kowalska jest osobą hermetycznie zamkniętą, która otwiera się powoli, z namysłem, lękiem, ale i z konsekwencją prowadzącą do zaiste zaskakujących wyników. Jej role w "Za rok o tej samej porze" i "Niewinnej grzesznicy" krańcowo różne, są dowodem nieprzeciętnego talentu. ( Słowa talent używam zazwyczaj, choć nie w tym przypadku, niechętnie, bo znaczy ono bardzo dużo, a samo zjawisko jest rzadkością). E. Dziewoński "W życiu jak w twatrze", s. 207.
Halina Kowalska zagrała u Barei w "Nie ma róży bez ognia" jedyną w tym filmie rolę dramatyczną: delikatną, ponętną, czasami zbuntowaną, zatroskaną o męża żonę, aż do finałowej tragikomicznej sceny w starym domu, natomiast w "Alternatywach" to była jakby inna aktorka, grająca groteskową postać śpiewaczki, wykrzykującej "Idź, ucisz tego wyjca", już tylko te dwie skrajnie różne role pokazują skalę talentu tej aktorki.