Mogli nagrodzić fantastyczny scenariusz do Whiplasha, porządną robotę w Teorii wszystkiego lub PT Andersona (wreszcie!). A nagrodzili (zapewne przy olbrzymiej kampanii Weinsteinów, którzy film wyprodukowali) tekst, który obiecuje bardzo dużo, a tych oczekiwań totalnie nie spełnia. I te pseudointelektualne rozważania o tajemnicy osobowości! Te "oddające skomplikowanie bohatera" dialogi! I ten pieprzony Christopher na koniec... Argh. No i przemowa oskarowa Moore'a... Straszliwa, nastawiona pod publiczkę w najgorszym holiłódzkim stylu. Brrrr.
nie wiem czy największa, bo nie przeglądałem wszystkich edycji i nie widziałem wciąż wielu filmów, szczególnie starych, ale na pewno scenariusz tego filmu nie był porywający. Adaptacja, może nawet ok, ale zbyt ciekawy ten film nie był. Ja oglądałem to trochę jako dokument z dobrą grą aktorską.
Scenariusz potwornie zły, bardzo mnie smuci taka oczywista polityczna decyzja. Bardzo popieram osoby homoseksualne i uważam, że jakakolwiek ich dyskryminacja jest nie tylko przykładem debilizmu, ale i obnaża ignorancję i kompleksy danej osoby. Jednak nagrodę za najlepszy scenariusz powinien dostać... najlepszy scenariusz. Bardzo bym chciał, żeby chodziło (tylko) o Weinsteinów, a nie wizerunkowy strzał w stopę, lecz musieliby oni choćby czymś argumentować swój podstępny lobbing. Nie mogli przecież oprzeć się na jakości scenariusza. Smutna sprawa.