Zgadzam się , uwielbiam Gordona ! Myślę , że jest naprawdę fajnym facetem i świetnym ojcem . Wiele moich koleżanek uważa również , ze jest bardzo przystojny ;)

Co do tego czy jest przystojny wypowiadał się nie będę :)
Co do faktu zaś jego gruboskurności czy przyznam, że oglądając Hells' Kitchen mam mieszane uczucia. Z jednej strony, kiedy patrzę, jak miesza ludzi z błotem co drugie słowo przeplatając bluzgami to mam ochotę gościa odstrzelić. Z drugiej strony jednak widzę, że gość jest perfekcjonistą i specjalistą w swoim fachu. Jeśli już jeździ po kimś [a czasem faktycznie uczestnicy nadają się na puree ziemniaczane, a nie na właścicieli restauracji - biorąc pod uwagę jak karygodne błędy popełniają] to ma rację. Nie można jednak (i tu zgodzę się z opinią Przedmówcy(czyni), że choć potrafi bluzgnąć [co drugie słowo to piiip :D] to potrafi również być czuły i wyrozumiały. Wierzcie mi, lub nie (a może to ze mną coś jest nie tak), ale moje uczucia kiedy tak oglądam Hell's Kitchen poszły od zdecydowanej nienawisci do zrozumienia, a czasem i nutki sympatii w stosunku do Gordona Ramsay'a. Wiem, że to śmieszne, ale czasem można sobie pomarzyć: Prawdpodobieństwo realizacji tego cudu jest mniejsze jak 0,0001% ale marząc tak sobie chciałbym kiedyś móc spotkać tegoż czlowieka i zamienić z Nim kilka słów 'ot tak' :)

Mnie to nawet bawi(czyżbym miała dziwne poczucie humoru?) jak Gordon jeździ po osobniku, który naprawdę popełnia TAK straszne błędy, że się w głowie nie mieści. Do tego ta perfekcja...niezbyt często spotyka się człowieka niezwykle dbającego o szczegóły w kuchni. To dzięki niemu czekam (taa z niecierpliwością...) na Hells Kitchen.

Ja sam jestem z zawodu kucharzem i muszę przyznać że podziwiam Gordona. Jest on perfekcjonistą i nie dziw3i mnie że bluzga uczestników jeśli nawalają.