Pan Pieczka jest monumentalną postacią polskiego kino i to jeszcze z czasów, gdy to kino miało wielką wartość artystyczną (mimo systemu, a może wbrew niemu). Mimo tego, ja nie widzę Pana Franciszka, kiedy daje "rady" Polakom odnośnie ich wyborów politycznych, zasadności szczepień, a nawet nic nie mówi o tym, co jest nowoczesne, a co zacofane. Dziwny jakiś. Nie to, co celebrowane błazny, którzy nie dość, że są miernymi aktorzynami wypromowanymi przez media, to jeszcze śmią pouczać Polaków na każdym polu. Od polityki, przez ekonomię, aż po naukę. Celebrowane błazny, przepłacone z naszych podatków, stają się ekspertami od wszystkiego. Prawdziwe autorytety, jak Pan Franciszek, bardzo rzadko zabierają głos, a jeśli już to robią, to ich słowo coś waży.
Panie Franciszku, bardzo dziękuję za niespotykane już dzisiaj cechy: mądrość, klasa, szyk, wyrafinowane poczucie humoru i patriotyzm.
Pozdrawiam serdecznie i życzę 200 lat.