Niemiecki ekspresjonizm filmowy dysponował zawrotną ilością możliwości, ale nikt tak jak Murnau nie potrafił spożytkować go w tak bezbłędny sposób. Niekwestionowany Stwórca dynamicznej fantastyki!
"Nosferatu - symfonia grozy" - wywierająca głębokie wrażenie gra świateł, mistrzowsko stopniowana atmosfera grozy i wszechogarniającej trwogi, udzielająca się widzowi od pierwszych chwil seansu, doskonale dopasowane krajobrazy, w czym zaznacza swą obecność wyczucie plastyki Murnaua, osławione operowanie kamerą.
"Portier z hotelu Atlantic" - sztandarowe dzieło Kammerspielu, które w pełni deklaruje piękno niemieckiego ekspresjonizmu i jego oddziaływanie na psychikę odbiorcy, a także dar Murnaua, który w tym arcydziele przekroczył wszelkie granice mistrzowstwa w manewracji kamerą filmową. Wzorcowe wykorzystanie minimalizmu, niemal klaustrofobiczny klimat, mający na celu odtajnienie najgłębszych sfer psychiki bohatera, a jednocześnie krytykę społeczną, którą tą filmową wersję ruszył właśnie niemiecki ekspresjonizm.
I jedno z najpiękniejszych skarbów niemieckiej siły wyrazu lat 20. - "Faust". Z kolei trudny do nabycia "Fantom" jest w mojej ocenie przeciętny, lecz godny zobaczenia ze względu na istotne kreacje aktorskie Alfreda Abela czy Lyi De Putti.