Szkoda że musiała zrezygnować z serialu wolałam ją jako córkę dr Quinn, ta druga jest okropna wcale nie potrafiła się dopasować..
Może była by teraz gwiazdą, a tak nikt o niej nie słyszał a przecież nieźle wyszła na zdjęciu?
Jako druga dodam komentarz - również uważam, że Erika świetnie zagrała rolę Coleen w Dr. Quinn i szkoda że została zastąpiona przez Jessice Bowman, która w tej roli kompletnie nie mogła się odnaleźć.
Zastanawiam się dlaczego musiała zrezygnować z aktorstwa?
Wielka szkoda...
A ja słyszałam, że po prostu w ciąży była i nie szło tego ukryć.
W scenariuszu Coleen była wtedy za młoda, by ją wmanewrować w dziecko więc byli zmuszeni zmienic aktorkę.
Zgadzam się z Tobą. Erica grała świetnie, za to Jessica Bowman była sztuczna i kompletnie nie potrafiła zagrać dziewczyny z małej, "zabitej dechami" mieściny (lepsza byłaby już w roli panienki z dobrego, bostońskiego domu, z jakiego pochodziła dr Mike).
Dobra aktorka,świetnie grała emocje,bardzo prawdziwie.
Wyrosła na piekną kobiete,szkoda ,że od kliku lat chyba w niczym nie gra?
Dokładnie, też mi jej brakowało, myślę że dała naprawdę wiele serialowej Colleen, dość wspomnieć tylko jej delikatną, niewinną aparycję z grzyweczką. Autorzy ciekawie przez jej pryzmat pokazali dylematy dojrzewania. Do nowej aktorki nie mogłem się w ogóle przyzwyczaić.
Szkoda że dziewczyna potem nie zrobiła wielkiej kariery. Kilka filmów i ról serialowych, i dłuuugo nic.
Zgadzam się z przedmówcami - Erica jako blondynka (nawet farbowana) idealnie pasowała do reszty blondwłosego rodzeństwa. Nie była tak wyniosła jak Jessica, którą świetnie byłoby oglądać w strojnych sukniach gdzieś w większym mieście, w roli nauczycielki chociażby. Jessica do tej roli nie pasowała, była zbyt "ładna" jak na wiejską dziewczynę Coleen