No właśnie nie rozumiem tego, bo dwa razy była zdecydowanie najlepsza, a Złotego Globu nie otrzymała (jak lubię Sandrę Oh tak mówię, ze nie powinna go dostać rok temu!).
Elizabeth jest niesamowita w tym serialu, a w drugim sezonie to była już nawet lepsza od Mary-Louise Parker (a to najwyższa rekomendacja!). Razem z Justinem Kirkiem wymiatają w "Weeds".
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz - Jak babka z tak świetnym warsztatem aktorskim, charyzmą, energią która tak ważna jest na ekranie, nie zrobiła kariery? Nawet więcej - ona wogóle nie jest znana, wcześniej kojarzyłem ją chyba tylko z "Flintstonami"... To woła o pomstę do nieba. Rozumiem nie zrobić kariery, wielu osobom się nie udaje, ale tak zmarnować wielki talent. Straszna szkoda. Może coś się jeszcze zmieni, ale nie sądzę, bo nie widzę by po "Trawce" posypały się propozycje...

Ale żeby nie było wątpliwości - czuje (nie, po prostu musi tak być), że jeszcze kiedyś odbierze (tak, nie pomyliłem się) Oscara.

Masz racje ja też wcześniej kojarzyłem ją tylko z "Flinstonami" (wtedy to nawet nie wiedziałem jak się nazywa ;( ) dopiero po "Trawce" zacząłem oglądać filmy z jej udziałem. Wspaniała rola w "Dużym" i "Gdyby ściany mogły mówić 2"

"Dużego" oglądałem dawno temu, ale rzeczywiście grała tam :)

"Gdyby ściany mogły mówić 2" bym obejrzał, ale najpierw muszę zaliczyć jedynkę ;)

Tylko że 1 i 2 to dwa różne filmy według mnie. Jedymka jest o aborcjach a dwójka o lesbijkach

pozdro