Fantastyczny był w tym filmie. Gościu ma taką twarz, że ma się wrażenie, że na pewno widziało się już milion filmów z jego udziałem, a tu taka niespodzianka. Może jest podobny do kogoś bardzo znanego? Nie mam pojęcia.
Don Baker przygodę z filmem rozpoczął w 1993 r,jednak poznał facet co to życie. Pochodzi z rodziny patologicznej, siedział w więzieniu. Później tułał się po europie grając na harmonijce ustnej i gitarze,i mieszkał w pociągach, miał też problemy z alkoholem. Barwna życiowa postać a w filie "W imię ojca" zagrał rewelacyjnie.