Pomijając ocene tego 'filmu', Demi była chyba najgorsza z całej obsady. jej sztuczny, plastikowy uśmiech nie przebije nawet Miley Cyrus. generalnie 1/10.
przypomniało mi sie właśnie, że wymuszony uśmiech Demi przypomina mi troche gre Hilary Duff, chociaż ją można jakoś znieść, bo zazwyczaj gra sympatyczne role (nie żebym była jej fanką) a z Lovato w camp rock było już ciężej
zgadzam się w stu procentach. Gdy widzę uśmiech Lovato dostaję palpitacji. Napisałabym coś jeszcze o jej grze aktorskiej, ale chyba takowa w ogóle nie istnieje, gdyż ona cały czas się szczerzy. Może ma tak jak kameleony i to jest oznaka tego, że coś ma pomiędzy zębami i potrzebuje pomocy przy wyciągnięciu. Poza tym śpiewa na siłę, piszczy i wykonuje dziwne pozy, coś jakby sie wypinała...
Miley Cyrus jest paskudna, a Demi jeszcze bardziej. uśmiech na ten cały paskudny ryj + świńskie oczka = ciężko powiedzieć co.
zgadzam sie z wami. lovato nie jest ani ladna ani zbyt utalentowana . wg mnie ona nawet spiewac nie umie - dla mnie to zwykly krzyk
tylko cały czas się śmieje bo myśli że to jej atut a to nie prawda bo myśle że atutów nie ma zbyt wielu nie jest dla mnie ani piosenkarą ani aktorką
Każdy chce się wypiąć na szczyt i zostać sławnym,zarobić... to wszystko. Dlatego powstaje tyle durnych filmów dla młodzieży, gdzie wszystko można przewidzieć, a ra aktorska zazwyczaj jest strasznie słaba.
Co do Camp Rock, podobał mi się tylko moment gdy Shane odkrywa że Demi śpiewała te piosenkę. No ale tego zidiocałego [tylko w filmie] Kevina znieść nie mogłam. Wg mnie mógł grać poważniejsza rolę bo do grania takiego jakby 'no.. przygłupa' to mu nie pasuje..
To wszystko ;)
zgadzam się. a najlepsze jest to, że zdziczałe fanki Disneya uznają ją za 'świetną aktorkę'. hm, nie wiem jak można nazywać kogoś aktorem, kto zagrał w trzech, marnych przeciętnych produkcjach Walta, zupełnie się nie wysilając. Przecież jej rola nie wymagała nic, prócz stania i szczerzenia się do kamery. Ona nie posiada żadnych umiejętności. Zagrała tą całą Michie(?), jakby była sobą. zero wysiłku.
a ja powiem tylko co do komentarza nade mną - mimo że nie lubię Jonasów i innych badziewi, to Kevin mi się najbardziej podobał ;)
a sam film nie zasługuje nawet na 1/10. tutaj nawet ocena zero nie opisuje tego filmu.
pozdro :D