Jakby np. Sean Penn zagrał podobną rolę jak Dawid w "Chce się żyć" w jakimś podobnym hollywoodzkim filmie miałby Oscara za rolę pierwszoplanową w kieszeni. Autentyzm Dawida jako Mateusz był niesamowity. Ja mam 29 lat i filmy oglądam regularnie po ok. 15-20 w miesiącu od 6-7 lat. Nie widziałem nigdy lepszej gry polskiego aktora, niż zrobił to Dawid Ogrodnik. Brawo!!!!!
Bardzo trafnie to ująłeś. Zachwycamy się "boskimi" aktorami z Hollywood, a nie umiemy należycie docenić tego co sami mamy... Dawid zagrał w tym filmie rewelacyjnie! Bez dwóch zdań taka rola to przepustka do wielkiej (mam nadzieję ambitnej) kariery. Naprawdę godna Oskara.
I piszę to Ja - osoba generalnie nie lubiąca polskiego kina - z pełną świadomością i z pełnią szacunku :)))
Ale to nie tak, że cudze chwalicie a swego nie znacie, tylko po prostu w Polsce powstaje za mało takich filmów, byśmy mogli zobaczyć i docenić prawdziwy talent polskich aktorów. Zostaje im grać w komediach lub serialach tak, by znała ich szersza publiczność, tymczasem występy teatralne, w ktorych błyszczą na scenie ma możliwość zobaczyć garstka ludzi. W tym leży problem.
Sean Penn zagrał podobną rolę i dostał nawet nominację do Oscara - http://www.filmweb.pl/film/Sam-2001-32021
Zgadzam sie z autorem watka. Kapitalna rola. Po części dodam że liczyłem ze wypowie jakieś słowo to tak a propos scenariusza, ale autentyzm granej postaci niesamowity. Dokładnie oskar pewny gdyby to była produkcja hollywodzka:>
Masz 100% racji. To rola Oscarowa! Genialna. Szkoda, że nie była to amerykańska produkcja, bo zasłużył na naprawdę większe niż tylko z polskiego ogródka nagrody. D. Ogrodnik to przyszłość kina, oby dostawał dobre role to na pewno z robi z nich perełki.
Mnie też powalił tym, co pokazał w Chce się żyć i również dorzucam sobie tę rolę do najlepszych polskich występów w polskim kinie od kilku ostatnich lat, ale warto też pamiętać o Więckiewiczu jako Wałęsie. To też coś godnego największych wyróżnień i uznania.
A tak w ogóle kręćmy więcej tak dobrych filmów jak Chce się żyć, Ida, Róża, Pokłosie czy Bogowie! Dajmy naszym aktorom możliwość wykazania się i okazję do grania wartościowych ról, a nie marnowania się w Kac Wawie, Bejbi Blues czy Och Karol 2. Im więcej tego się kręci, tym bardziej ma się wrażenie, że polskie kino się stacza (chociaż w sumie...). A potem wielkie zdziwienie, gdy Kot, Wilczak czy Frycz jednak umieją grać. Ano umieją. Tylko muszą mieć co.
Wiem, że umiał. Tak samo jak cała plejada polskich aktorów. Tylko w czym oni mają grac? W czym mają pokazywac swój talent? Bogu dzieki, widać, że mamy obecnie tendencję zwyżkową jesli chodzi o ilość dobrych filmów (choć nadal bez rewelacji) i powoli pojawiają się jakieś okazje do zabłyśnięcia. Ale wciąz tego za mało.
Już nawet nie winię aktorów, że dla kasy grają w gniotach. W końcu z czegoś trzeba życ.