A pod względem tylko samego stylu "kameleona" to cholera wie czy i nie najlepszy w historii. Nie przypominam sobie aktora polskiego, który tak przed kamere wychodziłby z własnego ego i przeistaczał się w zupełnie inne postaci, a co najlepsze, często odwzorowywane na prawdziwych osobach, gdzie on jest jota w jote tym kogo odgrywa. Niesamowite. Oczywiście, są aktorzy jak Gajos, Kondrat, Seweryn, Grabowski, Chyra itd gdzie zmiażdżą samą swoją charyzmą 10 aktorów na raz i nadgonią tym aktora typu kameleon, tak też jest i w Hollywood, gdzie swoje pozycje obronili choćby Nicholson, Hackman,czy późniejsi De Niro i Pacino też grali wszystko na swojej aurze. Ale w odwrocie np. był Brando, w międzyczasie DDL albo teraz DiCaprio, i i Ci i tamci są uważani rowno za legendy, więc styl aktorski to strasznie pogmatwana sprawa. Tak czy inaczej Ogrodnik to na polskie standardy monstrum.

Ps. Gdyby Polska była Hollywood to dwa oscary miałby w cuglach, "Chce się zyc" I "Johnny" nie dalyby szans rywalom.