David TennantI

David John McDonald

8,5
22 669 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby David Tennant

Dobry doktor z niego był przed chwilą obejrzałem wrzystkię odcinki z jego(David Tennant) rolą jako doctor.Jak dotarło do
mnie ze umiera to popłakałem się

Drakior

No mam to samo, czwarty sezon przeleciałem i pustka....
On najlepiej się wpasował w rolę doktora, trochę świrnięty, ale sympatyczny :)

Dezerter_filmweb

Ale jeszcze lepiej zagrał w Broadchurch :)

Indrani

Zgadzam się! Jednak fantastyczny był ten krótki moment, gdy znaleźli ślady w spalonej łódce, kiedy Tennant znowu był Doktorem :)

Drakior

Doctor nie umarl, regeneracja to nie smierc.

FenrirLokeson

Ale to nie zmienia faktu, że przestał on grać tę rolę.

FenrirLokeson

Jednak trochę jest jak śmierć: "Even if I change, it feels like dying. Everything I am dies."
Płakanie na TEoT to chyba nic nadzwyczajnego ;)

Drakior

Czytałam gdzieś, że David tak dobrze wpasował się w rolę Doctora, że większość ludzi doszła do wniosku, że nie ma sensu dalej kręcić serialu, po tym jak zrezygnował, bo nikt już nie będzie tak dobry. Na szczęście znalazł się Moffat, który podjął się robić serial dalej :)

The_Who

taa, z odpychającym wręcz mattem smithem :<

osci_w_rybie

Czy ja wiem? Mnie tam Smith nie odpychał :)

The_Who

To zazdroszczę, bo ja jestem rozdarta między chęcią oglądania DW a niechęcią do niego ;//

osci_w_rybie

Jeśli jeszcze nie przeszłaś przez te trzy sezony z Mattem, to naprawdę warto. Choćby po to, by zobaczyć Capaldiego, bo jest świetny i myślę, że też go polubisz, zwłaszcza jeśli lubisz Tennanta :)

The_Who

Lubię Capaldiego tylko dlatego, że zastąpiła Matta. On może nie był nawet taki zły w tej roli, ale przez trzy sezony nie mogłam "wybaczyć" mu że zastąpił Davida.

kanex71

Widzę, że nie jestem sama! ;) Jestem po 1 odcinku 5 sezonu i nie mogę się zmusić, żeby obejrzeć dalsze, bo Matt. Może nie gra tak źle, no ale jego największą wadą jest to, że nie jest Tennantem ;)

Zly_cholesterol

Jeszcze nie dotarłam do końca z Davidem, ale już go uwielbiam w tej roli, chociaż brakuje mi tego "fantastic" Ecclestona :D Znając siebie, też będę miała problem z Mattem :D

Benia94

Cenię Ecclestona, bo dzięki niemu polubiłam ten serial, ale przyznam szczerze, że nie mogłam doczekać się 2 sezonu ;)
Na świeżo po obejrzeniu 4. sezonu i odcinków specjalnych myślałam, że nie będę w stanie przekonać się do nowego Doctora. Zrobiłam sobie przerwę i teraz dochodzę do wniosku, że Matt wcale nie jest taki zły, chociaż nie dorównuje Tennantowi ((przynajmniej do S5E6). I zaczynam rozumieć decyzję DT o odejściu, żeby nie przejeść się widzom.

Skoro jeszcze nie dotarłaś do końca, to znaczy, że najlepsze jeszcze przed Tobą :) Na którym odcinku jesteś?

Zly_cholesterol

Jestem na początku 3. sezonu i po paru odpowiednich odcinkach specjalnych. Na początku byłam sceptyczna i do Ecclestona, ale już po pierwszym odcinku go polubiłam i naprawdę było mi ciężko na początku 2. sezonu. David Tennant naprawdę wykonał świetną robotę. Teraz będę pewnie tęsknić za Rose, za jej... "charyzmą", że tak powiem.

Hmm, teraz to dopiero mnie zaciekawiłaś :) Najlepsze przede mną? Szczerze mówiąc, bałam się, że nie będą mieli już pomysłów z takim odlotem - pocieszyłaś mnie :)

Benia94

Cieszę się :) No tak, po "Doomsday" wydaje się, że już nic lepszego nie mogło im przyjść do głowy. Ale było jeszcze parę odcinków, kiedy płakałam jak głupia albo nie mogłam pozbierać szczęki z podłogi ;)
Też tęskniłam za Rose, tym bardziej, że Martha jest okropna. Jakoś nie mogę jej znieść i myślę, że jest najgorszą towarzyszką 10. Doctora. Jak jeszcze w "Smith and Jones" była w miarę ok, to z każdym kolejnym odcinkiem traciła w moich oczach.

Zly_cholesterol

Mam wrażenie, że Martha na siłę próbuje zastąpić Rose, ale to jest nie możliwe. I strasznie się denerwuje, gdy Doctor ją wspomina... Z Donną widziałam jeden odcinek i już mnie wkurzyła, zachowywała się jak wielka królowa, ble ;/
Hahaha, czekam na takie odcinki z niecierpliwością - po "Doomsday" też płakałam, po tym, jak zleciał do tej jamy przy czarnej dziurze też, szczególnie mnie wzruszyło jego ostatnie słowa... :(
Bardzo się śmiałam przy odcinku "New Earth", gdy Cassandra stała się Doctorem i te miny i gadanie, haha :D

Benia94

Co do Marthy, nic dziwnego, że chce zastąpić Rose, no bo kto by nie chciał :P Ale w tej swojej zazdrości robi się żałosna. A jeśli chodzi o Donnę, to faktycznie w tym świątecznym odcinku była nie do zniesienia. Czy Ciebie też zdenerwowała czy też zawiodła sama końcówka "Doomsday"? Bo ja siedziałam zaryczana, obok mnie góra chusteczek, myślałam, że serce zaraz mi pęknie - a tu musieli wcisnąć Donnę. Mogli odpuścić, bo ten komediowy akcent zupełnie psuje efekt.
A propos ostatnich słów, wielki plus za to, że Doctor w zasadzie nigdy nie powiedział Rose, co do niej czuje. Bo to jest oczywiste, ale jednak zostawili miejsce na pewne domysły.

Zly_cholesterol

Tak! On smutny i wgl (taak, też ryczałam, bardzo), a tu wpakowali mu do TARDIS babkę w sukni ślubnej! On nie wyznał chyba uczuć, bo chyba by to jeszcze gorzej zniósł. Albo po prostu nie zdążył, a chciał powiedzieć to z ukierunkowaniem co do niej... i wszystko na ostatnią chwilę . On właśnie taki był. Ale widać było, że mu na niej zależy. Cały czas coś mu o niej przypominało. W sumie to myślałam, że on wyrwie Donnie bluzkę Rose z rąk!
Trochę mnie zdziwiło, że od razu od początku praktycznie dali Marthę, ale widać od razu, że on nie będzie jej traktował jak Rose. Mam wrażenie, że nikogo nie będzie...

Benia94

Czytałam gdzieś, że towarzysz tak jakby odzwierciedla widza. Gdyby Doctor występował sam, serial byłby niezrozumiały. A dzięki temu, że on tłumaczy sytuację towarzyszowi, to i widz może wszystko ogarnąć :) Więc z tego względu musieli dodać kogoś nowego po odejściu Billie. Inną sprawą jest to, że Doctor z różnych względów potrzebuje osoby, która będzie z nim podróżować, ale tu nic więcej nie mogę dodać, bo spojlery ;)

Zly_cholesterol

W sumie to nawet próbowali przecież interaktywnie, prawda? Potrzebuje osoby... Gdyby podróżowałby sam na sam z facetem, pewnie by się pozabijali :D

The_Who

i tak czuję że w końcu będę musiała się przemóc ;> oby dotrwać do capaldiego ;dd

osci_w_rybie

Pierwsze odcinki są trudne. Oglądałam wszystkie powstałe od 2005 roku i fakt płakałam jak bóbr gdy "umierał" dziesiąty doktor. Nienawidziłam pierwszych odcinków następnego sezonu z nowym jedynastym doktorem aż... do czasu gdy go pokochałam. Teraz nie wiem który jest lepszy, najlepiej oboje na raz - jak to się zdarza w jednym z odcinków :)
Teraz oglądam po raz drugi odcinki od sezonu 5 (nowy doktor i cała aranżacja serialu dostała kopa) bo zaraziłam serialem współlokatorkę i chociaż dziesiąty Doktor jest mi nadal bliski, jedenasty rules! Być może dlatego, że dużo bardziej lubię jego towarzyszy a to też ma znaczenie, Pondowie, później moja ulubiona Clara :)
Jeżeli chodzi o najnowszą serię obejrzałam kilka odcinków aż zawiesiłam oglądanie na rzecz - znowu - 5 sezonu. I chociaż nowy Doktor nie przypadł mi na razie do gustu - to odcinki chyba mają najlepszą fabułę ze wszystkich dotychczasowych serii. Każdy ze świetną puentą .

osci_w_rybie

Ty twierdzisz, że jest odpychający a są dziewczyny, który uważają (pozwól, że sparafrazuję), że: włosy, krzywy ryj, oczy i brytyjskość robią z niego seksowny ideał

kavanagh

Robią :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones