David Cronenberg

David Paul Cronenberg

7,4
3 142 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby David Cronenberg

Każda historia o superbohaterze to na dobrą sprawe jeden i ten sam schemat.
Bohater dostaje super mocy, najpierw uczy sie nimi posługiwać, później postanawia kopać tyłki przestępcom. Jest zakochany w jakiejś dziewczynie, nie może pogodzić ze sobą dwóch swoich tożsamości, mamy złoczyńce, który w którymś momencie porywa ukochaną naszego głównego bohatera, wszystko kończy sie happy endem.

Więc tak . . adaptacje komiksów nie będą raczej niczym wielkim. Poza tym, komiksy są tylko rozrywką, niczym więcej.

mim1312

Cronenberg niemal zawsze dobrze gada, ale większość ludzi niewiele rozumie z jego słów, bo są strasznymi idiotami niewiedzącymi tak naprawdę, co się dzieje dookoła nich. Komiks może być wybitny, również gra komputerowa. Ale umówmy się - to są bardzo, bardzo sporadyczne przypadki. Cronenberg biorąc się za "Historię przemocy", zrobił właśnie wybitny komiks, lecz niesamowicie nietypowy, bo bez tych wszystkich supermocy i cygańskich sztuczek z kostiumami. Nie, On zrobił film o rodzinie i o tym, co się dzieje wewnątrz, gdy nieznane fakty z życia jednego z jej członków powoli wychodzą na jaw. Cronenberg jest wybitnym artystą, którego nie interesują sztampowe historyjki czytane na dobranoc. Gdyby tak było nakręciłby Supermana albo Spidermana czy inny miałki komiks. Nie zrobił tego i nigdy nie zrobi, bo kino zawsze jest dla niego sztuką.

La_Pier

nie umówię się, że są to "bardzo, bardzo sporadyczne przypadki"

użytkownik usunięty
La_Pier

"Cronenberg biorąc się za "Historię przemocy", zrobił właśnie wybitny komiks, lecz niesamowicie nietypowy, bo bez tych wszystkich supermocy i cygańskich sztuczek z kostiumami" Co zrobił? To Cronenberg napisał A hisotory of Violence.... A ja głupi myślałem, że scenariusz do niego napisał John Wagner a Cronenberg tylko go zekranizował, swoją drogą w bardzo średni sposób.....

"Ale umówmy się - to są bardzo, bardzo sporadyczne przypadki"

Widzę mało wiesz o komiksach, komiksy od dawien dawna opowiadają historie wychodzące poza nurt super-hero i jest sporo komiksów, które zakrawają na perełki. Twórczość Willa Eisnera- szczególnie "sprawy rodzinne i inne historie" , "Nowy Jork. Życie w wielkim mieście" czy "Umowa z Bogiem", "V jak Vendetta" Alana Moore czy twórczość Neila Gaimana- "Sygnał do szumu", "Sandman", czy twórcy europejscy np Enki Bilal- Trylogia Nikopola.

Mało tego sam nurt super-hero ma nawet swoje arcydzieła i perełki, które wyrywają się monotonnym schematom w tym gatunku- "Watchmen", "Dark Knight returnes" czy "Kindgome Come".

A Croneneberg, nie powiedział nic mądrego ani odkrywczego, sypnął oczywistością, jaką jest fakt, że spora część super-hero jest płytka i opiera się na ogranych do ból schematach. Robienie z jego opinii na temat super-hero jakiejś niesamowitej, odkrywczej prawdy, to już taplanie się po uszy w pseudointelektualizmie i to na poziomie cytatów z książek Paulo Coelho.

Giganci kina na avatarze i "Gladiatorek" na 10. Chyba nie sądzisz, że będę dyskutował z taką małostkową osobą? Precz.

użytkownik usunięty
La_Pier

Ton wypowiedzi w stylu, snoba i hipstera. Chyba nie sądzisz, że będę dyskutował z osobą używającą argumentum ad personam? Precz.

La_Pier

Trochę racji miał. Teraz sama masa przyznaje, że przez te wszystkie Marvele najnowszy Blade Runner na siebie nie zarabia. :D

Komiksów dobrych nie brakuje, jest ich całkiem sporo, Cronenberg z pewnością mógłby któryś z nich zekranizować. Historia przemocy była na podstawie komiksu. Facet nie trawi superbohaterskich utożsamianych z czystą zabawą. Komiksowych Watchmenów czy Azyl Arkham chyba sam ceni, prawda?

mim1312

są też ekranizacje komiksu które wyłamują się z tych schematów np. Mroczny rycerz

ApolloCreed_

"Mroczny rycerz" sie wyłamuje ze schematów? Bardzo śmieszne. Właśnie te wszystkie są w nim zawarte

mim1312

Tak TDK wyłamuje się kompletnie ze schematu kina komiksowego gdzie mamy do czynienia wielopoziomowym filmem sensacyjny w którym policja i prokuratura wraz z superbohaterem walczy z przestępczością zorganizowaną w mieście.

mim1312

"Mroczny Rycerz", to banał na banale. Nolan sobie pierdzi. Nie powiedział w tym filmie niczego nowego. Zresztą jak można w PG-13 zrobić coś ciekawego o Batmanie, postaci tak złożonej? To zawsze będzie miękka bajeczka na dobranoc dla małych i tych dużych dzieci. Chyba, że znajdzie się w końcu znaczący reżyser, który powie nie: albo R albo pieprzcie się.

La_Pier

Banał to jest właśnie Historia przemocy Cronenberga. Kompletny brak kreatywności, do bólu konwencjonalny, pozbawiony napięcia i przewidywalny thriller który mimo krótkiego metrażu potrafi i tak niezłe wynudzi widza.

Co do kategorii wiekowej to tak się składa że filmy o Batmanie nie potrzebowały i nie potrzebują R. Poza tym nastały takie czasy gdzie filmy z wysokobudżetowe z ratingiem wiekowym R automatycznie stają klapą finansową np. Strażnicy, Dredd, Atlas Chmur i nic na to się nie poradzi.

La_Pier

beka

mim1312

"Więc tak . . adaptacje komiksów nie będą raczej niczym wielkim. Poza tym, komiksy są tylko rozrywką, niczym więcej".

tylko w takim sensie w jakim książki, filmy, gry również "są tylko rozrywką, niczym więcej".

mim1312

OK ale to schemat pierwszego filmu z origin story. A co dalej? Nie żebym się kłócił, że komiksy o superbohaterach są wybitne ale nawet z postacią o słabym originie i mocach można zrobić coś ciekawego potem (np. Animal Man). W samym "gatunku" superhero można spokojnie znaleźć masę perełek i rzeczy po prostu fajnych. A gdy się otworzy na inne komiksy to już w ogóle nie starczy czasu i kasy żeby ogarnąć wszystko.

użytkownik usunięty
saitek

Masz sporo racji, aczkolwiek nurt super-hero potrafi poważnie zrazić do siebie- masa alternatywnych rzeczywistości,cuda na kiju, fabularna miałkość części tasiemcowych serii, masa niepotrzebnych postaci, która nic nie wnosi, często też nie wiadomo od czego zacząć. Sam obecnie mam tak, że po prostu nie potrafię na dłużej wejść w nurt super-hero w komiksie , ale nie zmienia to faktu, że do pewnych perełek człowiek wraca co raz częściej -Arkham Asylum, Black Orchid, Kingdom Come, Saga of the Swamp Thing, czy Watchmen.

Snoby mogą gardzić komiksami kompletnie- a to dziedzina kultury jak każda inna- dużo w niej crapu, ale i też pozycji wyjątkowych.

Żaden nadęty snob, nie doceni pięknych ilustracji Kingdom Come czy psychodelicznych wyczynów McKeana w Arkham Asylum, bo tkwi w szufladkach i stereotypach dziedzin kulturowych. Jednak to nieistotne, nie zmienia to faktu, że komiks też może opowiadać po prostu dobre historie i nie wisi nad nim żadna klątwa, która to uniemożliwia.

Mnie tam bawią ludzie, którzy traktują słowa takich jak Croneberg z namaszczeniem i świętością. Gość walnął banał, uogólnienie, powtarzane od dziesiątek lat, spłycił temat a ludzie bez znajomości tematu łykają to bez popity.

Warto też zwrócić uwagę, że części tych ludzi nie interesują fakty, ale chcą tylko posnobować, wywyższać się i tyle- spójrz na moją wypowiedz do La Piera na temat komiksu i jego komentarz do niej.

To zabawne, że w gruncie rzeczy sporej części tych ludzi , którym się wydaje, że obcują z wyższą kulturą i pretendują do miana inteligentów, brak kultury, za to mają nadmiar próżności wynikający z przekonania, jakiego to wyrafinowanego gustu w wielu dziedzinach nie posiadają. Mało tego, często jest tak, że ich gust to zwykła wypadkowa tego co powie ten czy inny autorytet, który może też się mylić- wypowiedz Croneberga to najlepszy przykład i to o tyle śmieszne, że to jest kopia kopi tego co już mówiono miliardy razy o super-hero, co swoja drogą zmieniło tyle co nic:] - bo super-hero jak na ironię święci teraz największe sukcesy- Avengersi, nolanowe batmany itd.

Wystarczy wejść na jakieś forum komiksowe i spytać o wskazówki od czego zacząć. Można też się rzucić samemu na głębokie wody... ja tak zrobiłem i zostałem fanem. :P W nurcie z superbohaterami ciągle można znaleźć dobre rzeczy... trzeba tylko przeprowadzić selekcję. Raz na jakiś czas trafia się też jakaś perełka.

Wydawnictwa komiksowe wydają miesięcznie setki zeszytów. Jeśli się ograniczyć tylko do superhero to nadal komiksy idą w setki. Masa kupy, dużo serii średnich, i kilkanaście dobrych i bardzo dobrych. Zupełnie jak z filmami, książkami, itd.

Dziwi mnie, że oglądanie serialów jest spoko, czytanie książek fantasy czy s-f też ale kurde komiksy to już dziecinada. Zresztą jak ktoś dorósł to nie znaczy, że musi porzucić to co lubił kiedyś... nawet jeśli komiksy są niby "tylko" dla nastolatków i dzieci (jak wiemy nie są :P) to nie znaczy, że od razu dana historia jest źle napisana lub ułomna. WALL.E, Odlot, Shrek, Król Lew, Mój sąsiad Totoro niby też są dla dzieci...a to świetne filmy.

A snoby to snoby... znaffcy i nie wiem to się wypowiem. :D Tego wszędzie pełno nie tylko na filmwebie. Śmieszą mnie bo korzystam z filmów, książek, komiksów, itd dla rozrywki i przyjemności ale jak trzeba lub najdzie ochota to nie mam problemów np. z przeczytaniem i zrozumieniem kanonu. :D

użytkownik usunięty
saitek

Hm, czasem wsiąkam, w forum gildii pl , żeby dowiedzieć się co jest warte polecenia z super-hero- jak nie znasz to polecam, sporo użytkowników bardzo dobrze oczytanych w temacie, dyskusje są rzeczowe itd Dużo jest też informacji na temat alternatywnego dla super-hero, troszkę ambitniejszego komiksu zachodniego, europejskiego komiksu, mangi itd

Ja kompleksu związanego z czytaniem komiksów nie mam, czytam równie dużo książek, tak jak pisałem to medium, które poza różnicą w opowiadaniu historii ma tyle ciekawych historii do opowiedzenia, że głupi mi jej kompletnie olewać, po poznaniu tematu, troszkę bardziej.

Część ludzi uznaje komiksy, za dziecinne, z prostego powodu- historie obrazkowe, czyli z góry coś mało dojrzałego, kojarzącego się z historyjkami dla dzieci. Częstym argumentem jest to, że jak komiks może rozbudzać wyobraźnię skoro wszystko pokazuje obrazem- argument działający jak miecz obosieczny, bo można iść dalej i taki zarzutami obciążyć film i gry komputerowe- przecież tutaj mamy kompletne nasycenie obrazu, masę efektów specjalnych, technologicznych cudów, wszystko mamy na tacy. w komiksie przynajmniej możemy ruszyć obraz w wyobraźni- to nie jest zarzut wobec filmów i gier, bo te media tym bardziej nie są mi obce, tylko pokazanie do czego prowadzi taki tok myślenia.

Poza tym można odwrócić porównania i zarzucić, że tak jak komiks, ma oczywiście mniej słów niż książka i rzekomo przez to mniej rozbudza wyobraźnie, bo jest obrazkowy, tak książka jest pod względem artystycznym kompletnie uboga względem komiksu.

Właściwe ten temat był już wałkowany przez wielu ludzi bardziej oczytanych w komiksie- np Jerzego Szyłaka, ale wiadomo, że ludzie kochają szufladkować i tak pozostanie xd

A rysowników, którzy prezentują wspaniały artystyczny poziom jest cała masa Bill sienkiewicz,Enrique breccia, Alex Ross, zmarły już Moebius, Dave Mckean, J.H.Wilimas III- to zaledwie wierzchołek góry lodowej.

A co się tyczy treści komiksu, mnie rozmieszają zarzuty dogmatycznych wielbicieli książek, że to syf nie mający nic wspólnego z literaturą- to już jest żenujące, część ludzi, którzy piszą scenariusze do komiksów to ludzie znani powszechnie z innych dziedzin- pisania książek właśnie, scenariuszy do filmów itd.

Neil Gaiman, Stephan King, Mike Carey pisarzami się nie od dziś, a jakoś w tym medium się odnajdują.... Brian K. Vaughan, skrobie sobie scenariusze wysokobudżetowych seriali itd.

Mam świadomość, że jako gość oczytany w tym medium zapewne Ty wszystko to wiesz, ale piszę to, żeby jakiś snob, który wejdzie w temat, żeby powpisywać takie teksty "Więc tak . . adaptacje komiksów nie będą raczej niczym wielkim. Poza tym, komiksy są tylko rozrywką, niczym więcej." "Gdyby tak było nakręciłby Supermana albo Spidermana czy inny miałki komiks. Nie zrobił tego i nigdy nie zrobi, bo kino zawsze jest dla niego sztuką." nie poczuł się taki pewny siebie :]



Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones