Dla mnie w czołówce na pewno, a być może jest pierwszy licząc Requiem z 2000 roku i Black Swan z 2010.
Żenujący komentarz.
Co do reżysera to dla mnie również absolutna czołówka mijającej dekady. Cenię go przede wszystkim za odwagę i bezkompromisowość w realizacji swoich, często kontrowersyjnych projektów.
jest bardzo przeciętnym reżyserem, jedynym dobrym filmem w jego wykonaniu było Pi. Black Swan zaś ze strony reżyserskiej jest bardzo nieciekawe.