Ale myślałam że młody Voldemort ma 17-18 lat. Najwyżej 20!!!
16. Podobała mi się jego rola, ale irytowało mnie to, że poi Hogwarcie biega 16-latek wygladający na 25 lat, poza tym był kompletnie poza moim wyobrazeniem ksiazkowego Toma, uważam że zmiana aktora w HP6 była na ogromny plus, aczkolwiek gdyby byly w HP6 sceny z dorosłym Tomem (przed transformacja) to nie mialabym nic przeciwko temu zeby zagrał je Coulson.
Moim zdaniem nie wyglądał do końca wedy na swój wiek jednak do roli Toma wybrano właściwą osobę. Ta tajemnicza i pociągająca uroda oraz błysk w oczach z odrobiną szaleństwa!!!
Nie zrozum mnie źle. Podobała mi się gra Caulsona, pokazał napewno inną stronę Toma (każdy z tych aktorów pokazał różne strony tej samej osoby), poza tym jest przystojny, nie przeczę.Tylko po prostu przeszkadzał mi jego wiek, nie wyglądał na chłopca/chłopaka jakim Tom jeszcze był a aktor z Księcia Półkrwi odpowiadał o wiele bardziej mojemu wyobrażeniu o książkowym (wygląd, sposób bycia i to co kryło się pod ładną fasadą- gad) no i ten klimat myślodsiewni, niepokoju, poczucia, że właśnie Tom przekracza jakąś granicę za którą już nie ma odwrotu (wiem, że ją przekroczył przed rozmową, ale w filmie napewno rozmowa jest tym widocznym punktem odniesienia) a Slughorn popełnia największy błąd w życiu.
Dla mnie nie miało to różnicy. Już dawno oddzielam książki od filmu, bo stwierdziłam, że gdybym miała wyliczać błędy/niedopatrzenia w każdej części H.P. to bym się mocno wkurzyła ze względu na ogrom różnic między powieścią a filmową sagą. Film naturalnie, każda część jest tylko ,,streszczeniem'' książkowej sagi, ale nie czyni to z filmu złego. Każda część była dla mnie wyjątkowa, bez względu na różnice z książkową wersją. Myślę, że jako Voldemort był najlepszy i myślę, że to, że był ,,za stary'' na zagranie w szóstej części jest tylko pretekstem dla reżysera, bowiem zawsze mogli go ucharakteryzować wtedy, gdy zdjęcia kręcono na przełomie 2007/2008 roku. Teraz dopiero zaczął się tak jakby starzeć. Przypuszczam, że w 2007 roku wyglądał całkiem okey.
Fakt. Jest przystojny. I ma talent oraz zmarnowany potencjał. Nie wiem, dlaczego jego kariera się nie rozwinęła, wtedy gdy furtka do Hollywoodu otworzyła mu się po zagraniu w H.P. Szkoda, że jest gejem. :/