Prócz genialnej roli w "Zezowatym szczęściu" (bez wątpienia jego najlepsza rola) i jego roli komediowej w "Człowieku z M3" (rola wspaniała - jedna z najlepszych w historii polskiej powojennej komedii) co wymienia prawie każdy -- trzeba dodać tu dwie, a nawet trzy wybitne role Pana Kobieli -- drugoplanową w "Popiele i diamencie", pierwszoplanową genialną rolę w "Przekładańcu" (rola genialna - trochę tragikomiczna, ale inna niż w filmie Munka) oraz genialną i chyba moją ulubioną oprócz tej w "Zezowatym szczęściu" -- mianowicie rolę Seniora Toledo w "Rękopisie znalezionym w Saragossie" -- i pewnie ze względu na te wszystkie filmy a w szczególności za "Zezowatym szczęście" oraz "Rękopisie znaleziony w Saragossie" Pan Bogumił Kobiela jest jednym z moich ulubionych aktorów u boku takich jak Maklakiewicz (mój ulubiony), ale Pan Kobiela będzie chyba na miejscu numer 2...
później to Cybulski, Opaliński, Pawlikowski, Holoubek, Niemczyk, Litwin, Wilhelmi, Pieczka, Janczar, Dziewoński i naprawdę wielu innych w tych czasach -- to było Wielkie Polskie Kino i Wielcy Magiczni Aktorzy roztaczający z ekranu magiczną aurę

a Pan Kobiela był, jest i będzie jednym z najwybitniejszych z tych wielkich, niepowtarzalnym i bardzo charakterystycznym oraz jednym z najbardziej ulubionych przez rodaków

nigdy wszak Pana nie zapomnimy

:)