Björk

Björk Guðmundsdóttir

8,2
2 761 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Björk

Ja to powiem tak: w świecie baśni pięknych i opowiadań wiele razy tak się zdarzało, że jak chłop pańszczyźniany co się właśnie z chomąta zerwał wpuszczony został na salony, to i kląć przestawał i widelcem jeść zaczynał, a i koniec końców to jemu właśnie trafaiły się największe honory - serce i wianek pięknej bladolicej, która to rezygnuje z luskusów na rzecz siermiężnego robola, ale i tak.. blablabla... i dzieci tak to łykają, łykają, aż w końcu, jak to śpiewał frank zappa: maybe you should stay with yo' mama, you're really kinda stupid 'n ugly too...

czy się wyraziłem jasno?

rafau

aż za jasno, wyszły z tego prowincjonalne kontestacje dyletanta :)

offkors

mhm i takie miały być. zreszta szalenie trafne, bo bjork w końcu zrezygnowała z tego muzyznego dyletanta timbo bimbo niemalże całkowicie.. moja zasługa.

nara

rafau

czekam na Voltę jak na szpilkach :D mam egoistyczne przekonanie, że to płyta tylko dla mnie hehe:D ej, skąd masz info o tym, że Bjork zrezygnowała z Timbalanda? Timbo Bimo robi super bity, technologicznie jest numero uno, to nie ulega wątpliwości :) w sieci pojawiły się już pierwsze sample z singla Earth Intruders. Timbaland jest oficjalnie potwierdzony na stronach Bjork :p

offkors

oficjalne info dotyczące pierwszego singla:

"'Earth Intruders' was the first beat he [Timbaland] put on, and it just all came up, that sort of fantasy that maybe a tsunami of people would just come and hit the White House and scrape it off the ground and do some justice and spread these people all around the planet... "

9 kwietnia oficjalna premiera :D

offkors

no może nie całkiem zrezygnowała, ale ani nie udzieliła się na jego płycie, ani też on nie wyprodukował 90% albumu jak to wcześniej rzekomo zamierzał uczynić. Timbo bimbo może i wydaje dobre produkcje, ale posłuchaj se jego płyty (choćby najnowszej) w całości.. ja po 10 minutach myślałem że kopnę w subwoofer. A tak poza tym jak widzę tą skaczącą wyblakłą małpę dżastina w tym ich nowym super hicie, to mam ochotę również wyrzucić przez okno telewizor.. ale to taki wtręt

ogólnie nie znoszę tej gromadki.. może poza Nelly Furtado i Nicole z PCD która ma na prawdę świetne hmmm warunki.

rafau

Bez sensu te Twoje argumenty. Dla mnie najważniejszy jest efekt końcowy. Bjork zaprosiła do wspolpracy kilka osobistości, m.in. genialnego Antony'ego etc. Timbaland też spełnił tutaj swoją rolę. Bjork wie co robi. Timbaland jest symbolem współczesnego brzmienia POP z najwyższej półki, tego wysokobudżetowego wspartego najnowszymi technologiami nieosiągalnymi przez wiekszość producentów i muzyków. Bjork oddała kilka swoich kompozycji w jego ręcę, aby nadać im znak ówczesnego czasu. Można zaryzykowac stwierdzenie, że Bjork wykorzystała bity Timbalanda jak kolejny ściśle wyselekcjonowany sound, zabawiła się tą formą jak ma w zwyczaju (niegdyś Hooper, Goldie itp., oni tez byli na szczycie lata temu, zaznaczyli swój czas i brzmienie lat '90tych).
Niewątpliwie nie da się porównać efektu współpracy Bjork i Timbalanda, do tego, co robi Timbo z innymi (Nelly, Justin). Nie oceniam tej współpacy w kontekście poprzednich produktów Timbalanda, to nie ma sensu. Według wstępnych przecieków singiel "Earth Intruders" brzmi niepowtarzalnie, marszowo, industrialnie, mocno, post-techno-punkowo, a potężne bity Timbalanda dodają piosence megasiły. Kolego! Poczekaj! Posłuchasz za kilka dni i sie przekonasz :D

offkors

Argumentów nie podałem, bo nie sądziłem, że zechcesz dyskutować z takim prowincjonalnym dyletantem jak ja, mości książę ;-)

Oczywista, że liczy się efekt końcowy. Trudno przecież, żeby liczyła się produkcja /sic!/.. Ja tylko wyraziłem swoją obawę, a argumentem dla mnie są wielce skomplikowane badania statystyczne jakie przeprowadziłem i z których wynikło, że na 100 utworów timbo-bimbo, dokładnie 90% (ani mniej, ani więcej!) to ciężka chujoza.. niestety. Oczywiście jak na mój gust! Komuś się może i podoba, ale co mnie to interesuje - jego uszami raczej se nie posłucham (i dzięki Bogu).. Guzik mnie też interesuje czego on jest symbolem, a już na prawdę głęboko w nosie mam to ile kosztują jego zabawki - zresztą po co mi o tym piszesz, skoro "liczy się przecież efekt końcowy", hm? ;-))

"Bjork oddała kilka swoich kompozycji w jego ręcę, aby nadać im znak ówczesnego czasu."

Skąd wiesz, co Bjork miała na myśli? Zajrzałeś jej w umysł? Zresztą - nevermind.. gorsze rzeczy czytałem.. Jak dla współpraca z timbem to czyste, komercyjne zagranie. Wywołać falę dyskusji, żeby o albumie mówiono.. Nie bez kozery najpierw ogłoszono (moim zdaniem celowo skłamano) że bimbek wyprodukuje całość.. Dla potwierdzenia mogę Ci powiedzieć, że czytałem, że to ma być najbardziej komercyjny album bjork w jej karierze.. Twoje tajemnicze wycieki o wspaniałych, energetycznych bitach w związku z tym jakoś mnie nie przekonują. W końcu w każdym songu timba mamy wspaniałe energetyczne bity. Myślisz, że tutaj kolo odwalił jakąś totalną muzyczną metamorfozę? Wątpię.. spodziewaj się spodziewanego.. (nie sądziłem, że kiedykolwiek powiem to o bjerk.. ech...)

"Niewątpliwie nie da się porównać efektu współpracy Bjork, do tego, co robi Timbo z innymi"

Tego też zdaje się jeszcze nie wiemy... no ale.. nevermind!

"Kolego! Poczekaj! Posłuchasz za kilka dni i sie przekonasz :D"

...mam nadzieję.

czołem kolego.

rafau

Argumentów nie podałem, bo nie sądziłem, że zechcesz dyskutować z takim prowincjonalnym dyletantem jak ja, mości książę ;-)

darujmy sobie te tytuły, my prosty lud robotniczy ;))

Oczywista, że liczy się efekt końcowy. Trudno przecież, żeby liczyła się produkcja /sic!/.. Ja tylko wyraziłem swoją obawę, a argumentem dla mnie są wielce skomplikowane badania statystyczne jakie przeprowadziłem i z których wynikło, że na 100 utworów timbo-bimbo, dokładnie 90% (ani mniej, ani więcej!) to ciężka chujoza.. niestety. Oczywiście jak na mój gust! Komuś się może i podoba, ale co mnie to interesuje - jego uszami raczej se nie posłucham (i dzięki Bogu).. Guzik mnie też interesuje czego on jest symbolem, a już na prawdę głęboko w nosie mam to ile kosztują jego zabawki - zresztą po co mi o tym piszesz, skoro "liczy się przecież efekt końcowy", hm? ;-))


a moim zdaniem to nie jest ciężka chujoza, nie musze przeprowadzać żadnych badań, wystarczy mi to, czego oczekuje po mainstreamowej produkcji od faceta, który od kilku lat eksperymentuje z bitem (m.in. Missy Elliot). Bjork ma zdolność do przeprowadzania syntezy, gromadzi dźwięki, te chujowe i te mniej chujowe, powstaje z tego coś osobliwego, nie dającego się już porównać do niczego innego.
Pisaniem "co mnie to interesuje?!", raczej nie zachęcasz do dyskusji, dalej nie przedstawiasz argumentów, więc to nie ma sensu, rzeczywiście :)
Tak sobie pomyślałem, że juz sama okładka Volty w estetyce 'Pop Artowej' sugeruje zawartość płyty: iście Warholowska gra z wykorzystaniem kultury popularnej, sprowadzanie Popu do rangi sztuki.

Skąd wiesz, co Bjork miała na myśli? Zajrzałeś jej w umysł? Zresztą - nevermind.. gorsze rzeczy czytałem..

czytałem wywiady z Bjork na temat nowej płyty. Polecam. Poza tym sztuka współczesna jest komunikatem, skłania do interpretacji i analizy.


Jak dla współpraca z timbem to czyste, komercyjne zagranie. Wywołać falę dyskusji, żeby o albumie mówiono.. Nie bez kozery najpierw ogłoszono (moim zdaniem celowo skłamano) że bimbek wyprodukuje całość.. Dla potwierdzenia mogę Ci powiedzieć, że czytałem, że to ma być najbardziej komercyjny album bjork w jej karierze..

i znowu kłania się Andy Warhol i fascynacja jego twórczością. Pop Art: "charakteryzował go eklektyzm, mieszanie różnych gatunków sztuki, tworzenie kompozycji z przedmiotów codziennego użytku, przesiąknięcie wielkomiejskim charakterem. Styl wyróżnia się nieograniczoną swobodą twórczą, dążącą do zobrazowania cywilizacji wielkomiejskiej i jej kultury masowej." Po eksperymantach z muzyką współczesną (miznimalizm, muza konkretna) Bjork jest teraz zainspirowana Pop Artem.


Twoje tajemnicze wycieki o wspaniałych, energetycznych bitach w związku z tym jakoś mnie nie przekonują. W końcu w każdym songu timba mamy wspaniałe energetyczne bity. Myślisz, że tutaj kolo odwalił jakąś totalną muzyczną metamorfozę? Wątpię.. spodziewaj się spodziewanego.. (nie sądziłem, że kiedykolwiek powiem to o bjerk.. ech...)

to sa moje wrażenia po wysłuchaniu fragmentów pierwszego singla z Volty. Nie tylko Timbo odpowiada tutaj za rytmy, ale też afrykański skład Konono n°1.
Taka interakcja Wysokiego z mainstreamem w moim odczuciu daje świetny efekt. Nad całością czuwa osobowość i emocje Bjork, co najważniejsze.


"Niewątpliwie nie da się porównać efektu współpracy Bjork, do tego, co robi Timbo z innymi"

Tego też zdaje się jeszcze nie wiemy... no ale.. nevermind!

a jak skomponuje się ten stuff z innymi klimatami na płycie, tym bardziej, czysty eklektyzm.


"Kolego! Poczekaj! Posłuchasz za kilka dni i sie przekonasz :D"

...mam nadzieję.

czołem kolego.

czołem.



offkors

Wybacz mi mój nudny realizm i posługiwanie się badaniami statystycznymi ;-)) Chodziło mi tylko o to, że średnio 9 na 10 kawałków bimbo mi nie podchodzi. A że ja również jestem zdania, że Volta to płyta dla mnie i tylko dla mnie, to się zwyczajnie obawiam tego i owego (a najbardziej tego cornego diabła właśnie, timba-bibma! ;-))

"Pisaniem "co mnie to interesuje?!", raczej nie zachęcasz do dyskusji"

Nie chodzi mi o to, że mnie nie interesuje Twoje zdanie ;-) nie obrażaj się, please.. ;-)) Chciałem tylko podkreślić fakt, że muzyki słucham swoimi uszami, a nie Twoimi, ani niczyimi innymi więc fakt, że Timbo kochają miliony i że jest jakimś tam symbolem może wzbudzić u mnie podziw co najwyżej wobec jego majestatu, ale nie wobec jego muzy..

Chociaż są i tacy delikwenci, co się kimś zachwycają tylko dlatego, że jest traktowany przez lud jakby był papieżem, no ale my, prości robole się do nich nie na pewno zaliczamy, wszak prawda, mocium panie? ;-)

I to że, jak piszesz Bjork ma olbrzymie zdolności (i dodam, że potwierdza je każdym swoim kolejnym albumem coraz dobitniej) jest jedyną rzeczą, która pozwala mi mieć jeszcze jakąś nadzieję.

"iście Warholowska gra z wykorzystaniem kultury popularnej, sprowadzanie Popu do rangi sztuki."

Po pierwsze: raczej sprowadzenie sztuki do rangi popu. Po drugie, to co piszesz jest przerażające, jak zresztą cały Warhol. Ten kolo przecież "malował" sikając na płótno i potem sprzedawał te "obrazy" jako rzekome dzieła sztuki.. Warhol to był szarlatan i czarownik. Z perspektywy lat jego przekaz może i był ciekawy, ale czasami po prostu nieprzyjemnie pachniał ;-) Więc nie popadajmy w skrajności. Dzisiaj nie ma potrzeby na takie wynalazki.

"i znowu kłania się Andy Warhol i fascynacja jego twórczością" To też wyczytałeś w wywiadzie?? Jak tak to proszę linka.. może niedługo Bjork pójdzie w ślady Santany i zacznie chodzić w koszulce z Che Guevarą?..

"Taka interakcja Wysokiego z mainstreamem" Czyli Konono z Timbem?? ;-)) Który tu jest "wysoki" bo nie wiem.. Konono są fajni i bardzo wyjątkowi, ale w żadnym razie okrzyków murzyńskich i walenia we wszystko co się da nie można nazwać kulturą wysoką. Zderzeniem kultury wysokiej z popem to może była Medulla, Vespertine, chwilami Homogenic. Wśród najnowszych współpracowników Bjork natomiast nie widzę nikogo z tych rejonów muzycznych. Antony, to również pop, i wcale nie taki genialny - jego (ich) pierwsza płyta jest przecież zwykłym mixem nudy i drag queenowskiej tandety.. niech dziękują Bogu, że dał im drugą szansę.

No... To tak w ramach polemiki.. Natomiast z innych wiadomości dnia - wczoraj posłuchałem sobie tych rzekomych "teaserów" z Volty i brzmią okey, a niektóre nawet bardzo okey, więc po raz pierwszy od miesięcy nabrałem nieco więcej wiary i optymizmu w to, że jednak nie będzie spektakularnej porażki, tylko kolejna świetna płyta.. Swoją drogą - ile tak można? W sensie wydawać coraz lepsze rzeczy... W końcu kiedyś nawet Bjork musi się potknąć - wzorem Mozarta, Bacha, Chopina ;-))

Achhh i mała prośba - nie kopiuj może moich tekstów tak w całości i to jeszcze z Twoimi własnymi cytatami /sic!/, bo zobacz, jaki by wyszedł bałagan, gdybym ja miał teraz pójść w Twoje ślady... Nie starczyło by inkaustu w klawiaturze ;-)

pozdro

rafau

Wybacz mi mój nudny realizm i posługiwanie się badaniami statystycznymi ;-)) Chodziło mi tylko o to, że średnio 9 na 10 kawałków bimbo mi nie podchodzi. A że ja również jestem zdania, że Volta to płyta dla mnie i tylko dla mnie, to się zwyczajnie obawiam tego i owego (a najbardziej tego cornego diabła właśnie, timba-bibma! ;-))

tu też się różnimy ;) ja się nie obawiam, jestem zaintrygowany, podekscytowany efektem, który niedługo mam nadzieję nas zaskoczy madafaka :D



Nie chodzi mi o to, że mnie nie interesuje Twoje zdanie ;-) nie obrażaj się, please.. ;-)) Chciałem tylko podkreślić fakt, że muzyki słucham swoimi uszami, a nie Twoimi, ani niczyimi innymi więc fakt, że Timbo kochają miliony i że jest jakimś tam symbolem może wzbudzić u mnie podziw co najwyżej wobec jego majestatu, ale nie wobec jego muzy..


o obrażaniu nie ma mowy, jesteśmy chyba zdrowymi facetami?!!? he? hehe
ej, no jasne, no tak się czasem odbiera muzę, tu się zgadzamy. Mam tez swoje zdanie na temat wypracowanych przez Timba bitów i tego sprytnego łamanego brzmienia Drum n Bass, oraz oldsulowego electro i hip hopu. Dla mnie Timbaland przeniósł te fascynujące klimaty street artu na salony, ubrał w złote dresy i podlał szampanem ;) to wszystko nie czyni mnie jego fanem, to zaspokaja moją ciekawość tego, co się dzieję w muzie mainstreamowej. Mam wrażenie, że o to chodzi Bjork! Cytat z newsa: "Wokalistka podkreśliła także, że nie chodziło jej o zaangażowanie najpopularniejszego producenta a jedynie o urozmaicenie i ożywienie muzyki."

i całe szczęście, że Bjork nie podąża śladem smętografomanów z Mum i pretensjonalnych Sigur Rosów zjadających własny zakurzony ogon.


Chociaż są i tacy delikwenci, co się kimś zachwycają tylko dlatego, że jest traktowany przez lud jakby był papieżem, no ale my, prości robole się do nich nie na pewno zaliczamy, wszak prawda, mocium panie? ;-)

;))no, zgodzę się. Niektórzy wolą konfekcje od muzy :)


I to że, jak piszesz Bjork ma olbrzymie zdolności (i dodam, że potwierdza je każdym swoim kolejnym albumem coraz dobitniej) jest jedyną rzeczą, która pozwala mi mieć jeszcze jakąś nadzieję.

Trwajmy mocni w wierze, nie lękajmy się ! ;)

Po pierwsze: raczej sprowadzenie sztuki do rangi popu.

i odwrotnie.

Po drugie, to co piszesz jest przerażające, jak zresztą cały Warhol. Ten kolo przecież "malował" sikając na płótno i potem sprzedawał te "obrazy" jako rzekome dzieła sztuki.. Warhol to był szarlatan i czarownik. Z perspektywy lat jego przekaz może i był ciekawy, ale czasami po prostu nieprzyjemnie pachniał ;-) Więc nie popadajmy w skrajności. Dzisiaj nie ma potrzeby na takie wynalazki.

zdecydowanie o Warholu nie należy mówić, był jakiś taki...dziwny, inny i miał tlenione włosy ;)))

"i znowu kłania się Andy Warhol i fascynacja jego twórczością" To też wyczytałeś w wywiadzie?? Jak tak to proszę linka.. może niedługo Bjork pójdzie w ślady Santany i zacznie chodzić w koszulce z Che Guevarą?..


Kolego, poszukaj sobie sam, powiedzmy, że to taka praca domowa ;) i koniecznie przeczytaj podręcznik historii sztuki z naciskiem na Pana Warhola ;)))
koszulka z Che Guevarą? nieeee, to już jest rzeczywiście zbyt banalne.


"Taka interakcja Wysokiego z mainstreamem" Czyli Konono z Timbem?? ;-)) Który tu jest "wysoki" bo nie wiem.. Konono są fajni i bardzo wyjątkowi, ale w żadnym razie okrzyków murzyńskich i walenia we wszystko co się da nie można nazwać kulturą wysoką.

ej Stary, ja to zdanie podciągnałbym pod rasizm ;))

Zderzeniem kultury wysokiej z popem to może była Medulla, Vespertine, chwilami Homogenic.

no, to było było, chociaż nie do końca. A już tacy Matmosi (dzięki bogu koniec z tym warpowskim clickaniem, formuła na wyczerpaniu heh) i ich poboczne gejowskie projekty typu Soft Pink Truth, oj, zgrzeszyli panowie, należy im odebrać honor ;))

Wśród najnowszych współpracowników Bjork natomiast nie widzę nikogo z tych rejonów muzycznych. Antony, to również pop, i wcale nie taki genialny - jego (ich) pierwsza płyta jest przecież zwykłym mixem nudy i drag queenowskiej tandety.. niech dziękują Bogu, że dał im drugą szansę.

nie zgadzam się. jakie piękne liryki mamy na pierwszej płycie... a "Hitler in my heart" wręcz unosi;)

o... To tak w ramach polemiki.. Natomiast z innych wiadomości dnia - wczoraj posłuchałem sobie tych rzekomych "teaserów" z Volty i brzmią okey, a niektóre nawet bardzo okey, więc po raz pierwszy od miesięcy nabrałem nieco więcej wiary i optymizmu w to, że jednak nie będzie spektakularnej porażki, tylko kolejna świetna płyta.. Swoją drogą - ile tak można? W sensie wydawać coraz lepsze rzeczy... W końcu kiedyś nawet Bjork musi się potknąć - wzorem Mozarta, Bacha, Chopina ;-))

Kolega to taki urodzony pesymista i katastrofista? Wolałbym, żeby Bjork potknęła się wzorem mistrza Stockhausena - skandalicznie, ale bez uszczerbku na zdrowiu muzycznym ;)

Achhh i mała prośba - nie kopiuj może moich tekstów tak w całości i to jeszcze z Twoimi własnymi cytatami /sic!/, bo zobacz, jaki by wyszedł bałagan, gdybym ja miał teraz pójść w Twoje ślady... Nie starczyło by inkaustu w klawiaturze ;-)

co za cholernia maruda :)) (tylko się nie obraź)

Nara

offkors

Racjonalizm, mocium panie, a nie pesymizm - jestem wielkim optymistą, kiedy wierzę drugiej osobie, kiedy jej natomiast nie wierzę, to się obawiam - simple, right? ;-). Tak więc generalnie to ja prorokuję, że płyta będzie super extra odlotowa i w dechę, ale margines błędu tego proroctwa tym razem jest nieco większy niż zwykle, a to ze względu na tego czarnego, wesołego grubaska właśnie, który nie oszukujmy się - wytwarza tę konfekcję o której piszesz, przeplataną raz na ruski rok czymś w miarę okey.

" "Po pierwsze: raczej sprowadzenie sztuki do rangi popu."

i odwrotnie."

Sprowadzenie sztuki do rangi popu znaczy - optymalne obniżenie jej lotów, tak aby mogła się sprzedawać masowo.. Sztuka to rzecz dla elit, a nie dla mas. Dlaczego? Ano właśnie dlatego ;-).

"(...) na salony, ubrał w złote dresy"

Ach to na salonach chadza się dzisiaj w złotych dresach i popija szampana, tak? ;-))) Czyżby zatem ominęła mnie jakaś wielka rewolucja kulturalna? Mamy rok 2012? Poseł Wierzejski jest ministrem kultury? ;-))) Chyba jednak nie.... Coś mi się zdaje, panie kolego, że komuś tu zostało wmówione, że czarne jest białe i na odwrót. Wake up! ;-)))

Natomiast Mum i Sugur Ros są zakładnikami własnego stylu i szybko się wykopcą, nie mam co do tego wątpliwości... Bjork zawsze experymentowała i zawsze wychodziło cool, choć "debut" ma parę miałkich momentów, ale reszta płyt się w ogole nie starzeje. W ogóle! I właśnie po tym poznać muzyczny geniusz. Natomiast timbo starzeje się szybciej niż james bond jeździ swoim nowym BMW ;-)) Posłuchać kilka razy i do kosza - tak jest ze wszystkimi jego super hiciorami.. to jest jak choróbsko i nartwi mnie, że może nią zarazić bjerk.

"Kolego, poszukaj sobie sam, powiedzmy, że to taka praca domowa ;) i koniecznie przeczytaj podręcznik historii sztuki z naciskiem na Pana Warhola ;)))"

Po pierwsze - kolego - nie patrz już na mnie tak z wysaka, okey? ;-)) Próbujesz być protekcjonalny - nie lubię tego u ludzi, wiesz? Szybko to wyczuwam i daję sobie z takimi osobnikami spokój. I brachu - wiem, że raczej mało wiesz o Warholu, wiem to doskonale.. ;-) Nie czaruj mnie już - gdyby było inaczej, pisał byś o konkretach, a nie wmawiał mi kompletną ignorancję przy pomocy jakiś miałkich formułek (a przeczytaj sobie to, a dowiedz się tego itp).. Więc Ringo, jak masz coś do powiedzenia - to mów, a jak nie masz - to milcz.. proste i chyba całkiem mądre, nie? ;-)

Wybacz mi cynizm - ja też mało wiem o Warholu, ale się tego nie wstydzę, bo mnie kolo po prostu kompletnie zwisa i povieva i w związku z tym mam też głęboko w dupie co jakiś mądry i wspaniały profesór napisał o nim w jakiejś mądrej i wspaniałej książce. Ty natomiast starasz się tutaj operować angielszczyzną i różnymi pojęciami i spoko, toleruję to, ale nie jeśli uprawia się taką retorykę z marnym skutkiem (np. matmos i warpowskie clickanie - toż to kompletna bzdura, gdzież chłopcom z matmos do warpowskich brzmień?). Więc jeżeli czegoś nie wiesz na pewno, to daj sobie spokój, oki? Jeśli zaś chodzi o mnie, to prawda jest taka, że mam świetne w miarę dobre wyczucie co do sztuki i w związku z tym nie muszę przeczytać o Chopinie, że był wspaniały, żeby o tym wiedzieć, bo wystarczy mi posłuchać jego utworów ;-)

"ej Stary, ja to zdanie podciągnałbym pod rasizm ;))"

Jestem rasistą jak cholera, dlatego uwielbiam Milesa Davisa, Michaela Jacksona, Eddiego Murphiego, Boba Marleya, Luisa Armstronga i wielu wielu innych. ;-) & pisz bardziej merytorycznie, please. Napisałem, że w nowym albumie bjork nie będzie zderzenia niskiego z wysokim i mam absolutną rację, a Ty temu nie zaprzeczyłeś - więc dzięki. ;-) Polecam zatem ponownie przeanalizować również kilka innych kwestii, co do których się nie zgadzamy ;-)

"piękne liryki mamy na pierwszej"

Twoje zdanie. Szanuję, ale się nie zgadzam - jak dla mnie to tandeta. Tak samo Andy Warhol - król gówna i tandety. No, ale może mnie przekonasz? ;-))

"co za cholernia maruda :)) "

Noo madafaka.. ta maruda zaczyna Cię powoli prześwietlać i przegryzać się przez ten Twój blichtr.. ;-) no ale może się mylę, wtedy respect ;-). Chętnie zostanę przez Ciebie zmiażdżony w dziedzinie sztuki i muzyki, chętnie dowiem się czegoś nowego.. Napisz mi coś o Andym Warholu...

vale, amigo

rafau

Racjonalizm, mocium panie, a nie pesymizm - jestem wielkim optymistą, kiedy wierzę drugiej osobie, kiedy jej natomiast nie wierzę, to się obawiam - simple, right? ;-). Tak więc generalnie to ja prorokuję, że płyta będzie super extra odlotowa i w dechę, ale margines błędu tego proroctwa tym razem jest nieco większy niż zwykle, a to ze względu na tego czarnego, wesołego grubaska właśnie, który nie oszukujmy się - wytwarza tę konfekcję o której piszesz, przeplataną raz na ruski rok czymś w miarę okey.

racjonalizm jest cienki, stawiam na relatywizm moralny :))


Sprowadzenie sztuki do rangi popu znaczy - optymalne obniżenie jej lotów, tak aby mogła się sprzedawać masowo.. Sztuka to rzecz dla elit, a nie dla mas. Dlaczego? Ano właśnie dlatego ;-).



Bjork kokietowała w jednym z wywiadów, że chce robić sztukę dla mas :)
Wydaje się, że sztuka powinna być skierowana do każdego, lecz nie każdy ten komunikat odbierze ;) pieprzyć motłoch :))


Ach to na salonach chadza się dzisiaj w złotych dresach i popija szampana, tak? ;-))) Czyżby zatem ominęła mnie jakaś wielka rewolucja kulturalna? Mamy rok 2012? Poseł Wierzejski jest ministrem kultury? ;-))) Chyba jednak nie.... Coś mi się zdaje, panie kolego, że komuś tu zostało wmówione, że czarne jest białe i na odwrót. Wake up! ;-)))


dokładnie! dokładnie tak jest! poza tym teraz sa modne fluorescencyjne kolory, a moje najki biją po oczach brokatem :)


Natomiast Mum i Sugur Ros są zakładnikami własnego stylu i szybko się wykopcą, nie mam co do tego wątpliwości... Bjork zawsze experymentowała i zawsze wychodziło cool, choć "debut" ma parę miałkich momentów, ale reszta płyt się w ogole nie starzeje. W ogóle! I właśnie po tym poznać muzyczny geniusz. Natomiast timbo starzeje się szybciej niż james bond jeździ swoim nowym BMW ;-)) Posłuchać kilka razy i do kosza - tak jest ze wszystkimi jego super hiciorami.. to jest jak choróbsko i nartwi mnie, że może nią zarazić bjerk.


Nie ma się czym martwić, wystarczy zaobserwować co się stało z niektórymi producentami, którzy współpracowali z Bjork przy poprzednich płytach. Goldie, Hooper.. itp, kto o nich dzisiaj pamięta? Zaznaczyli się w danej chwili, Bjork to przebiegła modliszka. Timbo się skończy, Bjork już będzie 2 piętra dalej :p


Po pierwsze - kolego - nie patrz już na mnie tak z wysaka, okey? ;-))

niekt tutaj chyba nikogo protekcjonalnie nie traktuje?! ej, prawda?:)


Próbujesz być protekcjonalny - nie lubię tego u ludzi, wiesz? Szybko to wyczuwam i daję sobie z takimi osobnikami spokój. I brachu - wiem, że raczej mało wiesz o Warholu, wiem to doskonale.. ;-) Nie czaruj mnie już - gdyby było inaczej, pisał byś o konkretach, a nie wmawiał mi kompletną ignorancję przy pomocy jakiś miałkich formułek (a przeczytaj sobie to, a dowiedz się tego itp).. Więc Ringo, jak masz coś do powiedzenia - to mów, a jak nie masz - to milcz.. proste i chyba całkiem mądre, nie? ;-)

No jasne, że wiem mało, przyznaję się. Liznąłem Warhola podręcznikowo, ale w tym kontekście to chyba wystarczy (aha, oglądałem tez dokument na HBO :D). Próbuję być protekcjonalny, ale to tylko empatia :)



Wybacz mi cynizm - ja też mało wiem o Warholu, ale się tego nie wstydzę, bo mnie kolo po prostu kompletnie zwisa i povieva i w związku z tym mam też głęboko w dupie co jakiś mądry i wspaniały profesór napisał o nim w jakiejś mądrej i wspaniałej książce. Ty natomiast starasz się tutaj operować angielszczyzną i różnymi pojęciami i spoko, toleruję to, ale nie jeśli uprawia się taką retorykę z marnym skutkiem (np. matmos i warpowskie clickanie - toż to kompletna bzdura, gdzież chłopcom z matmos do warpowskich brzmień?). Więc jeżeli czegoś nie wiesz na pewno, to daj sobie spokój, oki? Jeśli zaś chodzi o mnie, to prawda jest taka, że mam świetne w miarę dobre wyczucie co do sztuki i w związku z tym nie muszę przeczytać o Chopinie, że był wspaniały, żeby o tym wiedzieć, bo wystarczy mi posłuchać jego utworów ;-)

to nie cynizm stary, to megalomania??? hehe
moim zdaniem, żeby mieć jakieś pojęcie o sztuce, a już na pewno sztuce współczesnej, trzeba mieć na pewnym poziomie jakieś wykształcenie:)
Muzę odbieram instynktownie, to jak odbieram muzę i jakiej muzy słucham jest wynikiem syntezy zachodzącej w mojej głowie :)
Zarzucasz mi protekcjonalny ton, a sam to stosujesz. Tu jest zgrzyt. Chcesz mieć ostatnie zdanie? spoko, możesz je mieć, nic na tym nie stracę :)) Masz monopol na "absolutną rację", mnie to nie grzeje:)
Produkcja Vespertine skojarzyła mi się z Warpem z powodu szarpiącego elektronicznego bitu. Więc jeśli czegoś nie wiem na pewno, to czemu mam dać sobie spokój? Boli Cię to? Zawsze możesz Koledze objawić swoje wizje :) Lubię konfrontacje:)


Jestem rasistą jak cholera, dlatego uwielbiam Milesa Davisa, Michaela Jacksona, Eddiego Murphiego, Boba Marleya, Luisa Armstronga i wielu wielu innych. ;-)

rasista, ksenofob i kombajnista:)

& pisz bardziej merytorycznie, please. Napisałem, że w nowym albumie bjork nie będzie zderzenia niskiego z wysokim i mam absolutną rację, a Ty temu nie zaprzeczyłeś - więc dzięki. ;-) Polecam zatem ponownie przeanalizować również kilka innych kwestii, co do których się nie zgadzamy ;-)

teraz nie jestem tego taki pewien. Zderzenie wysokiego z niskim jest dośc frapujące:)

Noo madafaka.. ta maruda zaczyna Cię powoli prześwietlać i przegryzać się przez ten Twój blichtr.. ;-) no ale może się mylę, wtedy respect ;-). Chętnie zostanę przez Ciebie zmiażdżony w dziedzinie sztuki i muzyki, chętnie dowiem się czegoś nowego.. Napisz mi coś o Andym Warholu...

dokładnie, prześwietlasz mnie. a wiesz, że mam cycki i penisa?
lubię blichtr, szmpana, złote dresy, łańcuchy, zęby i 69.





offkors

"to nie cynizm stary, to megalomania??? hehe"

tyż ;-) ale staram się nie być chamski. jeśli jestem to sorry ziom.. ;-)

"Zarzucasz mi protekcjonalny ton, a sam to stosujesz."

bo ja mam lepki umysł wybacz. dostosowuję się do tonu rozmowy. jak leonard zelig, jak rasowy oportunista ;-)) Nie sądziłem, że od razu sprowadzisz to do monopolu na "absolutną rację", bo to trochę taki chwyt sofistyczny wiesz.. niby trochę racji mam, to na pewno ;-) ale czemu od razu absolutnej? - już się tak nie obruszaj, kolo ;-)

"żeby mieć jakieś pojęcie o sztuce, a już na pewno sztuce współczesnej, trzeba mieć na pewnym poziomie jakieś wykształcenie"

w takim razie mozart, michael jackson, freddy mercury, miles davis, bjork, twój ukochany melancholijny hermafrodyta antony & many many more, są zwykłymi cieniasami - dobrze kminię? ;-)) oczywiście, ja siebie nie porównuję, a gdzież tam! ;-))) Ja skończyłem wyższą szkołę muzyczną w warszawie, tą samą, co Piotr Rubik - ten to ma pojęcie o sztuce, nie?..

"a wiesz, że mam cycki i penisa? "

ale na zmianę czy jednocześnie? bo tego nie wyrentgenowałem..

czołem

rafau

tyż ;-) ale staram się nie być chamski. jeśli jestem to sorry ziom.. ;-)

jest spoko, można po męsku pogadać :) (wszystkie laski przepraszam, ale bywam szowinistą:))

bo ja mam lepki umysł wybacz. dostosowuję się do tonu rozmowy. jak leonard zelig, jak rasowy oportunista ;-)) Nie sądziłem, że od razu sprowadzisz to do monopolu na "absolutną rację", bo to trochę taki chwyt sofistyczny wiesz.. niby trochę racji mam, to na pewno ;-) ale czemu od razu absolutnej? - już się tak nie obruszaj, kolo ;-)

nie lubię oceniać w ten sposób, ale za głupka Kolegi nie uważam :D

w takim razie mozart, michael jackson, freddy mercury, miles davis, bjork, twój ukochany melancholijny hermafrodyta antony & many many more, są zwykłymi cieniasami - dobrze kminię? ;-)) oczywiście, ja siebie nie porównuję, a gdzież tam! ;-))) Ja skończyłem wyższą szkołę muzyczną w warszawie, tą samą, co Piotr Rubik - ten to ma pojęcie o sztuce, nie?..

hehe:) ej, no nie generalizujmy tak :) wszedłem na temat sztuki współczesnej w kontekście wizualizacji muzycznych projektów Bjork, które jako dzieła konceptualne korzystają z klisz, metafor, inspiracji sztuką współczesną (stąd ten Warhol, stąd to pop artowe odniesienie). określiłem się jaśniej?:)


ale na zmianę czy jednocześnie? bo tego nie wyrentgenowałem..

wolę pozostać w niedopowiedzeniu ;)


ej, a teraz tak na gorącą! EI już jest podobno w całości do odszukania na dyskach :))

a to oficjalna okładka Volty? http://www.bjork.fr/IMG/jpg/bjork_volta_cover_amazon.jpg

singla EI
http://www.bjork.fr/IMG/jpg/earthintrudersvisual2coua2-2.jpg






offkors

"hehe:) ej, no nie generalizujmy tak :) wszedłem na temat sztuki współczesnej w kontekście wizualizacji muzycznych projektów Bjork, które jako dzieła konceptualne korzystają z klisz, metafor, inspiracji sztuką współczesną (stąd ten Warhol, stąd to pop artowe odniesienie). określiłem się jaśniej?:)"

mhmmm... to teraz o okładce mówimy? ooo... konceptualnych wizualizacjach tak? ;-).. myślałem, że od 14 postów dyskutujemy o dźwiękach.. ale ookey. można i tak. jak kogucik, z grządki na grządkę ;-))

A co z tym wykształceniem?? To trzeba je mieć, czy nie? ;-)

"ej, a teraz tak na gorącą! EI już jest podobno w całości do odszukania na dyskach :))"

PS ja tam pójde do sklepu ;-)

rafau

mhmmm... to teraz o okładce mówimy? ooo... konceptualnych wizualizacjach tak? ;-).. myślałem, że od 14 postów dyskutujemy o dźwiękach.. ale ookey. można i tak. jak kogucik, z grządki na grządkę ;-))

o i znowu, albo nie kumasz kurczaku, albo się zgrywasz :p;)
okładka stylizowana na pop art sugeruje to, co może na nas czekać w środku, a w środku są dźwięki. jasne? :)

A co z tym wykształceniem?? To trzeba je mieć, czy nie? ;-)

nie zadawaj głupich pytań ;)

PS ja tam pójde do sklepu ;-)

JA TEŻ:)

(ale w sklepie nie kupisz Earth Intruders (Mark Stent's Extended Edit)
daj maila, mogę podesłać, albo nie ;))

offkors

jasne jak słońce. nic bardziej oczywistego. ogólnie to wiedziałem od samego początku tylko wieeesz... zgrywałem się ;-) borsuczku :)

ja mieszkam w UK więc może tutaj będzie, jak jesteś zainteresowany to pisz... hmm niech będzie, że na jrr@poczta.onet.pl..

ach i oczywiście jestem zainteresowany EIMSEE. ;-)

czołem

rafau


wysłałem drogiemu koledze maila z prezentem od zająca, ale chyba kolega ma zapchaną skrzynkę, bo nastapił zwrot ! ;]

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones