"I w ogóle... bleh".
No ciekawe spostrzeżenie. Ja uważam, że jest diabelnie seksowna i ma piękną twarz! Kolejny przejaw zazdrości...

no kurczę może się nie podobać - nie jest klasyczną pięknością. nie przesadzajmy z zazdrością. chociaż generalnie faceci inaczej postrzegają damską urodę niż kobiety...;p w pewnym sensie rozumiem Was mężczyzn - czasami atrakcyjna babka nawet z "końską" buzią może bardziej kręcić niż klasyczna, ale nudna piękność;)

ale jednak muszę zwrócić honor koleżance... oglądam to teraz. fakt - brzydka. chociaz to co napisałam o facetach to prawda;p

Dobrze powiedziane :)

Ja ją uwielbiam , w secret diary of a call girl pokazała, że jest świetną aktorką..uważam,że ma coś w sobie:)

ja bym z wyra nie wyrzucil

to twoja ocena, ja ją uwielbiam po roli w Doctorze Who.

Dokładnie! W Doctorze Who była genialna i uważam, że jest piękna, naprawdę nie wiem o co Wam chodzi. Ten uśmiech jest najlepszy, tylko zazdrościć.

Jak dla mnie za szerokie biodra przede wszystkim, do od pierwszego sezonu widać, że schudła, albo lepiej ją ubierają. Poza tym sama w sobie jakaś brzydka nie jest, ale ma straszną wadę wymowy, szczególnie razi w 4 sezonie, gdy się ponownie pojawia. Nie jestem w stanie jej znieść.

Ja zauważam ,że ma fazy . Raz jest śliczna aczkolwiek oryginalna ,a innym razem ma jakoś dziwnie podkreślone te usta i nie wygląda to ładnie , zdarza się to szczególnie gdy ma tak jak w Call Girl więcej podkałdu (czy jak to się tam nazywa) na twarzy . Nie mniej jednak jest moim zdaniem bardzo ładna i przede wszystkim oryginalna , nie da sie jej pomylić z inną osobą ,a w Doctorze Who była prawdziwą pięknością

Ja wlasnie uwazam, ze im dalej w serialu, tym gorzej wyglada (a nie zaczela jako ladna). W serii 4 byla po prostu odpychajaca.

grając w 4 serii Billie była dopiero co po urodzeniu dziecka, więc mogła wydawać się taka "napuchnięta", sama się jej przyglądałam i po prostu nie była zbyt atrakcyjna, ale spróbuj urodzić dziecko i iść na plan zanim się wróci do całkowitej formy :)

Błysnę: Ma śmiesznie duże usta :D

ha, niekoniecznie piękna, ale jak byłabym facetem nie wypuściłabym jej z łóżka (pewnie dlatego, że jako rasowa call gil girl nie ma podobnych dylematów i po prostu wie i czuje sie atrakcyjną babką, chwała jej za to!). Jest urocza, fajna, pewna siebie a przy tym kurcze taka "normalna". Warto wyciagnąc z tego wnioski dziewczyny ;) Dla mnie bomba! :)

Ale konie bywają ładne! Ma za duże usta i zęby ale na tyle wszystko jest u niej na tyle harmonijne, że tylko dodaje jej sexappealu. Instynkt sprawia, że kierujemy się w ocenie klasycznymi proporcjami, matematyczną harmonią ale też szukamy odmienności.

To nieładnie tak kogoś wytykać, że brzydka, ale u niej się to rzuca w oczy... Wręcz nie potrafię się w pełni wciągnąć w serial z powodu jej twarzy. Jej gra nie pozostawia nic do zarzutu, ale naprawdę mogli wybrać kogoś ładniejszego do roli Rose. Jak mój wewnętrzny fangirl ma się zachwycać Doktorem (do tego Davidem Tennantem) bez ładnej towarzyszki :<

Płytkość tej wypowiedzi mnie przeraża po prostu. Oglądasz serial dla fabuły, Tennanta czy ładnej towarzyszki? Właśnie taki był cel Rose jako towarzyszki Doctora - pokazanie, że przeciętna nastolatka, która myśli, że jest nikim, może być kimś ważnym i wspaniałym! Ale Ty pewnie już jesteś ważna i wspaniała, a na dodatek piękna, więc nic już nie mówię :)
Co do Billie - dlaczego tak się wszyscy czepiają jej wyglądu? Ja rozumiem, żeby była okropnie brzydka (wg. mnie jest urokliwa, ale to już kwestia sporna, więc napisałam okropnie brzydka, zamiast brzydka) i na dodatek nie potrafiła grać, ale do jej gry aktorskiej naprawdę nie ma co się czepiać, a chyba to jest najważniejsze w jej zawodzie.

Przykro mi, że tak szybko mnie oceniasz, ale dla wzburzonych emocji Ci odpowiem, kochanie. Dzięki za troskę o moje szczęście, bez Ciebie byłabym nikim : )
Kiedy pisałam tę wypowiedź byłam na początku oglądania serialu, jeszcze nie wciągnięta. Lecz z czasem, wraz z obejrzeniem Billie także w paru innych rolach, doceniłam ją ogromnie, a jej uroda nabrała dodatkowej wartości przez siłę charakteru i tym, kim Rose/Billie są w środku. Zawsze miło, gdy coś Cię pozytywnie zaskakuje, pokazując morze pozytywnych wartości, dostarczając prawdziwej i dobre inspiracji. Doctor Who jest tym, czym jest, w dużej mierze dzięki Rose i osobiście, nie zgadzam się ze Stevem Moffatem, który nazywa ją "needy". Gdy się przyjrzeć, to w reżyserowanych przez niego odcinkach Rose jest zepchnięta na margines. Ale plus dla niego, że w nowej serii z Mattem Smithem Rose wciąż ma swoje subtelne odniesienia.
W każdym razie. Pozostaje mi życzyć Ci opanowania oraz większej tolerancji dla opinii innych, oraz nie rzucania ocen na kogoś, kogo wcale, a wcale nie znasz. Ale przecież łatwiej jest napisać komuś sarkastyczny komentarz, niż choćby wziąć pod uwagę cień możliwości, że za paroma linijkami może się kryć ktoś podobny, kto być może przedwcześnie wydał swoją opinię. Dlaczego nie poprawiłam swojej wypowiedzi? Bo i bez dbania o swój wizerunek wiem, co mi drogie. A i przy okazji dostarczyłam Ci rozrywki. Zmiany na lepsze są pożądane i wartościowe - i Tobie tego życzę.

Och, bardzo dziękuję Ci za odpowiedź, kochanie. Stwierdziłaś, że nie możesz wciągnąć się w serial, bo Billie jest brzydka. Może powiesz mi, że to jest konstruktywna krytyka? Swoją drogą, przez jeden sezon się nie wciągnęłaś i oglądałaś dalej? Chyba że pominęłaś odcinki z Ecclestonem, bo i takie cudaki się zdarzają.
Cieszę się, że z czasem zmieniłaś zdanie, może trochę za późno, ale liczy się sam fakt. :)
Jeszcze taka mała dygresja. Wiem, że nowy Doctor to całkiem nowa osobowość, ale tych odniesień ile było? Doliczyłam się jednej, z tym interkomem w TARDIS. Szkoda, może na pięćdziesięciolecie serialu coś skombinują. Zebranie wszystkich Doktorów też nie byłoby takie złe.
A ja z kolei życzę Ci przemyślanych komentarzy i nie wydawania przedwczesnych opinii.

Nie było moim celem wydanie konstruktywnej krytyki, szczególnie, że filmweb to miejsce, gdzie rzadko kto dostrzega i ceni taką. Początkowo przyciągnął mnie Tennant, ale szybko doszłam do wniosku, że nie ma większego sensu oglądanie Doctora, tak epickiego serialu z tyloma wewnętrznymi odniesienia, dziurawo.
Zmieniłam je na czas ; ) Dziękuję niemniej, postaram dbać się bardziej o swój imidż filmwebowy. I z chęcią zakopuję topór wojenny, bo niezależnie od wszystkiego, trafne komentarze, nawet jeśli sarkastyczne, uczą, trafiają w sedno i sprawiają, że definiujemy siebie bardziej.
Doszukałam się nasłuchiwania ściany, i gdy wspomniał, że cisnął w supernowę w zdenerwowaniu podręcznik do TARDISa. Zebranie wszystkich Doktorów z całą pewnością byłoby wspaniałe, plotki mówią, że na 50-lecie ma się pojawić niejedna niespodzianka.

Zgadzam się co do tego, że jest ważna, wspaniała, a na dodatek piękna, tak.

A ja bym Ciebie chciał zobaczyć... tak dla porównania :P

hahaha tylko zazdrosna kobitka mogla napisac ten watek. ma swietne cialo, szpiczaste cycusie, rozowe policzki :) i pelne usta ....git dziewucha

Dla mnie jest piękna!! :)

zgadzam się, końska twarz i nie zamykające się usta

mi też jakoś jej twarz przeszkadza, sama nie wiem dlaczego :P niby gra dobrze ale no nie potrafię na nią patrzeć

Z pewnością nie wpisuje się w obraz wyidealizowanych lal lansowanych w reklamach. Ma pewne wady np szerokie kości policzkowe nie każdemu się podobają, ale porównywanie jej do konia? To ty chyba konia nie widziałaś ;)

Według mnie jest strasznie sympatyczna (taka pewna siebie, wie czego chce), ale jakaś taka najpiękniejsza nie jest. Być może za usposobienie się podoba dużej ilości osób.