Bardzo Go lubię. Zawsze z ciekawością oglądam "Szkołę przetrwania".
Zaczęło mnie trochę denerwować to, że zawsze mu się wszystko udaje :P ;]
No wiesz, zawsze na początku programu jest napisane "niektóre sceny zaaranżowano..." :) Ale program naprawdę świetny.
Może się sporo przydać jak wylądujemy gdzieś w buszu:]
nie zawsze mu się wszystko udaje... śledząc wszystkie odcinki można dostrzec kilka sytuacji gdzie coś poszło bardzo nie po jego myśli, kilka razy nawet ostro zaryzykował własnym zdrowiem (hmm, bardziej niż przeważnie :P )... mimo wszystko gość jest nie do przebicia.
Jest świetny ale czasem nie myśli, np. raz w tropikach wypił wodę ze strumienia, potem się dziwił dlaczego złapał biegunkę.
Nikt nie jest idealny :)
"..ale czasem nie myśli" oj chłop myśli i to bardzo jego wiedza i umiejetności sa ogromne.
To fakt. Mnie najbardziej fascynuje fakt, iż Bear jest młodym człowiekiem, ale jego doświadczenie jest ogromne.
Niektóre sceny specjalnie przygotowano,żeby pokazać jak należy zachować się w danej sytuacji itp.To jest aranżacja.Ma to na celu przybliżenie widzowi korzystanie z technik survivalu,które mogą się przytrafić w danym miejscu.Jeśli Grylls opowiada,jak zbudować szałas czy wykorzystać sok jakiejś tajemniczej rośliny w celach leczniczych to lepiej jest to pokazać widzowi,gdyż nie każdy posiada bujną wyobraźnie;)Stad niektóre sceny są przygotowywane wcześniej;) A Bear to świetny facet;)Najlepiej jak szama te wszystkie paskudztwa;)
Tak ;) Zgadzam się - facet jest świetny ! Poświęca się jedzeniem tych okropnych rzeczy :D np. oko :) Ale jak on to sam mówił robi to po to aby pokazać z czego można korzystać w razie kompletnego braku jedzenia :) :P
super gosc, niezly hardkor...chyba jeden z nielicznych na swiecie co tak umia. Nieustraszony jest !:)
w sumie to on tych rbali itp nie musi jesc, ale je! ;d
Nie tylko robale wcina ale też węże,skorpiony,surowe ryby;)Po prostu je wszystko co(jak to On mówi)nie jest trujące;)Wielki szacun dla Beara;)
tu macie jak zjadl wielka larwe( to nie ta pierwsza ktora wyciagnie i zje tylko ta druga)
http://www.youtube.com/user/xavorlukas?feature=mhw4#p/a/f/2/QuB3kr3ckYE
raz zjadl zywa zabe...tzn odgryzl jej glowe i zjadl(jak byla zywa)
podziwiam go...naprawde
Co tam robale (choć w przypadku niektórych robi się niedobrze). Znacznie większe wrażenie robi na mnie to jego wspinanie się i ekwilibrystyka kompletnie bez asekuracji. Choć ja mam pewne wątpliwości co do niektórych sytuacji (są wyreżyserowane ... )
no wlasnie i to jest zle. Powinno wszyskto byc bez pomocy. Robil by mniej niebezpiecznych zeczy, ale bylyby nie 'ustawione'.
kiedyś był puszczany odcinek jak pokazywali ekipę Bear'a która nagrywa podczas jego przygód i za nim idzie ok 8 osób, w tym ekspert od survivalu, ludzie z linkami, asekuratorzy...
Także on ma tak zainstalowane zabezpieczenia że tego nie widać ;)
Ale i tak go uwielbiam;]
Chociaż ostatnie odcinki zeszły na psy, jak jakiś dwóch facetów siedzi przed kompem, ogląda Beara i komentują jego wyczyny- żałosna reżyserka
To był pierwszy odcinek. U nas w Polsce skończyło się na odcinku w Polsce. Nie było odcinku z Sahary Północnej. Teraz czekajcie na Australię i Gruzję.
najlepsza była i tak sytuacla, gdzie bear wypił 'wodę' z wątroby wielbłąda, wybałuszył mu flaki a nastepnie wszedł do srodka zwierzaka i spał pomiędzy żebrami.
Ja powiem tak.. Niektóre sceny są aranżowane jak np. piaskowa kurzawka w jednym z odcinków. Ale informacja ta nie uświadamia nam tego, że do każdej rzeczy, którą Bear robi przydzielona jest grupa ludzi i mu pomaga. Sceny są aranżowane, żeby mógł pokazać widowni jak bezpiecznie wydostać się z danej opresji. Wiele było sytuacji, gdzie coś poszło ''nie tak'' (np. kłoda, na której stanął się osunęła - bodajże odcinek w Wietnamie) i dosłownie w ułamku sekundy złapał się zbocza i dał radę się wspiąć. Jedzenie różnych okropieństw to już inna bajka. Dla wielu obrzydliwe ale w sytuacji bez wyjścia może to uratować życie. Mnie niesamowicie imponuje jego wiedza na temat roślin i zwierząt, wyznaczanych przez nich tropów czy metod rozpoznawania danych gatunków. O zdolnościach manualnych, improwizacji i wyobraźni dużo powiedzieć nie można, bo gość jest w tym mistrzem. Prawdziwy McGyver XXI wieku.
Koleś jest w porządku, o ile wiem to były komandos, jest sympatyczny w tym programie, po prostu go lubię :P
Tak, to były komandos brytyjskiego SAS (Special Air Service). Odbył pełne szkolenie w Legii Cudzoziemskiej, przebył Morze Arktyczne i wspiął się na Mount Everest - ma dopiero 36 lat.
Moim zdaniem Bear znakomicie przedstawia słowo ''nadczłowiek''. Nie chodzi mi oczywiście o rasę aryjską, nic podobnego. Jego zdolności fizyczne, manualne oraz improwizacji na nowo definiują gatunek Homo sapiens-sapiens. Być może za tysiąc lat, gatunek ludzki będzie posiadał takie zdolności zapisane w kodzie genetycznym. Jak wiemy wszystkie gatunki roślin i zwierząt z czasem przystosowują się do otaczającego ich otoczenia, z ludźmi jest podobnie (dość powiedzieć, że pięć wieków temu średnia wieku wynosiła 30 lat?). pozdrawiam :)
z wszystkimi powyżej się zgadzam, kiedyś widziałem jak znalazł gówno słonia, które ścisnął i zaczął pić płyn, który wypływał.
A ten odcinek w polsce był w gdańsku, kolega mojego ojca kiedyś pracował w tamtej fabryce
Po razie złamał rękę, pokonały go pszczoły. Prawie nigdy nic nie łapie się mu na pułapki.
Więc nie tak zawsze 'mu się wszystko udaje'.
Poza tym wyemitowano odcinek, w którym twórcy owego programu opowiadali, jak to jest z tym kręceniem. Zdarzyło się, że Bear prawie spadł, bo liana się urwała albo zjadł coś o czym lepiej nie wspominać ^^ Choć w jego przypadku to normalka.
albo w jednym odcinku prawie zlecial z kłodą do rzeki tylko że sie złapał czegoś :) groźnie to wyglondało
Po pierwsze, nie jeste byłym komandosem. Komandosem się jest całe życie. To ,że skończył służbę nie znaczy że nim nie jest :]. Po drugie ,niektóre sceny, ows\zem są ustawione, ale np na bagnach Everglades jak przełaził na konarach ponad rzeką pełną krokodyli, to wątpie czy cała ekipa razem wzięta by coś mu pomogła ;]