Barbara Kwiatkowska-Lass

Barbara Kwiatkowska

8,2
2 925 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Barbara Kwiatkowska-Lass

niemieckiego Karlheinza Bohma, gwiazdora filmu Cesarzowa Sisi. Byli małzeństwem przez 17 lat.
Dla niego pozostawiła Polańskiego

milenasy

polański był pierwszy.

milenasy

Niedokładnie, kiedy rozstawała się z Polańskim kręciła z Gillo Pontecorvo i dopiero później z Bohmem. Przynajmniej według autobiografii Polańskiego (czyli właściwie to nie twierdzę, że na pewno). W każdym razie to jej drugie małżeństwo było całkiem długie, więc wydaje się, że jednak nie zmieniała obiektów swoich uczuć aż tak łatwo jak odbierał to Polański lub też po prostu będąc trochę starszą była bardziej w uczuciach stabilna a i też konkretnie Bohm mógł być dla niej lepiej dobranym partnerem.

Eleonora

"Böhm okazał się bowiem strasznym zazdrośnikiem, a popularność i sława żony doprowadzały go do szewskiej pasji. Wreszcie posunął się do tego, że napisał do agentki Kwiatkowskiej z żądaniem, aby nie wysyłała jej żadnych propozycji. A posłuszna małżonka słowem nie zaprotestowała, niwecząc w ten sposób swoją karierę."

iwonrud

iwonrud, kiedy cytujesz, to napisz kogo, bo wtedy informacja, którą dajesz, będzie wartościowsza dla odbiorcy.
Co do kwestii związku z Bohmem - może i był zazdrosny, nie wiem, chodziło mi tu o to, że to był długotrwały związek. Oczywiście można też tkwić w związku toksycznym, zgadzam się, jednak mi tylko chodziło o to, że w stosunku do Bohma była wytrwała w tym związku, a z jakich powodów - czy ze względu na wielką miłość, czy z jakichś negatywnych - tego nie wiem.

Eleonora

proszę: https://film.wp.pl/to-dla-niego-rzucila-romana-polanskiego-austriacki-amant-znis zczyl-jej-kariere-6103790433591937a

Tajemnicą poliszynela było to "lepsze dobranie partnera", 100 lat temu chyba jeszcze w "Filmie" ze smutkiem czytałam o jej nieszczęśliwym małżeństwie. To był filmowy diament, żal zaprzepaszczonej kariery.

iwonrud

No tak, ale to taki zwykły artykuł z wp.pl, a takie artykuły nigdy nie są zbyt dokładne i przez to wiarygodne. Jest tam np. napisane, że karierę zagraniczną rozpoczęła dzięki protekcji Polańskiego (pomijając już tą kwestię, że między Polańskim, a Bohmem była jeszcze w związku z kim innym, więc już sam tytuł artykułu mija się z prawdą), a też nie za bardzo tak to wyglądało, bo trafiła do francuskiego filmu po tym, gdy chyba jego reżyser, a może producent - już nie pamiętam kto, ale grunt, że ktoś decydujący o obsadzie - zobaczył jej zdjęcie w czasopiśmie i ogłosił poszukiwania dziewczyny ze zdjęcia, bo chciał ją obsadzić w swoim filmie. Fakt, że wyszło tak, że trochę Polański się jej przysłużył, bo na pytanie czy ona zna francuski odpowiedział coś w stylu "ani trochę", co po francusku brzmiało jakoś bardzo podobnie do "jak najbardziej" (jakieś inne słowa, ale chodzi mi o sens, bo nie pamiętam dokładnie jakie to były słowa). To była rozmowa telefoniczna i po niej zaproszono ją do współpracy do Francji. Na pierwszym spotkaniu okazało się, że ona jednak w ogóle nie mówi po francusku i było wielkie rozczarowanie, jednak ze względu na jej urok dano jej szansę, a ona szybko się uczyła i dzięki temu jej kariera poza Polską wystartowała. Gdyby nie to, że w tej rozmowie telefonicznej ten człowiek od filmu nie zrozumiał, że ona nie zna francuskiego, to nie daliby jej szansy. Tak więc to wyszło mniej więcej przez przypadek, że się udało, ale już to, że dalej sobie świetnie radziła było jednak całkowicie jej zasługą.

A co do tego "lepszego dobrania" - spójrz tam wyżej, napisałam "może" i chodziło mi wyłącznie o to, że wcale nie była taka niestała w uczuciach jak oceniał ją Polański. Szczęśliwe czy nie to jednak 17letnie małżeństwo jest dość długim związkiem.

Eleonora

To tylko jeden z wielu tekstów na temat. Była niestała, nie była, jej sprawa. Istotne, że posypała się jej kariera i tego mi żal.

iwonrud

Rozumiem, ale ja tylko chciałam sprostować informacje zawarte w temacie, pod którym jesteśmy i dlatego napisałam wtedy tamten post. Dla mnie to bez różnicy czy była stała w uczuciach, czy nie, choć wydaje mi się sprawiedliwym trochę stanąć w obronie jej stałości skoro fakty są takie, a nie inne. Bardzo lubię Polańskiego, ale trochę niesprawiedliwie ją wtedy ocenił i jednocześnie ich związek - jej z Polańskim - wcale nie był aż tak udany. Z kolejnymi żonami on był zdecydowanie bardziej dopasowany, więc właściwie to Kwiatkowska zrobiła mu wielką przysługę tym, że nie żywiła wtedy do niego takich mocnych uczuć i się z nim rozwiodła.

Jasne, że szkoda kariery, ale też można spojrzeć na to w ten sposób, że aktor ma też prawo (czy jak by to ująć) do życia prywatnego i raczej warto, żeby chociaż spróbował być szczęśliwy także w nim. Nie każdemu wystarcza spełnienie w życiu zawodowym. I niekoniecznie, nawet jeśli ktoś jest chętnie przez widzów oglądany, to czuje się spełniony samym tym życiem zawodowym. Człowiek potrzebuje też tego własnego, prywatnego życia. Może jednak ileś szczęścia jej to małżeństwo dało. Można mieć chociaż taką małą nadzieję, prawda? Z własnego doświadczenia wiem, że bywają związki toksyczne, które jednak są związane z ogromnie intensywnym uczuciem i wtedy jest bardzo trudno z tego rezygnować, bo to jest taka mieszanka i szczęście w tym, naprawdę, także jest. (Nie chodzi mi o związki toksyczne, w których się jest, bo człowiek już jest psychicznie osłabiony/zniszczony tą relacją i nie ma siły się z niej wydostać. Chodzi mi o takie, gdy nam nie służą, mimo że ta druga strona nawet się stara i wcale się nad nami nie znęca. Obie strony się starają, ale żadnej to nie służy. No, a silna zazdrość wtedy zwykle faktycznie występuje, bo w ogóle uczucia w takim związkach są bardzo intensywne.)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones