Dzisiaj byłam na "Grze Endera" i powiem, że bardzo udana ekranizacja, szczególnie pod względem aktorów.
Harrison Ford? Uuuuuuu podnosi na wyższy poziom.
A co z N I M ?
Wciąż nie mogę uwierzyć, że istnieje tak D O B R Y a zarazem M Ł O D Y aktor. Jak zobaczyłam te jego
maślane oczy, piękne przepiękne oczy i to wyczucie, całkowite połączenie z najtrudniejszą pod względem
psychiologicznym osobom (moim zdaniem prawie nie do zagrania) to się prawie rozpuściłam i
przypominałam ten karmel, którym był oblany mój popcorn.