powrót do forum osoby Andy Whitfield 
tylko 100 aktorów umarło od 1895? nieźle..
a tak serio to nie widzę w tym nic żałosnego. typowe, owszem: człowiek dowiaduje się o śmierci "znanego aktora", którego nigdy w niczym nie widział, sprawdza, co ten zrobił i ocenia. w tym wypadku trafia na ogół na niezłego "Spartacusa", w którym Whitfield rzeczywiście dobrze wypadł - ogólna ocena skacze w górę. wciąż nie widzę w tym nic żałosnego.
gdyby MJ nie umarł, "This is it" obejrzałoby może 10% osób, które ostatecznie zapłaciły za bilet do kina. znowu - nic żałosnego. tak to po prostu działa.
chyba, że jak nie patrzyłem definicja słowa "żałosny" się zmieniła?
odkąd internet jest taki popularny, nie ma co się dziwić takim wynikom jak u w/w aktora. kojarzysz może jak na demotywatorach ktoś pokazał profil http://www.filmweb.pl/person/Charles+A.+Tamburro-98915 i w ciągu kilku godzin miał średnią ponad 9.0, bo wszyscy zaczęli mu dawać 10 za bycie pilotem helikoptera. Na szczęście widzę, że moderatorzy chyba usunęli te oceny.
hahaha no, to było świetne!
a co do samego Whitfielda to zaczynam go coraz bardziej doceniać, dzisiaj widziałem pierwszy odcinek Vengeance i nie mogę tego oglądać. co prawda to głównie dlatego, że nowy Spartakus jest zbyt podobny do mojego krewnego, żebym mógł zdzierżyć jakiekolwiek sceny intymne bez odruchu wymiotnego.
Jw wprawdzie nie oglądałem jeszcze Venegance, ale dałem Andemu 10, nie dlatego, bo zmarł, ale dla tego, że świetnie zagrał w Spartacusie, naprawdę rewelacyjnie. Świetnie pasował do tej roli, a ocene ode mnie dostał zanim zmarł ... Także nie piszcie od razu, że jest w top 100 z powodu śmierci itp, bo jak patrzałem wcześnie, to jeszce przed śmiercią krążył w okolicach 150 miejsca, jak nie lepiej, a szczerze mówiąc o tym, że umarł, dowiedziałem się 10 min. temu, jak wszedłem z ciekawości zobaczyć na jego ranking...
Naprawdę świetny aktor, i szkoda, że już więcej nie zagra...
spoko, zgadzam się w dużej mierze. może nadal nie będę o jego grze aktorskiej opowiadał wnukom, ale to, co robił w Spartacusie było naprawdę fajne.
Ty jestes żalosna wystawiajac mu 1/10 tak jak aktorowi typu : Justin Bieber lub aktorce typu Madonna.
"Tak jest z każdym aktorem." Na pewno jak Heath umarł to tez niezasłuzenie wspiął sie do TOP 10 Ogarnij się ...
No, ale jak ktoś ma w ulubionych "trudne sprawy" to raczej jest bezguściem. Mam nadzieje, ze mi nie odpiszesz.
Bo to przystojny i dobrze zbudowany facet. A ze nikt nie chce na nia spojrzec to musi sie mscic na tych ladniejszych ;d
Coś w tym jednak jest. I to 'coś" chorego.
"Jeden ze stu najlepszych aktorów w historii kina" nie ma biografii na filmwebie, jednym z największych portali tematycznych świata...
Gloryfikacja trupów ma w sobie coś z nekrofilii. Świat muzyki zderza się z tym zjawiskiem od dawna.
Gdyby tak powiesiła się Julia Kamińska, kompletnie zdezorientowana i zmanipulowana szara myszka, dopiero dowiedzielibyśmy się z jakimże to talentem mieliśmy zaszczyt dzielić te planetę!
Uważam, że masz rację - to JEST żałosne, choć i ja nienawidzę tego wyświechtanego przez internetowych imbecylów słowa.
Żałosny może ty jesteś ocena jest dla aktora za całokształt twórczości, a role w których zagrał na nie zasługują. Przecież nie można go wykluczyć go z top 100 tylko dlatego że nie miał okazji się wykazać.
A czemu by nie uczcić jego śmierci umieszczając go na pewien czas w Top100? I tak wkrótce spadnie z tego miejsca, ale grał naprawdę nieźle (Spartakus, Gabriel) i nie miał już okazji się wykazać, zawsze mi było smutno czytać o śmierci dość młodych osób i mimo, że codziennie umiera masa ludzi, to właśnie celebryci są w jakiś sposób dla nas bliżsi, ponieważ niemal codziennie ich widzimy na ekranie i przyzwyczajamy się do niech. Więc niech będzie w top 100. jeśli jest teraz w zaświatach i nas obserwuje, niech będzie mu po prostu miło.
Bo ty to wcale nie jesteś żałosny zidiociały hipokryto. Ocena 1 jest pokazuje jakim zakompleksionym człowiekiem jesteś.
Według mnie szkoda że tak krótko pograł - ale nie zmienia to faktu że oglądając serial polubiłem go - tak jak to miało miejsce w "Gladiatorze" granego przez Russell Crowe - a to świadczy o tym że aktor świetnie "wcielił" się w rolę...
Ale jak zobaczyłem 1 odcinek II sezonu Spartakusa granego przez kogoś innego... uświadomiłem sobie jak ten serial wiele traci bez niego... i zrozumiałem że już to nie będzie to... To tak jakby zadowolić się "maluchem" gdy się jeździło "mercedesem" ;/
Naprawdę szkoda...
Weź mi nawet nie mów o tym drugim "Spartakusie" jak go zobaczyłem to nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać... Natomiast ten Andy naprawdę świetnie wpasował się do roli Spartakusa.
O tak, zgadzam się z przedmówcą:) Andy świetnie wykreował Spartakusa w tym serialu; no i ten bunt w oczach przeciwko całemu światu... naprawdę rewelacja! Liam McIntyre ma trochę pod górkę, bo nie uniknie porównań z poprzednikiem - no ale tak szczerze, to wg mnie średnio daje radę:/
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
