Widzę, że kariera Andrew się rozkręca, ale patrząc ostatnio na jego role mam ciągłe, nie odparte wrażenie, że w każdym filmie "gra", czy też stara się grać, co bardzo rozprasza, drażni w zasadzie. Jest nienaturalny bardzo, właściwie to wydaje mi się trochę dziecinny, niedojrzały. Czy ktoś ma podobne odczucia?