Ale za co? Williams w chwilach twórczej niemocy wysiliłby się bardziej.

no nie wiem, generalnie moją ulubioną Potterową muzyką jest score do pierwszej części Insygnii, w dwójce za dużo tych tanich wstawek chóralnych w stylu RCP. Pottery Williamsa do mnie nie przemawiają za dużo pajacowania i ciężko zjadliwego underscoru, jak to u Johna bywa .. Tak czy owak, na pewno jeden z lepszych scorów w tym roku, bez dwóch zdań roku fatalnym, chyba najgorszym od ładnych paru lat dla ostomaniaków.

Jako zapalona fanka Hansa Zimmera, jestem skłonna przyznać Ci rację....przynajmniej nominacja do Oscara należy się Alexandrowi na pewno. Za każdym razem, gdy słucham soundtracka do II części Insygniów, mam wrażenie, że przenoszę się do zupełnie innego świata, do zupełnie innej rzeczywistości. Niesamowite uczucie....aż każdym nerw w moim ciele lekko kołysze się w rytm każdego dźwięku, co sprawia że można zapomnieć o wszystkim i choć na sekundę stać się częścią czegoś wspaniałego.
.......wielkie brawa dla tego Pana.