Kariera tego pana galopuje z niezwykłą szybkością. Od czasu ,,Malowanego Welonu" brany jest do coraz ciekawszych produkcji (,,The Queen", ,,The King's Speech", ,,Ghost Writer"). Prawdopodobnie nominacja do Oscara w 2011 roku to już tylko formalna sprawa.
Pan jest zdolny, ale wydaje mi się, że jeszcze nie dał z siebie wszystkiego. Wierzę, że wraz z jego karierą pójdzie do przodu także jego twórczość.
Jak sądzicie?
Także uważam, że nominacja jest w tym roku pewna. Najpoważniejszym kandydatem jest tu "The King's Speech", aczkolwiek gdybym miał decydować między nim, a Powellem za "How To Train Your Dragon" wybrałbym Powella. Jeśli chodzi o karierę, to tylko kwestia czasu, aż dostanie Oscara, mam nadzieję, że wcześniej niż później.