Alexandre Desplat

Alexandre Michel Gérard Desplat

7,7
11 679 ocen muzyki
powrót do forum osoby Alexandre Desplat

Co myślicie o muzyce skomoponowanej przez Desplata do "Insygniów Śmierci"?

martynab

Już się kilkakrotnie wypowiadałam i pewnie nie jeden raz to jeszcze zrobię, ale uważam, ze pan Desplat spierniczył sprawę. Przeciętna muzyka, a przeciętnej muzyki się nie pamięta. John Williams stworzył cudo. Nikt nie zapomni "Hedwig Song", "Window to the past", czy "buckbeak's flight". Może nie są to tytułowo znane utwory, ale na pewno większość je kojarzy. Uważam Desplata za wybitnego kompozytora. Ścieżka dźwiękowa do New Moona była wprost idealna, mówię tu przede wszystkim o "The meadow", chapeau bas, ale w Harrym się nie popisał. Warner Bros. powinien po uszach dostać za nie zatrudnienie Williamsa. O co mi się najbardziej rozchodzi? O scenę pogrzebu Zgredka. Zwróćcie uwagę jak będziecie ją oglądać. Ta muzyka jest nijaka. Gdyby coś takiego grało na moim pogrzebie, to bym wstała i sama zagrała sobie coś lepszego. Sprawiało to wrażenie, jakby było robione metodą na odwal się. Ta muzyka powinna być poruszająca. Przydałyby się skrzypce albo kontrabas komponujący się z szumem fal. Zupełnie inaczej sobie to wyobrażałam. Myślę, że John Williams wiedziałby co zrobić... a tu taka klapa. Lubię Desplata, ale tym razem lekko nawalił.

lila0202

Muzyka Desplata z "Insygniów Śmierci, część 1" jest nie najlepsza. Najpoważniejszą wadą jest to, że tej muzyce brakuje wyrazu i pazura. To jest już przecież finałowa odsłona całej sagi, więc aż się prosiło, aby Desplat skomponował epicką muzykę, którą będziemy pamiętać. Niestety coś okropnego zaczyna się dziać w muzyce filmowej. Chyba jakaś klątwa RCP. Kompozytorzy zaczynają coraz bardziej odchodzić od tematyczności na rzecz nudnego underscore'u. Kompozycje Desplata w "Insygniach Śmierci, część 1" są niewyraźne, nudne, schematyczne i nie porywające.

Jednak błędem było zatrudnienie Desplata, ponieważ jest on kompozytorem zbyt delikatnym i jego styl nie pasuje do monumentalnych widowisk. Dlaczego? Bo jest właśnie zbyt subtelny. Tutaj aż się prosiło o potężną orkiestrę ala John Williams lub Patrick Doyle. Tu muszą być epickie chóry i bardzo wyraźna, dramatyczna linia kompozycji. Jakieś dobre tematy też by się przydały. Desplat tego nie zaproponował w swojej muzyce do 7 części i tym samym przegrał. To nie jest druga część, żeby można było sobie komponować delikatne i nic nie znaczące utwory.

Desplat zawiódł, choć właściwie spodziewałem się tego, że nie pójdzie na całość i nie zmodyfikuje swojego stylu, tylko właśnie zaproponuje taką nijaką partyturę. Jeżeli Williams już nie chciał komponować, twórcy powinni zrobić wszystko żeby do finałowej części zatrudnić Patricka Doyle'a, który jako jedyny zdołał godnie zastąpić Williamsa. Być może On spełniłby nasze oczekiwania. A patrząc na soundtracki do "Czary ognia" i "Eragona", Doyle raczej by nie zawiódł, a już z całą pewnością stworzyłby muzykę bardziej konkretną niż Desplat.

La_Pier

Williams chciał robić muzykę do Insygniów, ale Warner Bros. nie chciało podpisać z nim kontraktu, chcąc przy tym zatrudnić Desplata.

patrykDJ2009

Je też właśnie przesłuchałem teraz soundtrack do tej części i muszę stwierdzić że faktycznie to takie nic z tego wyszło. Desplat to niezły kompozytor, ale tu nie pokazał absolutnie nic. Żadnego napięcia, żadnego dramatyzmu, żadnego klimatu. A jeszcze niedawno wydawało się że to będzie najlepsza po tych stworzonych przez Williamsa ścieżka dźwiękowa do Harrego. Niestety, ale najsłabsza. Szczerze mówiąc to Nicolas Hopper też nie stworzył niczego porywającego. Jedynie to możliwe że Patric Doyle stworzył najciekawszą muzykę zaraz po Williamsie. Przynajmniej tam był klimat, co prawda do Williamsa jeszcze daleka droga może dlatego zastała trochę zapomniana. A Williams pokazał właśnie tą serią jest jednym z najlepszych kompozytorów w historii kina i nawet uchodzący za najzdolniejszego i najbardziej dojrzałego kompozytora dekady kompozytor nie jest w stanie mu dorównać .
Szkoda że Desplat zawalił, bo aż się prosiło o drapieżne pełne patosu utwory z użyciem męskiego i dziecięcego huru.
Ale tak to już jest jak się tworzy na raz do 4 filmów w jednym roku. Przynajmniej do "Autora Widmo" stworzył lepszy soundtrack.

patrykDJ2009

Williams prosi o możliwość skomponowania muzyki a oni mu odmawiają... Ktoś tu powinien się leczyć.

tom_1984

nie odmawiają, tylko williams nie miał czasu w swoim harmonogramie i dlatego musieli z niego zrezygnować.

lila0202

Nie ma takiego czegoś, jak "Hedwig song"

jakubmilewski13

Hedwig`s song, Hedwig`s theme... co za różnica

patrykDJ2009

Ja ze wszystkich kompozytorów najbardziej ceniłem Patrica Doyle (Zakon Feniksa i Książę Półkrwi). Trochę żałuję że to nie on pisał muzykę i do tej części. Ale kilka jego ścieżek mnie urzekło (dla chętnych podaję tytuły: "Obliviate", "Polyjuice Potion", "Ron Leaves", "Lovegood" i "The Elder Wand"). Coś w nich takiego jest... Wpadły mi w ucho jeszcze jak oglądałem film w kinie. Jednak zauważyłem, że pan Desplat lubi powtarzać pewien schemat, ponieważ po dokładniejszym wsłuchaniu się we wszystkie ścieżki możemy dosłyszeć podobieństwo pomiędzy nimi. Nie mówię że to jest złe ponieważ ten właśnie szablon będzie mi się stale kojarzył z tym filmem. Ale jednak wolę pana Doyle.

nimbus2009

"Ja ze wszystkich kompozytorów najbardziej ceniłem Patrica Doyle (Zakon Feniksa i Książę Półkrwi)."
Doyle robił muzykę do Czary Ognia, do Zakonu i Księcia - Nicholas Hooper.
Desplat stworzył niezłą muzykę, która dobrze pasowała do filmu ale bardzo daleko mu do Williamsa czy Doyle'a a i nawet nie wiem czy muzyka Hoopera nie była lepsza. Desplat nie pasuje do takich filmów

Joker_27

oj, sory Joker_27, chodziło mi o Hoopera, ale co innego myślałem, a co innego pisałem;P sorki, zorientowałem się już po dodaniu ale zapomniałem zmienić... ale ogólnie Desplat ma kilka perełek w swoim soundtracku do Insygni.

Joker_27

Nie zgadzam się. Muzyka Hoopera była infantylna i momentami żenująca.

Co do Desplata... Bardzo spodobał mi się ,,Obliviate". Sama muzyka jest dość wyraźna, pasuje do ujęć bardzo dobrze, ale... nie zachwyca. Jest po prostu... normalna. Nie porywa.

użytkownik usunięty
kacperpiotrkow2

Snape and Unbreakable Vow, In noctem, Journey to the Cave, Slughorns Confession czy Dumbledore's Farewell, to są według ciebie infantylne i żenujące kawałki?

znam tylko ścieżkę dźwiękową z Zakonu Feniksa i zgadzam się z kacperpiotrkow2 . Jedynie "Dumbledore's Army" zwróciło moją uwagę, cała reszta jest po prostu ... i wkurzająca jak dla mnie. To jest pierwsza moja tego typu reakcja na jakikolwiek OST.
Kompozycje Williamsa są po prostu niesamowite. Doyle'a największym plusem jest to, że wszedł w konwencję Williamsa, nie popisywał się swoją oryginalnością i kontynuował dzieło, dając temu jakąś spójność a jeszcze przy tym wszystkim zachował swój charakter. Hooper zaś stworzył coś zupełnie "dziwnego" - nawet nie wiem jak to określić inaczej. W 5 po prostu wszystko jest zmasakrowane, począwszy od aktorstwa, zdjęć, efektów, ... i na muzyce kończąc - a była to seria z niewyobrażalnie wielkim potencjałem jak na tego typu film, we wszystkich tych aspektach. Po takiej katastrofie podziękowałam po prostu za wszystko związane dalej z HP, dla mnie seria skończyła się na Czarze Ognia.
Widząc nazwisko Desplata miała nadzieję chociaż no nową płytę w kolekcji, ale chyba ominę ją szerokim łukiem.... :/

apple_blossom

recenzja scoru na muzykafilmowa. pl

lila0202

wojtek40i4 sieć lepiej po cichu jakimś koncie albo się gdzieś zaszyj, a najlepiej znajdź se jakąś głęboką jamę albo coś do tego podobnego, może wtedy trochę się uspokoisz i przemyślisz to i owo, a przede wszystkim to jakie bzdety wypisujesz choć sam się na muzyce nie znasz.

martynab

Moim zdaniem Desplat zupełnie sponiewierał muzykę do tak ważnej bo finalnej części. Najbardziej do gustu przypadł mi Nicholas Hooper, jego utwory ociekają magią! To samo Williams i Doyle i w przypadku pierwszego nie trzeba wogóle dyskutować, to klasyka! Dlaczego tak utalentowany kompozytor jak Desplat zniszczył śceżkę? - nie mam pojęcia. Muzyka wypada poniżej przeciętnej i jestem strasznie zawiedziony. Byłem zły kiedy dowiedziałem się iż Hooper nie skomponuje muzyki do 2 ostatnich części jednak nie obawiałem się kiedy zobaczyłem nazwisko Desplat, końcu muzyka do Malowanego welonu była cudowna. . .A tu jednak... Również teraz - po przesłuchaniu ścieżki do drugiej części finałowej rozgrywki jestem rozczarowany i zły.

Eruanno

Akurat Hooper był wg. mnie najsłabszy, choć nie przeczę, że kilka fajnych melodii zdołał stworzyć.

Desplat rozczarował mnie, bo do pierwszej części stworzył muzykę niezbyt pamiętną. W drugiej jest już znacznie lepiej, bo: są nareszcie chóry (że średnio ciekawe, to już inna sprawa), porządne orkiestracje i dynamika, dobra sekcja dęta, a także niezbędna epickość. Niestety, kuleje liryka. Ten kobiecy głos, ma niby poruszyć?

Szkoda, że nie zatrudnili Patricka Doyle'a (jedyny kompozytor, który godnie zastąpił Williamsa), nie mówiąc już, że skomponowanie muzyki do ostatnich części powinni powierzyć w pierwszej kolejności Williamsowi.

La_Pier

Williams niewątpliwie zasłużył na to, by skomponować muzykę do ostatniej częśći :) byłaby to piękna klamra spinająca początek z końcem :)

martynab

a mi się podobało....kilka razy juz sluchalam kawalkow do pierwszej czesci insygniow i najlepsze sa trzy pierwsze Obliviate, Snape to Malfoy's Manor i Polyjuice Potion oraz Ron's Speech...polecam serdecznie!!!!!!!

martynab

Po wizycie w kinie stwierdzam, że muzyka do drugiej części jednak się obroniła.

martynab

Mi się muzyka podobała a zwłaszcza Lily's theme oraz Statues i uważam że Desplat wykonał kawał dobrej roboty i może nie mal się równać z Doylem, Williamsem i Hooperem

Sonea1994

Muzyka do pierwszej części niezła do drugiej świetna. Desplat poczynił olbrzymi postęp i jeszcze te wstawki z muzyką z poprzednich filmów po prostu cudo. Piękny ukłon w stronę widzów ze strony Desplat'a i Yates'a

Joker_27

Zgadzam się w 100% z Joker_27. Właśnie słucham "Lily's Theme" i to nie pierwszy raz poza filmem. Do tego "Statues", "Courtyard Apocalypse" i "Procession" to po prostu cuda.
Zastanawiam się nad kupnem score'u. Może dzisiaj to zrobię.

użytkownik usunięty
Agie

Zgadzam się z Koleżanką powyżej.
Choć muzyka Williamsa była zdecydowanie najlepsza, powyższe trzy motywy muzyczne robią wrażenie. Pasowały także do scen filmu.

Agie

muzyka byłam... pozytywnie zaskoczona :) A "Lily's Theme" słucham na okrągło :))

martynab

"Lily's Theme", to nudna i schematyczna kompozycja i naprawdę nie rozumiem tych zachwytów. Desplat tym razem nie wysilił się nadto. Mi najbardziej podobają się utwory: "Dragon Flight"(w kinie, to chyba musi być niezapomniana scena) oraz mroczny "Broomsticks and Fire".

La_Pier

Każdy ma swoje zdanie, mi tam się podoba. A "Lily's Theme" można usłyszeć też w "Dragon Flight".

użytkownik usunięty
Agie

Zdecydowanie, "Lily's Theme" to jedna z najlepszych kompozycji w historii soundtrack Harrego Pottera. Takie jest moje zdanie, i ani przez minutę nie pomyślał bym, a żeby nazwać ten utwór nudnych. :)

martynab

Tak. :) Jeszcze Dragon Flight i Statues. Fantastyczne kompozycje.

Kubomil

Śmiać mi się chce jak czytam wasze wypociny o Williamsie. Warner nie wziął Williamsa bo ciął po kosztach, ze kase zarobić. Williams jest za drogi. Tak samo jak reżyserzy. Wzięli jakieś serialowego typka, którym można sterować i już.

Redgard

Bzdura. Zaproponowali Williamsowi skomponowanie muzyki do Insygniów cz.2, ale Maestro chciał mieć tzw. 'rough cut', czyli surową wersję montażową filmu do dyspozycji o wiele wcześniej, niż to było możliwe. Skoro więc harmonogramy Williamsa i twórców filmu się nie pokrywały, to następny w kolejności był Desplat. Na pewno lepszy wybór niż Hooper.
Muzyka Desplata jest bardzo dobra, a w filmie sprawdzałaby się jeszcze lepiej, gdyby Yates był w stanie umiejętniej nadzorować proces miksowania dźwięku. Bo jego decyzje gdzie i jak użyć tych utworów nie zawsze są właściwe. Część dokonań Desplata ginie w montażowni...

użytkownik usunięty
YHM_YHM

Nie zgadzam się.

A ja się nie zgodzę ze słowami, że liryka w drugich Insygniach kuleje. "Lily's Theme" to bardzo piękna i liryczna melodia, przy czym delikatna i subtelna, nie popadająca w niepotrzebną wzniosłość. A "Severus and Lily" to totalnie piękny utwór. Utwory akcji na poziomie, jedynie underscore trochę nieciekawy i nudny. Tak czy inaczej, Desplat wychodzi na plus.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones