ogladałam ojca chrzestnego [juz nie pamietam ile razy ] i wiem , zre obejrze go jeszcz wiele razy, bo dzieki al pacino , za kazdym razem ,ogladajac tenm film ,odfkryuwam coss nowego.Tak mistrzowsko zagral swoja role,ze za kazdym razem ogladam ten film z pelna koncentracja.Uwazam ze nikt nie potrafilby byc takim michealem corleone , jakim był on.