powrót do forum osoby Adam Driver 
Obejrzałem GW VII i jestem mile zaskoczony. Największą niespodzianką (bardzo pozytywną) była postać grana przez AD – Kylo. Bardzo się cieszę, że to nie kolejny Vader (mam nadzieję, że tak pozostanie), że to raczej postać pokroju młodego Luka, jeszcze nie do końca ukształtowana, ale z zadatakami.
Nie śmiałem się, kiedy ściągnął hełm, raczej zastanowiło mnie to, dlaczego w tej konkretnej roli obsadzono konkretnie tego faceta. Wydaje mi się, że wiem. Po pierwsze ma nie być Vadrem, po drugie ma zaskakiwać (i mam nadzieję, że jeszcze nie raz zaskoczy), po trzecie ma być jednak zła. Jest i będzie. Ma zadatki na dobrego Sitha, przynajmniej tak mi się wydaje; kiedy patrzę na jego strach czy napady niepohamowanej furii, to przypominam sobie zaraz słowa „Fear is the power of dark side”. Te napady mogą się wydawać śmieszne czy wręcz żałosne, ale patrząc na zachowanie szturmowców po ucieczce Rey – dla nich były przerażające. I jeszcze jedno: Vader nie potrafił zabić swojego syna, Kylo poświęcił ojca dla swoich celów bez większych oporów – czyżby zaszedł dalej ścieżką ciemnego Jedi?
Dla mnie obsadzenie w tej roli AD to przysłowiowy strzał w 10, może nie miał tyle czasu na ekranie, co protagoniści, ale to Kylo wzbudził największe zainteresowanie i najwięcej dyskusji wśród moich znajomych.
Popieram wszystko co napisałeś. Co dla mnie było śmieszne, to zarzuty, że nie widać podobieństwa do ojca i matki...czyżby? No cóż, dla mnie AD został idealnie wybrany do roli Kylo. Ma pewne szaleństwo w oczach, błysk jako zapowiedź niezrównoważonego młodego człowieka, który próbuje dorównać Vaderowi. To o wiele ciekawsza postać niż Vader ( w pewnym sensie), bo tutaj mamy zbliżenie na jego psychikę czego nie mogliśmy zauważyć w przypadku Vadera - Vader był zły i koniec, to było oczywiste. AD genialnie wpasował się do tej roli, jego młody wygląd i szaleństwo w oczach oceniam bardzo pozytywnie. Nie wyobrażam sobie w tej roli innego aktora z typowo hollywoodzką urodą.
"Vader był zły i koniec, to było oczywiste."
Raczej nie do końca. Vader to postać tragiczna (czego nie widać w Starej Trylogii). Ambitny i pełen ideałów pomału zatraca się próbując uratować tych, których kocha. Gdzieś tam po drodze wskutek manipulacji przekracza granicę (śmierć Windu) i nadal próbuje zyskać wystarczającą potęgę, by ratować żonę i dziecko od śmierci przy porodzie.
Mimo tego, tak się zatraca w ciemnej stronie, że złość bierze górę i krzywdzi Padme, przez co później jest pewien, że to on ją zabił.
I gdzieś się spotkałem (komiks? książka?) z pytaniem do Vadera - czego nienawidzi tak bardzo, że jest tak potężny? Odpowiedź była krótka - "Siebie".
Mówiąc o Vaderze mam na myśli jego postać narysowaną w starej trylogii, bo teraz Kylo Rena dużo ludzi porównuje teraz z Vaderem, mówiąc, że nie dorasta mu do pięt itd. Chciałam pokazać, że postać Kylo jest ciekawsza pod względem emocjonalnym niż Vadera...bo jeśli o niego chodzi, to w starej trylogii nie postarali się o nic więcej.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
