"Constantine" nie był sukcesem telewizyjnym. Jego widownia okazała się niewystarczająca dla stacji NBC, która postanowiła skasować projekt po pierwszym sezonie. Mała, ale lojalna grupa marzy jednak o tym, by to nie był koniec. Istnieje szansa, że jej pragnienia zostaną spełnione. Jeśli nawet sam serial nie zostanie uratowany, to pozostaje nadzieja dla postaci, którą gra
Matt Ryan. Ratunkiem ma być Arrow.
Jeszcze przed weekendem
Stephen Amell na Twitterze wyraził poparcie dla starań twórców
"Constantine'a", którzy chcą serialem zainteresować inne stacje lub platformy. Publicznie ogłosił, że jeśli dojdzie do jego realizacji, to gościnnie pojawi się w nim właśnie jako Arrow. To natychmiast podchwycił
Matt Ryan, który również na Twitterze wyraził wdzięczność
Amellowi i dodał, że spotkanie Constantine'a i Arrowa jest naprawdę dobrym pomysłem.
Podczas weekendu
Amell spotkał się z fanami na konwencie Wizard World w Filadelfii. Gwiazda serialu
"Arrow" powiedziała, że istnieje możliwość crossoverów wszystkich telewizyjnych projektów spod znaku DC Comics. Sam pomysł jego występu w
"Constantine" był rozważany jeszcze przed decyzją o kasacji serialu. A wszystko za sprawą Jamy Łazarza, która odgrywa w
"Arrow" istotną rolę i która mogłaby być punktem wyjścia dzielonego uniwersum z Constantine'em.
Z kolei
Marc Guggenheim, producent i prowadzący
"Arrow", zasugerował, że Constantine może pojawić się w jego serialu. Jeśli okazałoby się, że nie ma chętnych na wskrzeszenie projektu,
Matt Ryan mógłby po prostu dołączyć do obsady
"Arrow".
Guggenheim dodał, że wiele osób chciałoby połączenia w tej lub innej formie obu projektów. Powiedział również, że już ma milion pomysłów, w jaki sposób Constantine mógłby funkcjonować w świecie Strzały. Problem polega jednak na tym, że na razie nie ma żadnych ostatecznych decyzji, a zatem nic nie można oficjalnie planować.