PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=744969}

Zwierzęta nocy

Nocturnal Animals
7,2 137 262
oceny
7,2 10 1 137262
7,1 45
ocen krytyków
Zwierzęta nocy
powrót do forum filmu Zwierzęta nocy

"Zwierzęta nocy" jest jednym z najciekawszych filmów, jakie miałem okazję obejrzeć w tym roku i jedynym, który zmusił mmnie do takiej refleksji i rozpatrywania historii pod różnymi kątami. Postanowiłem podzielić się z wami moimi przemyśleniami i to jak ja rozumiem całą historię i jej konkluzję - jest to jedna, dłuższa myśl, która nasunęła mi się w trakcie seansu i której zakończenie tylko ją jak dla mnie uwiarygodniło.

Zacznijmy od związku Edwarda i Susan. Jak wiemy, Edward był romantyczny, wrażliwy, jednak przede wszystkim był lekkoduchem - nie kształcił się, ślepo wierzył w dobro swoich tworów, nie przyjmował krytyki. Susan na początku to uwielbiala - był w końcu ogromnym romantykiem, uważał, że twórczością utrzyma się, względnie ciężko na siebie pracował. Jednak tak, jak przewidziała jej to jej matka - z czasem znienawidziła te cechy. Edward był po prostu słaby, nie znosił krytyki, nie chciał dopracowywać swoich utworów, tylko ślepo uważał je za dobre. Susan była za to ambitna, ciężko pracowała na swój sukces i nie mogła znieść życia z osobą, która miała zupełnie odwrotne podejście do całego świata. Dlatego doszło do rozstania, które jest tutaj kluczem - było ono dla Edwarda ogromnym ciosem przez fakt dokonania aborcji na jego dziecku.
Znając wrażliwość Edwarda, wiemy, że musiał to być dla niego ogromny cios, który ciężko przeżył. Za bardzo bujał w obłokach przez cały czas i śmierć nienarodoznego dziecka była dla niego piekłem ciężkim do wytrzymania. Tego właśnie metaforą jest napisane przez niego "Nocturnal Animals" - stworzył tam na swoje podobieństwo postać Tony'ego, który również jest słaby jak niegdyś on, i przeprawił ją przez piekło - brutalne zamordowanie rodziny oraz miesiącami ciągnąca się sprawa bez gwarancji złapania sprawców. Takim piekłem dla Edwarda był ból po stracie dziecka oraz odejście Susan - na zawsze go to zmieniło, 'zabijając' w nim dawne cechy. Ostatecznie pogodził się ze stratą (śmierć oprawców), ale tym samym umarł wewnętrznie (śmierć Tony'ego). Jest to słodko-gorzkie zakończenie i tak właśnie widzi on swoją sytuację.
Od tego momentu Edward zmienił swoje życie - został nauczycielem w liceum, napisał pierwszą powieść, która jest znacznie lepsza od dawnych 'bazgrołów' (widzimy to po reakcji Susan - jest surrealistyczna i okropnie brutalna). Jego życie odwróciło się do góry nogami. Susan za to odniosła wszystko, czego chciala - nie czerpie jednak z tego przyjemności. Wystawy sztuki nużą ją, nie cieszy się życiem, mąż ją zdradza. Nastąpiła zamiana ról i teraz Susan jest osobą słabą, która nie potrafi przeciwstawić się przeciwnościom, jest cieniem dawnej siebie. Edward za to prawdopodobnie odniesie sukces. "Nocturnal Animals" jest dla Susan jawną metaforą tego, jak okropnym czynem zabiła w swoim byłym mężu wszystkie słabe cechy. Interpretuje ją jednak błędnie - uważa, ze Edward na zawsze pogodził się że śmiercią dziecka i jest taki, jak dawniej, przez co uważa, że ona również może to zrobić - dlatego zmazuje makijaż i zmienia fryzurę na podobieństwo kilunastoletniej siebie. Myśli, że może rozbudzi w sobie swój dawny zapał. Edward jednak nie zjawia się na spotkanie, gdyż z zamierzenia jest to dla Susan lekcja. Nie przychodząc, uświadamia jej, że do pewnych rzeczy nie da się po prostu powrócić, ani że pewnych momentów w życiu nie można po prostu cofnąć bądź naprawić - pozostawiają one nieuleczalne rany i tak właśnie stało się z Edwardem po tym, do czego dopuściła się jego była żona.


Zdaje sobie sprawę, że cala historia zbudowana jest z wielu symboli i moja interpretacja może być jedną z wielu, ale bardzo chciałem się nią z wami, kinomanami, podzielić. Może ktoś ma równie ciekawe spostrzeżenia albo zastrzeżenia do moich - chętnie odpowiem na pytania i podyskutuję. Tom Ford uraczył nas naprawdę interesującą historią, która mnie oczarowała - mam nadzieję że tym samym film dostanie statuetkę Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany, bo dawno nie miałem do czynienia z tak wielowymiarową i niebanalną powieścią.

ocenił(a) film na 8
RobertSolski

Twoja interpretacja jest powierzchowna. Najbardziej trafną podała -olazet-

Susan w filmie, reprezentuje 3 oprawców w książce. Ona zabiła wszystko co Tony kochał.
Zabiła też samego Tonego który odrodził się na nowo i nie jest już tym samym człowiekiem.
Do tego mamy wątek wskazujący na ukryty homoseksualizm Ton'ego.
Dlatego reprezentuje Susan 3 bad guys nie jeden w jego książce.


ocenił(a) film na 8
nawieczor

Ten homoseksualizm to według mnie już naprawdę naciągany - nie wiem jak w książce, ale co na to wskazywało w filmie? Interpretacja z trzema oprawcami jako Susan też mi się podoba - przyznaję, że to ciekawa perspektywa.

ocenił(a) film na 8
RobertSolski

Tak prawdę mówiąc wątek raczej biseksualizmu Tonego...
mamy więc:
1. wątek przyjaźni Tonego z bratem Susan, który był homo.
Wyjaśnieniem Tonego była chęć zbliżenia się do Susan w której był zakochany ale
nigdy jej nigdy nie powiedział o swoim uczuciu mimo, iż był z nią blisko (w czasach szkolnych),
ani nie próbował się z nią umówić.
2. koledzy w szkole na pewno wiedzieli, że brat Susan był homo, wiedzieli rodzice Susan, ona sama ale
nie wiedział sam Tony?
Oznacza to że kłamał i po prostu "lubił" swojego kumpla?
3. W tej grze pomiędzy Edwardem a 3ma bandytami jest coś z perwersyjnej gry wstępnej.
Zresztą przyznaje to zastrzelony bandzior w szopie, zarzucając Edwardowi że jest pasywny.
Bandyci są aktywni do bólu a Edward pasywny i de facto gwałcony w tej grze która jest prowadzona.
więc:
-Można tę część filmu widzieć jako gwałt jaki zadała Tonemu, Susan zabijając jego "żonę" i dziecko.
Raczej wyobrażenie o żonie i dziecku jakie nosił "w sobie".

Z drugiej strony gwałcicielami/zabójcami było 3 facetów którzy zgwałcili i zabili część osobowości samego Tonego.
Nieprzypadkowo żonę Edwarda grała inna aktorka, miało to podkreślić iż żona Edwarda była jakby częścią
osobowości Tonego jego wyobrażenia o związku z Susan i wspólnych dzieciach, która została
ostatecznie zgwałcona i zabita.

Obraz jest wielowątkowy i mocno dwuznaczny.

ocenił(a) film na 7
nawieczor

Jestem właśnie świeżo po seansie, ale w mojej opinii wątek homoseksualizmu/biseksualizmu jest naciągnięty jak prześcieradło w wojsku. Przynajmniej w filmie, bo książki nie czytałam.

"koledzy w szkole na pewno wiedzieli, że brat Susan był homo, wiedzieli rodzice Susan, ona sama ale
nie wiedział sam Tony?"

Susan w jednej z retrospekcji wspomina, że jej brat w tamtych czasach sam nie wiedział, że ma inną orientację seksualną, był zafascynowany Edwardem, ale nie umiał tego nazwać po imieniu. Jakim więc cudem miałaby wiedzieć jego rodzina (która wykluczyła go dużo później ze względu na homoseksualizm) i sama Susan?

ocenił(a) film na 8
Goszka_

"Susan w jednej z retrospekcji wspomina, że jej brat w tamtych czasach sam nie wiedział, że ma inną orientację seksualną,"

Susan nic takiego w filmie nie powiedziała, więc nie zmyślaj.

ocenił(a) film na 7
nawieczor

Jasne, spoko :D Wszystko, by podtrzymać Twoją teorię.

nawieczor

Jak to nie? Dokładnie nie zacytuję, ale w trakcie rozmowy z Edwardem, Susan powiedziała mniej więcej coś takiego: "Byłeś jego pierwszą miłością, chociaż w tamtym czasie on chyba sam nie zdawał sobie sprawy ze swojej orientacji". Nie wiem, może to po raz kolejny kwestia napisów, nie wsłuchiwałam się za każdym razem w to, co jest w oryginale, aczkolwiek w tłumaczeniu na 100% było takie wtrącenie, więc Goszka_ na pewno sobie tego nie zmyśliła :).

ocenił(a) film na 8
suisclaudie

Dokladnie tak bylo.

nawieczor

Też jestem świeżo po seanse i zadziwiają mnie te interpretacje gejowskie. Zacznijmy odróżniać postacie Edwarda i Tonego. Tony był w książce, Edward był byłym mężem Suzan... Więc nie, Tony nie miał przyjaciele geja.
Dodatkowo całkowicie nie rozumiem porównania sytuacji trzech napadających kolesi i reakcji Tonego do bycia gejem (wtf). Ja rozumiem, że większość z was jest mega odważnymi osobami, ale tutaj jest czarno na białym przedstawiona postać Tonego jako osoby słabej. Dla mnie to jest ewidentne porównanie, że Edward i Tony to ta sama osoba. Obydwoje słabi, zresztą Edward też nie potrafił walczyć o Susan, jak Tony o swoją rodzinę. Obydwoje dali ciała. Więc zachowanie Tonego dla mnie nie było gejowskie. To po prostu cechy jego osobowości sprawiły, że nie był wstanie się postawić i zawalczyć, jak w prawdziwym życiu. Słowa Tonego "Mogłem temu zapobiec" według mnie mogą znależć odzwierciedlenie w zapobiegnięciu aborcji. Nie zobaczył jak się czuje Suzan, nie zapobiegł temu, że zdecydowała się zabić dziecko. Dużo się mówi o tym, jak bardzo mężczyzna jest istotny w tej kwestii. Często przez brak wsparcia kobiety popełniają aborcje.
W końcu pojawił się policjant, który zrobił za niego czarną robotę. Możliwe, ze ten policjant jest odzwierciedleniem drugiego Edwarda, tego jakim chciałby być w tamtej sytuacji z Susan. Ale też go zabija, ponieważ chce się odciąć od całej tej przeszłości.

ocenił(a) film na 8
Melchan

Symbolizm w filmie gra dużą rolę.

Obydwie postaci Toniego i Edwarda gra ten sam aktor co podkreśla, iż książka została napisana w 1szej osobie przez Ton'ego i jej główny bohater mimo iż ma na imię Edward jest alter ego autora.
Po drugie wątki bi seksualne wiążą się z Tonym, wszak Tony miał dziewczynę - Susan
i spłodził dziecko.
Spekulacje na temat orientacji seksualnej Ton'ego/Edwarda wywołują sensacje tylko u tych którzy mają z tym problem.

Melchan

A gdzież tu jest problem wsparcia ze strony Edwarda w zapobiegnięciu aborcji? Ja to widzę bardziej trywialnie: Susan chciała definitywnie z nim zerwać i nie mieć punktu wspólnego w postaci wspólnego dziecka. Natomiast rzeczywiście: w powieści Edwarda Susan jest i zgwałconą i zamordowaną żoną, a zarazem Ray'em mordującym córkę.

ocenił(a) film na 8
RobertSolski

btw odwaliłeś kawał świetnej roboty ale...
weź pod uwagę ze Tom Ford sam jest gejem, pracuje w branży związanej z modą.
Uwielbia uwodzić wielowątkowo ludzi aby kupili jego produkty.

użytkownik usunięty
nawieczor

Gościu, coś masz nie tak z tymi naciąganymi na siłę wątkami gejowskimi. Freud już zakasywałby rękawy :D

nawieczor

Świetny wątek, dobre komentarze, wszyscy tutaj równi, pełna kultura. Dlaczego próbujesz więc wmówić wątek którego w filmie nie było? Homoseksualizm od dawna nie jest kontrowersyjny, nie rozumiem więc skąd to ciśnienie w Twoich komentarzach. A tłumaczenie w stylu "bo reżyser to gej więc musi do filmów gejów wcisnąć" (w skrócie) świadczą o typowych szufladkach zamiast umysłu.

ocenił(a) film na 8
whitestripes_333

"A tłumaczenie w stylu "bo reżyser to gej więc musi do filmów gejów wcisnąć""

mam takie pytanie, sylwester się przedłużył, czy nie potrafisz czytać ze zrozumiem?

z jakiej twojej szufladki wypadły takie skojarzenia?

nawieczor

Twój komentarz: "weź pod uwagę ze Tom Ford sam jest gejem, pracuje w branży związanej z modą.
Uwielbia uwodzić wielowątkowo ludzi aby kupili jego produkty"to że reżyser jest gejem naprawdę znaczy że mamy dopatrywać się geja w bohaterze, który gejem nie był?

nawieczor

Plus skąd u Ciebie wniosek że skoro facet przyjaźni się z drugim facetem-gejem to też nim jest? bądź jest bi? Jeśli ja przyjaźnię się z lesbijką to też automatycznie mam jakieś "odchyły"? Dodatkowo, czasy szkolne to etap gdzie dojrzewamy i często dopiero zaczynamy się określać, jeśli czujesz się homo lub bi to raczej martwisz się reakcjami bliskich ludzi i nie każdemu od razu o tym mówisz. Brat Susan nie chciał stracić Tony`ego i jego przyjaźni.

ocenił(a) film na 8
whitestripes_333


dalej nie widzę związku twojej konfabulacji z moją wypowiedzią
widać, że nie wiesz co masz w swoich szufladkach

nawieczor

Szkoda że nie wyjaśniłeś mi przynajmniej tej kwestii z przyjaźnią. Powodzenia w dalszym doszukiwaniu się biseksualizmu tam, gdzie go nie ma :)

ocenił(a) film na 8
whitestripes_333

to jest temat "moja interpretacja" więc czekamy...

nawieczor

Tez nie wiem czemu koniecznie chcesz wpleść wątek homoseksualny tam gdzie go nie ma. Wiec Edward był gejem? I to pewnie dlatego wlasnie Susan musiała usuwać JEGO dziecko?
- OK :D

bardotek69

Podejrzewam, że kolega/koleżanka był świeżo po Brokeback Mountain ;)

ocenił(a) film na 8
RobertSolski

Z tym gejostwem Edwarda to faktycznie teoria naciągnięta jak guma w starych gaciach. No chyba, że komuś się chyba wszystko z jednym kojarzy. To, że jeden facet nie potrafi dać rady trzem bandytom nie świadczy o jego gejostwie i słabości. Po niektórych komentarzach mam wrażenie, że ich autorzy się za dużo filmów z Bondem naoglądali i jak jeden facet nie moze zabic trzech inych gosci to juz od razu wydaje sie być słabym mięczakiem. A my akurat o tym Tonym niewiele wiemy, żona chyba nie uważała go za słabego, nieciekawego faceta,bo wyraźnie było widać, że patrzy na niego z miłością.
No a dlaczego trzech bandziorów? Właśnie po to, żeby łatwiej i zarazem bardziej dramatycznie było im zawładnąć sytuacją, porwać kobiety i unieszkodliwić Tonego. Proste, co?
A najważniejsza refleksja, jaką mam po obejrzeniu tego filmu, jest taka, żeby przestać pokazywać "faki" wkurzającym mnie kierowcom....

alicjadsd

Jak napisałam gdzieś wyżej-szufladki zamiast umysłu. Szufladki i stereotypy, choroba sporej części ludzkości.

ocenił(a) film na 8
alicjadsd

Dla swojego własnego dobra powinnaś zacząć odróżniać homo od bi.
Wtedy zobaczysz większy kawałek rzeczywistości wokół siebie.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Odróżniam, nie musisz się martwić o moje "dobro". Jest zresztą grupa ludzi, która uważa, że w zasadzie wszyscy jesteśmy biseksulani. Może właśnie do nich należysz i stąd ta perspektywa.

ocenił(a) film na 8
alicjadsd

Kwestia płci biologicznej czy kulturowej jest zwykłym tematem poruszanym w filmach.
Nie budzi większej sensacji zarówno sam temat jak i dyskusja wokół niego.
Poza niektórymi "osobami", które same nie mają nic od siebie do powiedzenia.

ocenił(a) film na 10
RobertSolski

Jest to film o zemście.
Nawet tuż przed kulminacją widzimy w galerii Susan obraz z napisem "REVENGE".
Bandyci zabili żonę i córkę Tony'ego, Susan nie tylko zabiła w aborcji dziecko swoje i Edwarda, zabiła także ich miłość.
Susan zaczęła w pewnym momencie uważać Edwarda, tak jak jej matka, za mężczyznę słabego. Również ostatni z bandytów uważa, że Tony jest za słaby, by się zemścić zabijając go.
Wychodząc z kina słyszałem rozmowę dwóch pań, którym nie podobało się zakończenie, "szkoda, że on do niej nie przyszedł". Tylko że właśnie happy end zupełnie nie pasowałby do tego filmu.
Przecież on napisał tę książkę, żeby zemścić się na Susan. Ponownie związać ją ze sobą emocjonalnie, zainteresować sobą, a na koniec upokorzyć, bo przecież to zrobił nie przychodząc na randkę. Wystawienie Susan do wiatru to odpowiednik zabicia morderców rodziny.
Swoją drogą trzeba mieć determinację, żeby napisać książkę po to aby zemścić się na byłej. Ja na jego miejscu bym jej wybaczył. Skoro ona odzyskiwała nim zainteresowanie, a jej obecny mąż tracił nią, to ja bym starał się raczej odzyskać Susan, co nie byłoby wcale trudne. No ale nie jestem obiektywny, bo urodę Amy Adams uważam za nieziemską :)

ocenił(a) film na 10
michal_61

Jeszcze ciekawe są głosy na forum, że Susan nie miała żadnej córki, a tamten telefon do niej sobie wyobraziła, myśląc co by było, gdyby jednak urodziła dziecko.
A może poza przysłaniem książki nie było żadnego kontaktu z Edwardem, żadnego umówienia się na randkę, tylko schizy Susan?

michal_61

Też się zgadzam z tą teorią, nie miała córki. Dobrze jest to pokazane w scenie w galerii sztuki kiedy ogląda przez iphona dziecko koleżanki z pracy i nagle zauważa tam tego bandytę z książki. Daje to do zrozumienia, że swoje dziecko zabiła już kiedyś. Taka prosta metafora. Oczywiście Susan się wystraszyła i upuściła telefon na ziemię. Polecam obejrzeć tą scenę i tą z rozmową z rzekomą córką.

ocenił(a) film na 9
poziomkowa_rzepicha

może być w tym trochę racji. scena rozmowy z córką przez telefon rozpoczyna się od ujęcia, w którym córka leży tak samo jak na tej sofie, na której w książce policjant i Tony ją znaleźli.

ocenił(a) film na 9
poziomkowa_rzepicha

Zgadzam się. Wg mnie córkę sobie wyobraziła. Córka leży nie przypadkowo w takiej pozycji. To jest też przenośnia.

poziomkowa_rzepicha

Mnie się wydaje, że w tym telefonie zobaczyła własne odbicie ( w sensie w filmie to była twarz jednego z bandytów) i uderzyły ja wyrzuty sumienia i przerażenie, że jest ona jest tym mordercą. Wiecie jak to jest jak się zagląda w ekran telefonu, czasem przy odpowiednim świetle widzi się w nim tez odbicie siebie.

Co do córki myślę, że sobie ją wyobraziła. Bo przecież rozstała się z mężem i miała aborcję 19 lat temu, tyle właśnie miałaby jej córka, byłaby gdzieś poza domem na uniwersytecie i spotykała się z chłopakami.

Zastanawia mnie jeszcze wątek tego, że o ile pierwszego męża krytykowała i nie podobały jej się jego teksty, on ją wspierał wierzył w nią, dodawał otuchy i próbował obudzić to co w niej najlepsze, o tyle drugiego wspiera , mówi Tobie jest potrzebny ten sukces, boi się, żeby inni się nie dowiedzieli o jego porażkach, żeby to nie obniżyło jego morale, a tymczasem koleś ma ją gdzieś, nie poświęca jej uwagi, nie chodzi na ważne otwarcia wystaw, zdradza...dziwne lokowanie uczuć. Czy aż tak mogli na nią wpłyną c rodzice ? podświadomie?

ywe

zgadzam się w kwestii z komórką. To było takie poczuci winy i jasno pokazuje, że to Suzan była mordercą z książki. W końcu to ona zabiła swoje dziecko.
A co do wyobrażenia swojego dorosłego dziecka to ciężko mi powiedzieć, ale trzeba przyznać, że więcej nic o córce nie ma. Tylko jedna scena.

ocenił(a) film na 8
michal_61

Bandyci zabili żonę i córkę książkowego bohatera Edwarda nie Ton'ego.

Zaś Susan była w związku z Ton'ym późniejszym autorem książki.

ocenił(a) film na 10
nawieczor

A nie na odwrót, Edward-pisarz i Tony-bohater książki?

ocenił(a) film na 8
michal_61

masz rację, kajam się...

ocenił(a) film na 8
michal_61

Michał, 100% racja, jedynie z tą "nieziemską" urodą, nie bardzo się zgadzam, ja bym ją raczej nazwała "magnetyczna". Amy Adams jest przede wszystkim jednak świetną aktorką i udowadnia to w każdym kolejnym filmie, w zasadzie więc "niezemską urodę" też potrafi zagrać.

ocenił(a) film na 10
alicjadsd

Nieziemsko magnetyczną :-)
Wspaniała aktorka i piękna kobieta.

ocenił(a) film na 7
RobertSolski

Jest jeszcze jedna możliwość: Tony napisał książkę o tym, jak mogło potoczyć się życie jego i Susan, gdyby ta nie odeszła z innym. Mógł uwierzyć w to, że jest słabeuszem, i że w kryzysowej sytuacji nie byłby w stanie uratować rodziny. Dlatego też nie przychodzi na spotkanie.

W takiej sytuacji Susan dopiero ma pecha - nie dość, że nie układa jej się w realnym życiu, to nie ma też dla niej nadziei w rzeczywistości fikcyjnej :D

ocenił(a) film na 8
RobertSolski

Lepiej by tego nie ujal.

ocenił(a) film na 9
RobertSolski

Według mnie, córka Susan istniała na prawdę a nie była tylko wytworem jej wyobraźni. Susan wykonuje ten telefon, bo boi się o jej bezpieczeństwo, po tym jak przeczytała mroczną wizję jej losów w książce byłego męża - wtedy jeszcze nie zna zakończenia historii i jej przesłania, więc ma powody do obaw. Jeszcze nasuwa mi się jedna myśl, że Ray Marcus jest metaforą Huttona - piękniś, lekkoduch, który bez skrupułów odbiera żonę i dziecko innemu facetowi BO MOŻE!, bo chce pokazać swoją siłę i wyższość nad nim, ale tak właściwie to nie widzi w swoich poczynaniach szczególnej wagi, niszczącego wpływu na życie innych - dlatego książkowy Ray nawet nie szczególnie pamięta wydarzenia, które są tak dramatyczne dla Tony'ego.

ocenił(a) film na 6
ewesa666_2

a moze ona wcale nie dokonala tej aborcji, tylko chciala, ale nie dala rady... ostatecznie urodzila corke, tyle ze wychowywala ja jakby ta byla corka tego nowego faceta.....

ocenił(a) film na 7
Elemes

Też tak uważam. Ona mówi, że nie powinna, blabla, a jej kochanek, że wszystko będzie dobrze i on o to zadba. Myślę, że ta córka istniała faktycznie. Stąd też bandyci napadają na 3 osoby - i dla mnie oni też są po części metaforą innego mężczyzny zabierającego Edwardowi rodzinę i pokazującego mu jego słabość.

ocenił(a) film na 7
panna_ill

Jednak nie, sprawdziłam i na 100% miała aborcję.

ocenił(a) film na 9
RobertSolski

A słowa Tonego " nazwała mnie gwałcicielem więc ją zgwałciłem " ? Moim zdaniem mówią o głównym bohaterze bardzo dużo. A postać detektywa? Jego córka ? Choroba? A przede wszystkim poczucie winy. Czuję się winy rozpadowi małżeństwa, śmierci dziecka, bo nie mógł się postawić. Tak jak w książce... mówił, że mógł temu zapobiec.

ocenił(a) film na 10
Newelowsky

"A słowa Tonego " nazwała mnie gwałcicielem więc ją zgwałciłem " ? Moim zdaniem mówią o głównym bohaterze bardzo dużo." - możesz rozwinąć, bo bardzo mnie to zainteresowało? tzn, co to mówi o głownym bohaterze?
jesli chodzi o szeryfa i jego chorobe, to co masz na mysli? akurat ja mysle, ze to po prostu fikcja literacka, by jakos sie to kleilo-ale jesli Ty widzisz cos wiecej, napisz prosze.

ocenił(a) film na 9
unnamed01

Tłumaczy swoje niepowodzenie w życiu (cały czas na jego narzekała i go krytykowała, że jest "słaby" więc taki się stał). Widzi potwierdzenie gdy zaczyna mu się powodzić już po rozstaniu. W tej fikcji literackiej nie przypadków. Każda postać coś symbolizuje. Detektyw też ma córkę, którą nie obchodzi jego stan, tak jak zapewne córka głównego bohatera (możliwe, że nawet nie wie o jego pochodzeniu). Ogólnie muszę obejrzeć jeszcze raz, bo film prosty nie jest :P

ocenił(a) film na 10
Newelowsky

ja też muszę zobaczyć jeszcze raz, ale bohater nie miał córki, bo dokonała aborcji i ten szeryf może akurat jest postacią fikcyjną potrzebną do scalenia powieści, żeby co innego, ważniejszego (główni bohaterowie) miało sens. Albo jeszcze nie odkryłam ;)

ocenił(a) film na 9
unnamed01

no miał, albo bardziej mógł mieć jakby nie aborcja ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones