Tytuł oddaje wszystko. Zupa nic, nie syci, nie smakuje, bez przypraw. Zjadasz i jakby nic się nie stało.
czyli Edmund Niziurski zaprasza na talerz szpinaku a'la nudności do wypłaszania gości i jedną z zupek typu ni-to-ni-owo-na-śmieta-nowo :-)