Budżet 1/10 World War Z, a film 300 razy lepszy. Tyle tych filmów ostatnio o zombie a ten się naprawdę różni od innych. Muzyka, ciarki, piękne sceny i sposób filmowania. Dużo "EPIC" momentów.
A może mi ktoś powiedzieć na poważnie co w tym filmie was zachwyciło? Wydaje mi się, że oceny są dużo wyższe tylko dlatego, że to azjatycki film. Nie potrafię znaleźć innego argumentu. Tam się zupełnie nic nie działo! Tyle co w nim było nielogicznych zagrań to głowa mała. A najlepsze było przejście przez wagony i rozwalanie zombie gołymi rękoma ;/ BTW najlepsze film o Zombie to bez dwóch zdań ''28 Dni Później'' i ''28 Tygodni Później''
Mi osobiście bardzo się spodobał, ale po kilku chwilach stwierdziłem że zasługuje na góra 6/10. Co było ciekawego:
1. Świetna fabuła, przypominająca mi stare książki Alistaira MacLeana. Zamknięta przestrzeń, zamknięta grupa ludzi i do tego dorzucamy zombiaka - wiadomo że będzie się działo!
2. Niezłe efekty. Katastrofa pociągów, płonąca lokomotywa - wow, katastrofy lubimy najbardziej :-)
3. Klaustrofobiczne scenerie. Lwia cześć dzieje się w pociągu, a jak wychodzimy na zewnątrz to jest to albo peron albo jakiś kataklizm.
Fanom zombiaków się spodoba bez dwóch zdań. A cała reszta? Hmmm.
1) Za dużo tych zombiaków Jakby ich było tak z 10x mniej, to film by nie ucierpiał a zyskał na napięciu.
2) Zombie nie-wiadomo-co. Sorry, raz są durne do bólu i nie potrafią otworzyć drzwi, a raz wykazują się wysoką finezja działania i tworzą niezłą platformę do wspinania się na lokomotywę?
3) Sporo niedorzeczności, chociażby ta platforma zombiaków. Serio lokomotywa która ciągnie pełen skład wagonów nie daje rady pociągnąć grupki zombiaków? Co ona ma za silnik, od Fiata Uno?
4) Trochę naciągane to przejście przez wagony. Serio żaden zombiak nie ugryzł trójki naszych bohaterów w trakcie przeprawy?
5) jak jesteś szeregowym człowiekiem to zamieniasz się w zombiaka sekundę po ugryzieniu. Ale jak jesteś głównym bohaterem filmu to po ugryzieniu masz czas na: zorientowanie się że coś jest nie tak, uratowanie innych, zabezpieczenie się przed wyrządzeniem szkody postronnym i jeszcze wygłoszenie płomiennej mowy. Ekhem...
6) i chyba mój największy zarzut, który coraz bardziej mnie w filmach irytuje, a mianowicie aspekt psychologiczny. Jak powinniśmy się zachować w sytuacji zagrożenia? Film mówi nam wprost - najlepiej nic. Będąc bohaterem ratującym innych giniesz w sumie jako pierwszy ("pionierów poznajemy po strzałach w plecach"). Myślisz o innych - no to zginiesz chwile potem. Jesteś twardzielem co niczego się nie boi - no to idziesz na pierwszy front walk i zaraz cię coś zeżre. Kochasz bliźniego bardziej niż siebie samego - to idziesz na poświecenie i coś cię zaraz zżera by inni przeżyli. I w zasadzie wychodzi na to że aby przeżyć to najlepiej być kobietą (i co najwyżej piszczeć/płakać) bo zawsze znajdzie się ktoś kto się poświęci, albo totalnym egoistą (bo ma się innych w pupie). Jakoś opcje "zaraz sprowadzę pomoc", "idę ich ratować", "słuchajcie mnie to będzie OK", "mam plan!" zawsze kończą się mniej lub bardziej widowiskowym zejściem bohatera z tego świata. Jak już tu pisałem - sumarycznie to Pan Prezes Wielkiej Firmy charakteryzował się zachowaniem charakteryzującym się minimalnizacją ryzyka i maksymalizacją szans na przeżycie.
Horrorek niezły, ale za pół roku świat o nim zapomni.
Zgadzam się że jeden z lepszych. Trzyma w napięciu, a niby banalna fabuła zombi w pociągu daje rade i to bardzo. Postacie są przekonujące i łatwe w zapamiętaniu, aż się chce im kibicować. W sumie na początku myślałam, że koreański film to taki MEEH na zabicie czasu aby tylko coś obejrzeć, a tu proszę! Kawał dobrego kina jeśli pominąć kilka błędów logicznych. Trochę przesadzili z przedzieraniem się przez wagony i hordy zainfekowanych. Gołymi pięściami bić zombiaki i nie zostać ugryzionym to trochę przesada, ale ok ;) Brakowało mi tu jakiejś burzy mózgów pośród bohaterów odnośnie broni czy czegoś co by wyeliminowało zagrożenie na dobre, a nie pchanie się na chama do przedziału pełnego krwiożerczych potworów. Polecam obejrzeć bo warto.
Obejrzyj sobie "28 dni pozniej", dopiero wtedy poznasz dobry film o zombie. To, to jest gniot.
Potwierdzam. Jeden z lepszych ostatnimi czasy filmów o Zombie. Nie jak te dzisiejsze gnioty i seriale w stylu TWD. Na tym filmie sie naprawdę wzruszyłem. A żaden film ostatnimi czasy nie potrafił tego we mnie wywołąć.
Akcja non stop. I cały czas stopniowana odpowiednio. Nie nudzi się itp.
Oglądałem 28 dni póżniej, 28 tygodni pózniej.
Jestem Legendą. Zombieland i inne filmy z gatunku Zombie. Ale żaden z wymienionych nie wzruszył mnie aż do łez. Co udało się w filmie Train to Busan.
Masakra. Czemu ja zwlekałem z obejrzeniem tego filmu wcześniej?
Nie wiem. Ale żałuję że dopiero teraz go zobaczyłem.
Arcydzieło.
nie bój nie bój, prędzej czy później amerykańce zdecydują się na rimejka. tylko muszą znaleźć odpowiednią trasę w usa gdzie będzie nagromadzenie tuneli
zrobili Snowpiercer:Arka przyszłości, dodadzą zombi i będzie amerykański gniot :D
nie bój żaby, wrzucą trzy nazwiska gwarantujące dobry boxoffice, do tego wrzucą więcej motywów patriotycznych w stylu dzień niepodległości. Czyli główny bohater to będzie afroamerykanin, ten od żony w ciąży to będzie latynos, a zły szef firmy transportowej będzie skrojony na wzór trumpa. Można kręcić
A moja ocena to 6 / 10 filmwebowe "niezły".
Plusów więcej jak minusów - azjatyckie niezłe kino bardziej akcji niż horroru, myślę, że gdyby było jednak mniej zombie na ekranie film zyskałby większe napięcie.
Lepszy od world war z ??? Nie zartuj te melancholijne wątki i ta muzyczka , watki rodzinne to straszne dno a tak byłoby nieźle
pozwolę się zdecydowanie nie zgodzić co do oceny "Z". Film świetnie zagrany, świetnie nakręcony, w czasie seansu masz odpowiedzi więc nie wychodzisz z niedosytem. Film na swój sposób kompletny. Możliwe, że nie jest najlepszy jeżeli chodzi o samą tematykę (czyste podejście do zombiaków) ale jak popatrzysz na ten film traktujący po prostu o epidemii zagrażającej istnieniu ludzkości to już jest wysoko. Zresztą co kto woli w zombiakach - dużo sztucznej farby, tony wystrzelonych pestek, tysiące latających fragmentów ciał lub zgoła coś innego. Co do samego "Pociągu do Pusan" vel Zombie express to jest to film poprawny. Na koniec powiem, że ważnym dla mnie czynnikiem jest chęć obejrzenia ponownie danego filmu. Expressu nie mam ochoty za to "Z" mimo, że już z 3 razy obejrzałem wiem, że za jakiś czas z przyjemnością obejrzę ponownie.
Chyba się głową z dupa zamieniłeś że porównujesz to gówno bez fabuły do wwz. Jaki ten expres jest żałosny i do tego ta koreańska gra aktorska. Żenada