PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10030489}
7,5 64 084
oceny
7,5 10 1 64084
6,7 32
oceny krytyków
Znachor
powrót do forum filmu Znachor
Godless

Jakiego znowu boga? Film Kawalerowicz to typowy wyciskacz łez, jadący na wszystkich możliwych schematach tamtego okresu. Na dodatek jeszcze się kiepsko zestarzał i biją po oczach archaizmy kina sprzed 50 lat (na czele z fatalnym dźwiękiem, źle schynchronizowanym z obrazem, od którego uszy krwawią zwłaszcza przy zrekonstruowanym obrazie 1080p - no ale ok, tu każdy polski film z lat 70, 80 i 90 wypada koszmarnie).

Druga sprawa, że to nie jest żadne arcydzieło - przypominam, że po premierze recenzje od tamtejszych krytyków miał średnie. I nie dziwię się, bo łzy wyciska tanimi motywami (np. ckliwa muzyka i najazd na twarz płaczącego bohatera). A że na takie motywy widzowie się nabierają, bo przecież w większości filmowych topek na rozmaitych portalach są przecież Skazani na Shawshank, Zielona mila i Nietykalni.

Reszta robi nostalgia i sentyment, bo ten film jest puszczany z 10 razy do roku w telewizji i oglądają go całe pokolenia widzów. No ale to, że "płakałem/-am na tym filmie razem z mamą i babcią" nie świadczy o jego jakości.

Hayes

Ta, z pewnością ten netflixa będzie lepszy.
Znając życie to żona odejdzie od niego do innej kobiety, a młynarz będzie murzynem.

arcmarek

To już jak im wyjdzie, ocenimy po premierze. Najwyżej będziemy mieli przeciętniaka z 81 roku i gniota od Netflixa.

Ale nawet gdyby wersja z 2023 roku naprawdę okazała się chałą, to i tak nie podbije jakości filmu z Bińczyckim.

ocenił(a) film na 8
arcmarek

Całkowicie nie sprawdziły się Twoje przewidywania. A sam film uważam za lepszy od tego z 1981. Przedwojennego pierwowzoru nie widziałem.

cmg13

Ja natomiast uważam, że całkiem się sprawdziły. Dałbym temu filmowi 3 punkty. Słabe tempo, kiepski scenariusz.

arcmarek

Również potwierdzam co mówił kolega cmg13.

Bardzo fajny film. Nie arcydzieło, ale na pewno w wielu aspektach jest lepszy od filmów Hoffmana.

Oduczcie się w końcu skomleć na forach 8 miesięcy przed premierą. Nauczcie się marudzić dopiero jak obejrzycie film.

ocenił(a) film na 7
arcmarek

SPOILER: Niestety pudło żona jednak odchodzi do faceta. Natomiast młynarz jest kobietą.

arcmarek

Całe szczęście nowy Znachor w ogóle nie wygląda jak film Netliksa i jest bardzo dobry. Który lepszy, to będą długie dyskusje, ale na pewno nie jest zły.

Hayes

Hoffmana, nie Kawalerowicza...

kaczorhoward

Tak, tak Hoffmana. Aż się dziwię skąd mi się w głowie wziął Kawalerowicz, pisząc tamtego posta :)

ocenił(a) film na 9
Hayes

Ale Ty wiesz, że jest jeszcze wersja z 1937 r.?

Ins_03

Oczywiście, że wiem. Mało tego. Wiem, że wszystkie "Znachory" są adaptacjami książki sprzed prawie 100 lat. I wiem, że Netflix mówi, iż nie będzie to remake filmu Hoffmana, a właśnie nowa adaptacja ksiązki.

Nie rozumiem tylko, co twój piernik ma do mojego wiatraka w tym poście?

Hayes

Po trailerze widać, że sporo zmienili w tej adaptacji.

Hayes

Taaa Widźmin też miał się opierać na książkach hehehehe

Hayes

Kawalerowicza? Czy ty jestes normalny, Zygmunt?

Hayes

Z matematyką nieco Ci nie po drodze.
Poprzedni "Znachor" ma zaledwie 41 lat, więc do ponad półwiecza nieco mu brakuje.
Fakt, że scenariuszowo jest wyciskaczem łez, bo tym jest również powieść. Jednak aktorsko to film świetny, bardzo dobrze zagrany. Może z wyjątkiem pięknego wówczas Tomasza Stockingera, ale on nigdy wybitnym aktorem nie był i nie będzie. Za to miał wygląd.

kira13

Już nie czepiaj się tak szczegółowych metryczek, bo to naprawdę jest słabe i dobre dla Internetu a.d. 2009, a nie 2023 :P

A co do aktorstwa? To jest właśnie jeden z tych archaizmów, o których pisałem w moim poście sprzed paru miesięcy. Aktorstwo jest po prostu mega teatralne. Aktorzy po prostu grali tak samo, jak na deskach. Wtedy to się dobrze sprzedawało i tak kręcono filmy, dziś wygląda to już jak skansen: fajnie jest pooglądać, posłuchać starych opowieści, ale żeby w nim mieszkać? Nigdy w życiu.

ocenił(a) film na 5
Hayes

Aaa bo nie rozumiesz idei. Teatralnie- bo ja wiem? Po prostu dobrzy aktorzy, z niesamowitym warsztatem, którzy byli w stanie odegrać wszystko. Młynarza, chłopa, hrabiego. Dziś nie ma warsztatu. W sumie co sie dziwić- ważne żeby sie w tasiemca załapać. Ja już nie będę mówić o pewnych manierach. Kuna - choć bardzo ją lubię- w majątku mogłaby kuchnią ewentualnie zarządzać. Homerska pokazała tak ogromna klasę, ze naprawdę człowiek sie zastanawiał, czy to nie jest przedwojenna hrabina. Konwenanse. Wyniosłość. Tak niestety wyglądała większość pałaców. Poszukaj lektur o tamtych czasach to zobaczysz, czy odegrano teatralnie czy oddano realia dwudziestolecia. Ja wiem, ze może brakować przekleństw, niechlujnego mówienia, ze drażni dopięcie każdego guzika. Tylko nie udawajmy, ze tak nie było.

Oczywiście, każdemu podoba sie coś innego. Dziś trzeba wymagać mniej, bo trzeba dotrzeć do młodszych. Komu zaimponuje poprawna polszczyzna? Czy maniery?
Kurczę, w tej nowej wersji nawet lokaj łazi bez sensu. Spójrz na wersje z Binczyckim. To nie skansen. Tak było i to oddano. To nie „Zbuntowany anioł” i służąca klepiąca „pana” po plecach. Inne realia. Których w wersji Znachora A. D. 2023 zabrakło. To w detalach siła.

ocenił(a) film na 3
Olinka_10

Pozamiatałaś tym komentarzem. Zgadzam się ze wszystkim. Film z 2023 to taka wersja dla mnie ogarniętych z zaległościami z historii i polskiego na poziomie licealnym.
W wersji z '81 jest ukazany świat dwudziestolecia międzywojennego. Dziwi mni to gadanie o "teatralności" gry aktorów. Oni są tak wtopieni w odgrywane postacie, jakby z kart książki zeszli. Są oczywiście odstępstwa od literackiego pierwowzoru, ale Marysia nie zachowuje się jakby miała mocne parcie na złapanie hrabiego obojętnie jaki sposobem. To hrabia za nią biega, nie odwrotnie. Scena, w której Leszek chce popełnic samobóstwo z rozpaczy po śmierci ukochanej - kluczowa dla dalszych losów rodziny Czyńskich i samej Marysi. Nie wyobrażam sobie też sytuacji, w której ta dziewczyna po uratowaniu życia przez Antoniego pakuje manatki i po prostu wyjeżdża. Nielogiczne zupełnie.
Podsumowując, arystokracja w tej wersji zachowuje się jak wsioki, bez kultury i klasy. Marysia natomiast jest ukazana jako desperatka, bez krzty rozumu.

ocenił(a) film na 1
Olinka_10

:) Bardzo wysoka ocena, jak na te wszystkie słowa , z którymi sie zgadzam. Ja bym dała zaledwie 2 *, jedna dla Lichoty i 1 dla Marysi. Obsada, to dno. Nowe odczytanie powieści? Przecież powieść, to melodramat. Nonsensy dramaturgiczne, i brak chemii miedzy aktorami, to boli. Widziałam tylko trochę, bo nie można sie męczyć z takim dyletanctwem i nonsensem. Pierwsza scena intrygująca, ale dalej, pełno błędów, począwszy od ułożenia "ciał" na chodniku. Zośka, która, jako Dykiel trzęsła całą wsią i była wspaniała, jest jakąś pospolita zapłakaną babą bez rozumu. Hrabiostwo... no comment, to już zostało powiedziane. Młody Czyński, w porównaniu z rodzicielami wygląda, jakby hrabinę sponiewierała armia Czyngis Hana. Czy ktoś zwraca uwagę na szczegóły takie , jak podobieństwo fizyczne aktorów grających rodzinę? Czy ludzie od kostiumów i charakteryzatornia widzieli kiedykolwiek dżentelmena z lat 20tych? Nie trzeba oglądać filmów z Valentino, ani 6 serii Downton Abbey, wystarczyłoby parę zdjęć. Marysia niby prezentuje sie ok, ale całość drobiazgów dramaturgicznych uplecionych wokół tej postaci to wola o pomstę do nieba, jak zresztą całe to dno. Wielka Szkoda.

Olinka_10

Bardzo dobrze rozumiem ideę tamtego aktorstwa. W latach 60 i 70 kino dla masowego widza raczkowało a dostęp do zachodu był zamknięty i filmowcy nie wiedzieli jak to wygląda za granicą. Aktorzy byli wyuczeni na deskach teatru i ten sam styl przenosili później do filmów. Styl, który został w nich przez bardzo długi czas i dopiero na początku lat 90 zaczęto to zmieniać wraz z nową falą aktorów jak Linda, Pazura, Lubaszenko, czy Zamachowski.

Teatralny styl grania pełen był manieryzmów, które dobrze wypadały na deskach (głośny, wyraźny, wyniosły styl mówienia), ale śmiesznie w filmie, gdzie nie trzeba "śpiewać" głosem, gdy postać mówi do drugiej: "Podaj mi mlekOOOOO". Dodatkowo przez kiepską dostępną technologię dialogi trzeba było dogrywać w studiu, przez co aktor drugi raz musiał nagrywać te same kwestie. A każdy aktor powie ci, że jak siądzie ci jakiś idealny dubel, to nie ma szans, żebyś go powtórzył.

I nie, tak nie wyglądała większość pałaców. To co masz w głowie, to obrazy z lektur szkolnych, które nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Prosty przykład słynnych opisów wsi u Żeromskiego, o które tak bardzo zesrali się wszyscy nauczyciele polskiego był w większości bzdurą. Zresztą, skąd Żeromski mógł wiedzieć, jak wyglądają polskie wsie, skoro był z wyższych sfer, a "Przedwiośnie" pisał na dworze królewskim.

ocenił(a) film na 3
Hayes

Na jakim "dworze królewskim" Żeromski pisał "Przedwiośnie"? Gość wywodził się ze zubożałej rodziny szlacheckiej, wychowywał się na wsi dechami zabitej w domu bez matki, a nauki pobierał poczatkowego u jakiegoś tam wiejskiego nauczyciela, bo roziców nie było stać na guwernera. Wiedział jak życie wygląda. Żeby zarobić na swoje potrzeby, jaśnie panicz korepetycji udzielał... Taka to byłata sfera wyższa, że za dzieciaka Żermoski nawet bez butów po łąkach latał :D
Doczytać biografię twórcy, a potem brednie opowiadać...

ocenił(a) film na 5
kira13

Serio ktoś na nim płakał? Ja widziałam tylko inne zachowania i zasady.

KarolinaPrawdziwa

To współczuję twojej wrażliwości. Ja byłam wzruszona wiele razy.

kira13

Trudno oceniać "wybitność" aktora/aktorki - jeśli w zasadzie nie dostawał/a on/a okazji do jej udowodnienia. Rola Czyńskiego-juniora nie bardzo ją dawała, ale TS zadanie wykonał co najmniej poprawnie. W innych filmach tez nie dał plamy (tasiemców tu nie uwzględniam).

jan_niezbedny0

Nie dał plamy, bo zawsze był zaledwie poprawny.
A już o jego występach "śpiewających" zmilczę...

ocenił(a) film na 7
Hayes

fakty

Hayes

Jesteś prawdziwym wyciskaczem łez (ze śmiechu). Kiedy Kawalerowicz nakręcił "Znachora"?...

ocenił(a) film na 9
Hayes

Po co wypowiadać się przed obejrzeniem?

Hayes

Chyba Hoffmana

Godless

A co to jest?

Godless

po to żeby nowe pokolenie to zobaczyło

Godless

Hmm moim zdaniem według mnie sam fakt że Lichota jest w głównej roli to świadczy o tym że będzie tu ocena conajmniej 7.0 ale oczywiście przekonamy się niedługo

Godless

Jest tyle innych ciekawych dzieł literatury, ludzi naszej historii, zapomniane biografie wspaniałych ludzi- artystów, twórców, naukowców! A tu wiecznie jedno i to samo, może Dyzmę jeszcze poprawią z genialną rolą Wilhelmiego...Z całym szacunkiem dla podanej obsady nowej adaptacji Znachora, można było zekranizować inne dzieło Dołęgi - Mostowicza lub pokusić się o Jego biografię, a byłą ciekawa

klik123

Wichrowe wzgórza ,Wierna rzeka ,Gehenna,Madame Bovary ,Bracia Dalcz i spółka,Sprawa Joanny Dornowej (Bracia i Sprawa była planowana na lata 40 XX wieku),Klub kawalerów (Wiem że jest teatr TV)+ inne sztuki Michała Bałuckiego

giovanni50

Wichrowe wzgórza i Madame Bovary może niech sobie Polacy odpuszczą, skoro kiepsko im wychodzą ekranizacje polskich powieści... Z Dyzmą nie podpowiadaj, bo mogą skorzystać

giovanni50

Wierna rzeka jest już akurat dawno sfilmowana - zresztą znakomicie.

klik123

No na topie byłaby historia Marii Konopnickiej

ocenił(a) film na 1
lukas7sos

;) Marysia z Marysią w rytmie roty.

Godless

Każda powieść ma prawo do wielu ekranizacji. Zastanów się, jak często Anglicy ekranizują "Dumę i uprzedzenie". Będzie dobrze!

Maciej_Misiorny_filmweb

Nie jesteśmy Anglikami i nie musimy po nich wszystkich głupot małpować.

JackHolborn

Robienie więcej niż jednej ekranizacji jakiejś powieści to małpowanie Anglików? Fajna nielogika ;)

ocenił(a) film na 9
Maciej_Misiorny_filmweb

Też mi się podoba... nic tylko patrzeć jak o 5 będziemy pić herbatkę :)

Maciej_Misiorny_filmweb

Odniosłem się do podanego przykładu Anglików.
Gdyby pierwszy "Znachor" był czarno-białym filmem niemym z kiepskiej jakości jedyną kopią, która się ostała (w dodatku niecała) to jeszcze bym zrozumiał, choć niektórzy akurat lubują się w trzasku oryginalnej starej płyty przywołującej wspomnienia... Amerykanie robią rimejki obcych filmów (poza animowanymi); jak dotąd nie zabrali się za nową wersję "Przeminęło z wiatrem" uznając go za arcydzieło. Nikomu nie zabronię robić remake;ów, mogę przecież nie obejrzeć, ale przypadek "Znachora" z lat 80-tych jest wyjątkowy: to film nie starzejący się, zrozumiały dla młodego pokolenia współczesnych Polaków czy Amerykanów. "Samych swoich" zrozumie młody Polak, ale nie zrozumie Amerykanin.
Ciekawostka: "Noc żywych trupów" z 1990 r. uważam za lepszy od oryginału, ale to może dlatego, że w takiej kolejności oglądałem; oryginał zobaczyłem bardziej z ciekawości.

JackHolborn

Moglibyśmy od nich zmałpować demokrację i świeckość państwa.

jan_niezbedny0

Ale wiesz że głową kościoła w Anglii jest król? To tak a'propos świeckości państwa...

kolanozygmunt

Wiem.
Tak samo jak i to, że ten król nie robi z państwa kolonii kościoła.

Maciej_Misiorny_filmweb

Mnie się bardzo podoba nowa adaptacja. Do wersji z 1981 roku nawet nie porównuje, bo i po co. Wiadomo, że tamten film ma coś, czego nie ma komentowana wersja, a jest to po prostu sentyment. Będę wracać do Znachora z 1981, ale na zmianę z tym z 2023.

ocenił(a) film na 7
Maciej_Misiorny_filmweb

Brytyjczycy mają więcej takich i wielokrotnych ekranizacji np. Jane Eyre. Inni tez mają tak ekranizują. Amerykanie "Małe kobietki". Albo Francuzi "Nędzników". Tyle że Znachor książkowy i filmowy to lokalna twórczość.

ocenił(a) film na 9
Godless

A to w jakiej sekcie jesteś że Hoffman jest Twoim bogiem ?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones