Dla Ciebie był odtwórczy, a dla mnie był pierwszym filmem, który mnie tak poruszył.
Może jest naiwny, ale z sentymentu i tego, że cała historia wyszła spod ręki Kinga, to ma ode mnie 10

- Film potrafi wzruszyć
- Pomimo, że trwa niemal 3 h, to nie nudzi
- Ma wyraziste, zapadające w pamięć postacie, co w dużej mierze jest zasługą genialnej gry aktorów. I chodzi mi zarówno o postacie pozytywne (bardzo dobra rola Hanksa, równie dobra gra aktora odtwarzającego Francuza, rewelacyjna gra Duncana jako Johna Coffeya, normalnie chyba się do niej urodził, albo King opisując Coffeya myślał o Duncanie :p), jak i negatywne (świetnie odegrany psychopatyczny, awanturniczy Dziki Bill oraz wręcz mistrzowsko zagrany mendowaty, znienawidzony chyba przez cały Wszechświat Percy)
- sceny egzekucji robią wrażenie, czuje się ten niepokój i strach już od momentu wyjścia na Zieloną Milę.
- Jest to jeden z tych filmów, do którego lubi się wracać (no przynajmniej ci co go uwielbiają lubią do niego wracać, a jak przypuszczam jest to całkiem spore grono ludzi)

Można się kłócić, że gra na najprostszych emocjach i dokładnie pokazuje widzowi kiedy ma mu być smutno, ale i tak robi to jak dla mnie w genialny sposób. Oczywiście nie musi się każdemu podobać, ale dla mnie ze względu na wciągającą, dobrze poprowadzoną historię i świetną grę aktorską jest to z całą pewnością jedno z najlepszych dzieł kinematografii oraz jedna z lepszych ekranizacji powieści.

Litości człowieku, poprawny to może być język w polityce (nie w Polskiej), a nie "Zielona mila".
Historia przepiękna, scenografia trzyma wysoki poziom, pięknie wykreowane postaci (a to nie każdemu się udaje)... no i klimat!! Coś co sprawia że film jest wyjątkowy.

Ogólnie nie kapuje co cię dziwisz czyichś ocen skoro Ty sam rzucasz 9/10 dla np. "Wściekłych psów" który JEST BANALNYM FILMEM. Owszem, ma swój klimacik... to tyle.
A Zielona mila ma też swój klimacik i o wiele wiele więcej, a ocena o 4 oczka niżej.
Albo Ty marnym trollem jesteś?;]

Ale po co od razu atakować, chcę tylko wiedzieć za co ludzie lubią ten film. Dla ciebie plusem są postaci, dla mnie są ogromnym minusem, bo są "czarno-białe" jeśli można tak powiedzieć :) Oglądając film można powiedzieć: ten gościu jest stuprocentowo dobry, ten jest w stu procentach zły. Nic się nie zmienia, historia choć może niektórych wzruszyć jest strasznie liniowa i sztampowa, postaci nie mają nic ciekawego do powiedzenia i mają niesamowicie puste osobowości. Poza tym nie wiem po co wyciągasz moje oceny z profilu. Ty dałeś "Gorączce" 5, a ja 10. Nie będę ci mówił że jesteś bezguściem czy coś w tym stylu bo nie jesteś, każdy lubi co innego. Chciałem tylko wiedzieć co inni ludzie myślą o tym filmie i nie, nie jestem trollem, przybywam w pokoju.

Jeszcze raz się tu udzielę ;) Nie zgodzę się do końca z tym, że postacie są "czarno-białe" i mają puste osobowości. Weźmy na przykład tego Francuza z myszą - w filmie ewidentnie chciano, aby czuć do niego sympatię oraz mu współczuć, więc można by rzec, że to pozytywny charakter... tyle że siedzi w celi śmierci, więc widz powinien się domyśleć, że nie jest to poczciwy koleś, który trafił tam przypadkiem, tylko jakiś zbrodniarz. W filmie nie wyjaśniono co zrobił, książka była bardziej dokładna w tym zakresie, tam jest jasno napisane, że Francuz siedzi za gwałt i morderstwo na kobiecie oraz spalenie żywcem kilku osób (chociaż do tych spaleń akurat doszło przypadkiem kiedy próbował nieudolnie zatuszować pierwszą zbrodnię). No ale nawet bez wiedzy książkowej jasne jest, że zrobił coś strasznego, tak samo jak Wódz, więc nie są takimi do końca "czarno-białymi" postaciami. Popełnili zbrodnie, ale nie odebrało im to człowieczeństwa, żałują tego co zrobili i to chyba nie tylko dla tego, że zginą na krześle. Może nie jest to nakreślenie bohaterów na miarę Szekspira, ale nie można też powiedzieć, że są całkiem bezbarwni. Wyraźnie widać ich uczucia i strach jaki nimi targa. W przypadku Dzikiego Billa czy Percego można powiedzieć, że są to sztampowo wykreowane postacie na tych złych... no ale w prawdziwym życiu też można spotkać takich psycholi i dupków, którzy oprócz swych najgorszych cech niczego więcej nie reprezentują (chociaż w przypadku Percego kłóciłbym, że miewał kilka przebłysków ludzkich odruchów tyle, że był przyzwyczajony, że dzięki koneksjom dostaje to co chce, co go zgubiło)

Ogólnie mówisz że postaci czarno białe, ok, mimo wszystko są dobrze wykreowane, widz wie jakie one są, tak jakby je znał. W "Wściekłych psach" tego nie doznałem. Tam była jedna wielka burza, owszem, ciekawe role, ale w żadną nie można było się 'wtopić'.

Dlaczego zahaczyłem o Twój profil?Żeby pokazać że są w nim pewne sprzeczności. No ale jeśli kolorowość gry aktorskiej, to dla Ciebie ważna rzecz i jesteś w stanie ją faworyzować to ok. Dla mnie to jednak niesprawiedliwość, bo w taką Zieloną Mile trzeba było wpompować znacznie więcej pracy.

powiem krotko .. czarno biale jak mowisz postacie sa moze i takie... ale to je czyni realnymi ;) sa, istnieja, maja uczucia(zle dobre neutralne) niewazne ;). Historia tego filmu tworzy sie nie ne przebiegu fabuly. glowna zaleta sa wlasnie postacie ;). czarno biale jak ujoles, wymiarowe namacalne, dostepne.

10 dla mili. To się nazywa trolling. Level up.

Ty sie chowaj z tymi twoimi "arcydziełami"
Od bidy zobacz sobie ze 2x "szybkich i wściekłych 5"

Haha. Dobrą akcją nie pogardzę. Ale i tak kiłę odstawiasz.

no coz jestes z tych ktorym nie bedzie dane wiedziec o czym jest ten film , ale dobrze ze przynajmniej pytasz...

Cóż... proza Kinga ma po prostu niebywałe szczęście, że zawsze ekranizacja trafia w ręce profesjonalnej ekipy, która sztampową i wtórną historię z mądrościami na poziomie Coelho potrafi pokazać w taki sposób, by została ona uznana za wybitną. Właśnie dlatego oceniłem Zieloną Milę, przez trud ludzi, który potrafili uczynić to kinem konkretnym.

Hmm. "Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne."

Jakoś pasuje. :)