Świetny film pod względem tajemnicy, jak u samego Hitchcocka, widz do końca nie wie gdzie jest "przeciek" odpowiedzialny za śmierć kilkudziesięciu osób z ruchu oporu.
To samo jeśli chodzi o "naszą femme fatale", czyli wątek miłosny- nie wiemy do końca czy Carla w ogóle kiedykolwiek kochała jakiegoś mężczyznę w swoim życiu.
Bardzo interesująca analiza psychologiczna gł. bohaterów, a zwłaszcza osoby winnej zdrady (nie wyjawię nazwiska).
Na koniec całkiem nieźle ukazana gorzka rzeczywistość wojny.
Do tego tło tj. kryjówki, szpiegowskie wynalazki- iście bondowskie :)
Jak zawsze w tamtym okresie kinematografii, godne pochwały sceny z udziałem dużej ilości statystów.

Tajemnica godna 10/10

Na koniec jedno pytanie które często się pojawia w mojej głowie oglądając filmy z tamtych lat- skąd to "przeskakiwanie" z pleneru w studio i tak w kółko, tu w jednej tylko scenie tj. przejęcia przez niemieckiego oficera pani Van Oven na leśnej drodze.
Ktoś mi to wyjaśni? :)