A mnie ten film naprawdę pozytywnie zaskoczył, bardzo mi się spodobał. Oglądałam go z dużym zainteresowaniem. Był też niezwykle zabawny - uśmiech właściwie nie schodził mi z twarzy, czasem też głośno się śmiałam. Ludzie, którzy byli ze mną na seansie, reagowali podobnie. Wydaje mi się, że celem reżysera nie była analiza, co było kluczem do sukcesu drużyny czy inne tego typu kwestie, tylko pokazanie po prostu męskiej przyjaźni, przybliżenie życia ukazanych bohaterów, a także tego wycinka rzeczywistości związanego właśnie z rugby. Inaczej mówiąc, mnie tam niczego nie zabrakło ;) Podobały mi się też zdjęcia (niekiedy naprawdę kapitalne kadry!). Tak więc polecam ten dokument. I to nie tylko fanom rugby, bo tu nie o samą grę chodzi. Ja jako osoba niezainteresowana szczególnie tą dyscypliną sportu bawiłam się na tym filmie przednio. Moja ocena to 8/10, a dodam, że rzadko wystawiam "ósemki" ;)