I choć buszującego przeczytałem wiele, wiele lat temu, to po takiej filmowej retrospekcji chyba zrobię to jeszcze raz. Pod względem filmowym bez zarzutów, Spacey trzyma klasę, Hoult nieco pokręcony (zbuntowany, zgodnie z tytułem) - ma talent by grać w dobrych filmach. Film nie tylko dla piszących i czytających - dla wszystkich, miło spędzony czas.