Demon pod postacią zakonnicy z "Obecności 2" ma spory potencjał filmowy.Jednak Annabelle również go miała a wyszło co najwyżej średnio.Oby tak się nie stało w tym wypadku.
Dobra, idź wykłócać się z ludźmi, że za granicą nie ma dostępu do polskiego internetu bo tylko do tego się nadajesz.
Nie mam ochoty męczyć się w "dialogu" z kimś takim jak Ty więc ucinam tą konwersację. Chciałem kulturalnie z Tobą podyskutować ale po prostu się nie da, nie mam zamiaru dalej próbować.
Idź sobie pooglądać niestraszne i kiczowate filmiki o zombie i wampirach i więcej na temat horrorów głosu nie zabieraj.
Akurat pierwsza "Teksańska..." jest bardzo cenionym filmem. Nie miał on wybitnej fabuły, ale postać Leatherface'a zapisała się w popkulturze, a klimat filmu do dziś jest solidny. Uważam, że pierwsza "Teksańska..." ma tym lepszy klimat, im bardziej jakość filmu jest kiepska, dzięki czemu ten brud, smród i wszędobylski syf jest coraz mocniejszy. Nie wiem jak z innymi częściami, bo oglądałem tylko tą pierwszą.
Pozostaje mi tylko przyklasnąć, z ust wyjąłeś mi te słowa. Zwłaszcza przedostatnie zdanie.
Co do kolejnych części — dwójkę, pomimo tylu negatywnych opinii, uważam za prawie równie świetną (i dużo bardziej obrzydliwą, na niektóre sceny ciężko mi było patrzeć), trzecia też jest jeszcze niezła, ale widać zmianę reżysera, a potem to już równa pochyła w dół niestety, czego szczytem (a raczej dołem) jest film „Leatherface” z 2017 roku. Przysięgam, że to po prostu gwałt na oryginale i coś, czemu nie warto poświęcać ani sekundy życia.
Co do fabuły — cóż, żaden slasher nie ma wybitnej, nie o to w nich chodzi. :D
A no fabuła w slasherze najważniejsza nie jest, ale fajnie jak jest ciekawa jak np. w Halloween, czy Ulice Strachu.
O dwójce słyszałem, że zrobiono z filmem to co z Martwym Złem, czyli zmienienie tonu filmu, a Leatherface'a (tego nowego) mam w planach do obejrzenia, żeby wyrobić opinię.
A co powiesz o remaku (o pierwszej części nie prequela)? Da się go oglądać?
Dać się da, ale raczej nie ma po co. ;)
Całkiem wierne odwzorowanie pierwszej części, poza tym, że dokładnie wymyte z jej klimatu. Skoro podobnie jak mnie urzekł Cię brutalny i brudny świat przedstawiony w wersji z 1974 roku, to ta z bodajże 2003 na kolana Cię nie rzuci. Całkiem dobry i dosyć krwawy film, niektóre sceny potrafią zapaść w pamięć, z tym że mało tu „Teksańskiej masakry” w „Teksańskiej masakrze”, to już po prostu nie to.
Co do dwójki — tak, klimat jest inny, ale na swój sposób tak samo chory. Przypomina abstrakcyjny koszmar senny. Moim zdaniem świetna kontynuacja, ale rozumiem, że nie każdemu może się to rozwiązanie podobać. Ja zawiedziona bynajmniej nie byłam, ocenę dałam chyba nawet tę samą, co jedynce.
No to dwójkę na pewno obejrzę, bo bardzo lubię klimaty takich abstrakcyjnych koszmarów :)
Właśnie przez te filmy o Annabelle nie oczekuję rewelacji (oraz dlatego, że taki Crooked Man z drugiej Obecności ma wg mnie o wiele większy potencjał na film). Chociaż zwiastun, który wyszedł to zaskoczył mnie pozytywnie, głównie przez scenerię i nie wygląda to źle (poza końcówką, która jak większość dzisiejszych zwiastunów horrorów musiała skończyć się takim sobie jumpscarem). Jak wyjdzie to się zobaczy :D
Może wyjdzie ok.
Poprzedni horror reżysera, "Z lasu" był całkiem do rzeczy filmem.
Obawiam się tego samego pamiętam jak czekałam na Annabelle a po obejrzeniu film zostawił we mnie mieszane uczucia. To wszystko takie ghost story rodem z gęsiej skórki, nie tego się człowiek spodziewa po odrębnej historii poszczególnej postaci z horroru, który nie tylko ma wzięcie ale i również pozostawił po sobie jakiś ślad. Bardzo lubię historie o duchach, chyba najbardziej kręcą mnie takie filmy. Nie podoba mi się w zwiastunie The Nun to, że od początku mówione jest o tym że to demon. Oczekuję początku czyli zdradzenia rąbku tajemnicy jak pewna kobieta stanęła do walki ze złem i przegrała niżeli tajemnicy zakonu,którego w murach czai się demoniczna siła. Valak przypomina upiora z horroru "Fragile" Delikatna ... także sama postać jest mało przemyślanie wykreowana przez scenarzystów.
Niestety ;)
Zakładałem temat ponad rok temu i jeszcze się łudziłem że za kamerą stanie reżyser dwóch "Obecności".
Może być różnie.
Poprzedni film grozy reżysera "The Nun" był dobrym horrorem.
Choć niestety nie o duchach ;)
Ja z kolei nie uważam "Annabelle" za bardzo zły film. Ale z pewnością nie ma nawet startu do "Obecności". A sama Zakonnica może wywołać gęsią skórkę samym pojawieniem się na ekranie, więc zgadzam się, potencjał jest. Mam nadzieję że nie zrobią tego typowego straszaka z jumpscare'ami i nudną fabułą...;<
"Annabelle" jest po prostu średniakiem, sądziłem że J. Wan będzie nieco bardziej zaangażowany w produkcję.
Co do "The Nun"...po obejrzeniu kilku zwiastunów uważam że zdradzają stanowczo za dużo.
Obym się mylił :)
Czasem się nie da.
Przykładowo wchodząc tutaj bez blokady reklam potrafi otworzyć się jakiś zwiastun.
A ciekawość swoją drogą...
No tak, zaczyna się. Bo jak ktoś ma inne zdanie, to polaczki-cebulaczki sie są w stanie w tych pustych łbach sobie tego przyswoić. Miejcie swoje opinie i przestańcie negować inne, bo są dalekie od waszych. Mi osobiście się Obecność 2 podobała, nie jestem koneserem horrorów (obejrzałem bardzo mało), ale film był naprawdę ciekawy.
Ps: to porównanie z piwem, wy na serio? Bo ilość i jakość spożytego alko czyni was lepszymi, wierzcie w to dalej
Chyba przesiedzi cały wątek szeptaczy albo będzie tak jak w komiksie czyli posiedzi a potem jakiś gówniak go uwolni i po filipku
Teraz jak zmienili showrunnera serialu to nie wiadomo co oni tam jeszcze wymyślą.
Po seansie czuję się wyśmiany przez jego twórców. Nie rozumiem jak można spartaczyć tak dobry materiał. Za dużo skupili się na żenujących żartach i słabych efektach a mało na fabule i grozie. Do "Obecności" mu daleko.