Uważam, że nie jest to film rewelacyjny...
Dużym minusem jest nieciekawa operatorka i słaba gra
odtwórców ról pierwszoplanowych (Alma Kar i Stefan Gucki).
Ale ratuje ten film Eugeniusz Bodo i jago..."Baby, ach te baby.." oraz efektowna scena finałowa.
Warto zobaczyć!
Uważam podobnie. Druga połowa filmu od momentu, gdy pojawia się postać Kuźmy, granego przez E.Bodo, zdecydowanie lepsza, bardziej charakterna. Rozczulała mnie ta jeszcze nie wyzbyta z filmów niemych maniera - wyrażania emocji ciałem, np.zaciskanie pięści i zębów w akcie zemsty. No i niesamowite jest to, że cała masa piosenek przedwojennych jest w obiegu do dziś. No bo, kto nie zna i nie nuci sobie czasem pod nosem: "Baby, ach te baby" ;) Świetne, świetne. A odkrywanie tych melodii w kolejnych starych polskich filmach jest nie lada gratką.