Główną rolę gra Bella Thorne - była gwiazdka Disneya, która swoim wizerunkiem i grą chce z tym zerwać, a do tego mamy nastoletnią wersję Bonnie i Clyde...
Zapomniałem jeszcze wspomnieć, że mamy stereotypowy wizerunek nastolatki, która jest niegrzeczna i chce być sławna, więc ludzie myślą, że jest puszczalska.
To wszystko sprawia, że to musi być gniot - nieprawdaż? Niby tak, ale ja się z tym nie zgodzę.
"Bonnie i Clyde Teen", znaczy "Infamous" (2020) - już na wstępie oświadczam, że to wszystko co napisałem jest w filmie, to jednak i tak bawiłem się dobrze podczas seansu.
Nastolatka poznaje pięknisia, który trafił do więzienia za morderstwo, a teraz mieszka ze swoim ojcem.
Taki typowy zły chłopak, który imponuje Arielle - tak Arielle, a nie Ariela, w którym się zakochuje, więc uciekają z domu bez pieniędzy i okradają stacje, a to wszystko filmują i wrzucają na instagrama.
Jeśli przymkniecie oko na ten stereotypową wersję nastolatków i lubicie ten nastoletni nurt, to naprawdę możecie się wciągnąć - o ile nie szukacie w tym wszystkim realizmu.
Ja się naprawdę dobrze bawiłem podczas seansu, więc mogę polecić ten film, bo jest to jeden z lepszych nastoletnich tytułów.
Pozdrawia Filmowy Janusz
No i właśnie brak akcji mnie zachwycił, a do tego Bella okazała się nie taką złą aktorką, więc dlatego moja ocena jest wysoka :D
Bella Thorne już dawno zerwała akurat z wizerunkiem gwiazdki Disneya, teraz (m.in. przez aferę z Only Fans) bliżej jej do bohaterki, którą gra w filmie niż do słodkiej dziewczynki. Dosłownie, bo w realnym życiu również zrobiła szereg dyskusyjnych moralnie rzeczy dla sławy i pieniędzy.