Przez chwilę chciałem napisać, jak to możliwe, że koleś z takim talentem i nawet Oscarem (obecnie w sumie nic nie znaczącym...) na koncie może grywać w tego typu g##nie... ale za chwilę przypominam sobie o Nicku
Ale to może świadczyć tylko o jednym. Ogólny poziom, którego oczekują odbiorcy od kina jest od "jakiegoś" czasu bardzo mocno zaniżony. Widzowie już po prostu "łykną" wszystko co tylko będzie miało "intrygujący" trailer i niesamowity plakat. Zero wymagań, zero oczekiwań, zero przemyśleń. Może widziałeś film "Tau" (czy Tao - cholera wie) o sztucznej inteligencji? Tam też Gary podkłada głos i nie mogłem dojść do tego po co grać w takim czymś, co mu nawet kasy nie przyniesie, nie mówiąc już o jakimkolwiek uznaniu. Może aktorzy też się zmienili.
Szanuję osoby posiadające już jakiekolwiek wymagania dotyczące do filmoteki. Może jestem osobą, która normalnie wielbi osoby mające gust to mniej niż 20% filmów, czy seriali które oglądnęli, bo stąd bierze się pewien gust. Nieważne czy to gust aktorski, czy dobrze zagranych ról, czy też postawa aktora wśród reszty i ogólnikowa w filmie którym gra.
Osobiście uważam, że niektóre osoby oglądające już ponad 500 filmów w swoim życiu zarysowują swój styl. Bez doświadczenia osoby będą niestety oceniać zbyt dobrze filmy niż powinny (wiadomo, że nikt nikomu nic nie każe). Jednak biorąc pod uwagę jak produkuje się fascynacje w oczach widzów nie powinno nas dziwić, że tak mało osób ma w ogóle jakiś gust.
tylko o Cage? a któryż to z tuz aktorskich nie zagrał li tylko dla mamony?
przyznam, że ja takiego nie znam.
Nie dość, że tymi przykładami tylko ośmieszyłeś się, to jeszcze durne pytanie zadajesz :)
DWÓCH GNIEWNYCH LUDZI - zarobek 120mln $
ELIZJUM - zarobek 171mln $
A teraz sprawdź zarobki gniotów z ostatnich lat z Cage i tego z Oldmanem i Kurylenko :D
panie specjalisto od ośmieszeń wiesz w ogóle o czym piszemy?
dobrze by było skoro zabiera się głos
otóż piszemy o zagraniu dla kasy - mamony, bo sama rola jest bardzo kiepska, nie daje żadnego pola dla aktorskiego rzemiosła i odstaje od dotychczasowego poziomu tych aktorów.
mam nadzieję, że zrozumiałeś bo prościej tego wyjaśnić nie mogę
Choć podałeś 2 złe przykłady, to dalej nie rozumiesz i jeszcze próbujesz z tego jakoś wybrnąć pisząc kolejne dyrdymały :)
Furjat, jak nic miał na myśli tyko prostą kwestię - grają w filmach o których mówimy GNIOTY.
A ani ten z Nicholsonem, ani ten z Foster takowymi nie są, a świadczą o tym zarobki i średnie ocen tych produkcji.
I chyba tylko ty DWÓCH GNIEWNYCH LUDZI ze średnią 6.2 przy 196 tysiach ocen i ELIZJUM mające średnią 6.6 przy 404 tysiach ocen na imdb zaliczysz do gniotów równych "dziełom" z Cage, czy temu z Oldmanem :)
Więc tą interpretację słów Furjata wsadź sobie gdzieś trollu i bez odbioru.
trolem jesteś właśnie ty, jeśli uważasz że ogół ma rację to ci gratuluję jeszcze głupoty ( Terminator: Dark Fate ma średnią 6.0 na filmwebie i zarobił na czysto 66 000 000 a jest filmem tragicznie beznadziejny, nie sory dla ciebie to arcydzieło bo jest 6 i niezły hajs)
i jeszcze na zakończenie dla mnie Management i Elizjum są gniotami jakich wiele a wymienieni aktorzy bo o nich przede wszystkim mówimy nic a nic tam nie pokazali bo i też nie było co. Ot zagrali dla kasy i rzeczoną kasę zarobili.
Naprawdę kłócicie się o to czy lepsza jest zupa ogórkowa czy lepsza jest zupa pomidorowa i to do tego sobie ubliżając ?
Przecież jeden może nie lubić pomidorówki a drugi ogórkowej, i fakt że pomidorową lubi 5 mln ludzi a ogórkową 4.5 mln ludzi to wcale nie oznacza że pomidorowa jest lepsza.
Dlaczego rościmy sobie aby z każdej dyskusji wyjść z tarczą a nie zwyczajnie napisać: stary ja lubię takie filmy a ty takie, nie dogadamy się.
Wiecie, że na żywca, przy browarze wasza dyskusja skończyła by się pokojowo :)
https://www.filmweb.pl/film/Podr%C3%B3%C5%BCe+Sullivana-1941... Trochę o mainstreamowych "gniotach" ;) 80 lat temu na wrsztat brali ten konflikt.
Czepiasz się Cage'a a przecież gość dostał Oscara i podobnie jak wielu jemu podobnych "zeszmacił" się pewnego dnia dla kasy. Oldman, de Niro, Pacino... Wszyscy mają swoje mroczne chwile. A Ty co byś zrobił? Dają Ci bańkę zielonych za trzy, cztery tygodnie zdjęciowe i co? Nie weźmiesz bo nazywasz się Nicholson albo Hopkins? Siano to siano. Można zapłacić rachunki za prąd albo postawić koledze piwo w barze. A co ludzie powiedzą, to nikogo nie obchodzi, szczególnie opinie takich "osobistości", jak użytkownicy filmwebu czyli my.
Nie rozumiem tej zazdrości o to, że ktoś za dobrą rolę aktorską zarabia swoje. To nie tacy ludzie jak Ty przyznają im dole tylko osoby, które od kilkunastoletniego dziecka zaczynają podróż w tym przedziale. Bez polotu nie masz co tak naprawdę tu wiele opowiadać. Niestety, ale krótkimi słowami prawdy ludzie patrzą na początku na hity, bo każdy bardziej znany i lubiany aktor je ma co by się nie działo.
Nie byłbym jakoś specjalnie zazdrosny o czyiś talent, czy portfel.